Szacunek?
Kilka dni temu wracałam do mieszkania i jakieś trzysta metrów przed nim natknęłam się na trzy starsze panie idące całą szerokością chodnika. Jako że należę do osób chodzących dosyć szybko i w dodatku nie lubię podczas tego chodzenia zmieniać tempa, zeszłam na ulicę, wyminęłam je i wróciłam na chodnik. Zgadniecie, co usłyszałam, zanim się całkowicie oddaliłam? „Ta młodzież to już w ogóle nie ma szacunku dla starszych". Czym więc jest szacunek, o który wszyscy, łącznie z wattpadowymi twórcami, tak się dopominają? Czyżby chodzeniem za każdą babcią z zawrotną prędkością pół kilometra na godzinę tylko dlatego, że to ona chce iść pierwsza? Nie wydaje mi się.
Znów posłużę się tutaj wspomnieniem ze szpitala. Była tam pani Janina – dosyć zaczepna babcia, która lubiła kłócić się ze wszystkimi i robić raban o byle co. Była również Natalia, dość krnąbrna dziewczyna w wieku około dwudziestu, może dwudziestu pięciu lat. Któregoś dnia do ich obu ktoś przyszedł, przez co obie były w sali odwiedzin (w której wówczas i ja się znajdowałam). Pani Janina wskazała na Natalię i poskarżyła się swojej... córce? wnuczce?, że ta dziewczyna jest dla niej niemiła. Owa córka/wnuczka uraczyła wtedy Natalię słowami, że ta powinna mieć szacunek dla starszych. Ona zaś, jako że zazwyczaj najpierw mówiła, a potem myślała, odparła, że szacunek należy się wszystkim, a nie tylko starszym i jeśli ktoś nie jest miły dla niej, to nie widzi powodu, by wobec tego kogoś miło się zachowywać. I tu uważam, że miała świętą rację.
Osoba, która nie szanuje swoich czytelników, oburza się o wszelkie uwagi z sugestiami, co warto poprawić i jest człowiekiem zwyczajnie chamskim i nieobytym, może co najwyżej pomarzyć sobie o tym, że ci jej czytelnicy będą dla niej mili w dyskusjach i że będzie traktowana na poważnie. Jak to pięknie moja muza ujęła, „szacunek momentami zakrawa na tolerancję – nie cierpię Cię, ale jestem dla Ciebie uprzejma, nie obrażam Cię i potrafię przyznać Ci rację i pochwalić Cię, jeśli coś zrobisz dobrze". I w sumie w tym można znaleźć sedno szacunku, a co za tym idzie, również konstruktywnej krytyki (BTW, chcecie wpis o różnicy między hejtem, opinią i krytyką?).
Nie trzeba być fanem autora czy jego konkretnego opowiadania, by napisać wartościowy komentarz. Można nawet nie cierpieć użytego w opku pomysłu i z każdym zdaniem mieć coraz większą ochotę na zamordowanie i bohaterów, i ich twórcy, jednak to nie przeszkadza w żaden sposób w byciu po prostu... kulturalnym. Jednak to samo tyczy się drugiej strony i nawet najpospolitszy, najprymitywniejszy hejt można przyjąć na klatę i z podniesioną głową. Zarówno w internecie, jak i w realnym życiu zazwyczaj jest tak, że gdy jedna strona nie okazuje szacunku drugiej, ta druga, jak bardzo by nie starała się być miła, w końcu też straci cierpliwość i zacznie być dla rozmówcy równie chamska.
Obserwowałam kiedyś pewną dyskusję na forum Filmwebu (dotyczyła chyba „Wyspy tajemnic", ale głowy nie dam), w której jeden z użytkowników uparł się przy jednej wersji zakończenia, zupełnie nie przyjmując do wiadomości, że ktoś może inaczej interpretować ten film. W dodatku prawie w każdym poście podkreślał, że jest studentem filologii polskiej, więc się zna, rzucał bluzgami, a gdy wtrąciłam się, by zwrócić mu uwagę, że jako student tego kierunku powinien raczej znać zasady dyskusji, czego zresztą wymaga nawet zwyczajna kultura osobista, otrzymałam odpowiedź, cytuję „zamknij się gówniaro, nikt cię o zdanie nie pytał", w dodatku podkreślając, że gdyby jego rozmówca miał do niego szacunek, ta cała dyskusja wyglądałaby inaczej. Lubię tę całą dyskusję przywoływać jako przykład braku szacunku do innych, ponieważ jest ona tego niemal idealnym obrazem. Każde nasze postępowanie przynosi jakieś skutki i zawsze w jakiejś formie do nas wraca. Tak było i w tym przypadku: jego „główny" rozmówca, który najbardziej z nim polemizował, z początku był uprzejmy, ale po kilku obraźliwych odpowiedziach puściły mu nerwy i powstała gównoburza.
Apel społeczny again, bo Azie chyba nie umie zrobić bez tego nawet jednego wpisu: podczas rozmowy z kimś starajmy się być kulturalni i wymagajmy tego też od rozmówcy, bo jeśli od początku będzie reagował agresją, prawdopodobnie samodzielnie nie wpadnie na to, by spuścić trochę z tonu. Owszem, świata się nie zbawi, jednak starajmy się propagować kulturalne dyskutowanie oraz wzajemny szacunek i nie dajmy się wkręcać w przerzucanie się chamskimi odzywkami, bo jeśli ta idea dotrze do choć jednej osoby, internet stanie się odrobinkę przyjaźniejszym miejscem. I pamiętajmy, że szacunek należy się każdemu i nie ma żadnych kryteriów mówiących, że jedni zasługują na niego bardziej, a drudzy mniej.
Ech, trochę chaotycznie dzisiaj wyszło, ale mam nadzieję, że zrozumieliście, co chciałam przekazać. Oprócz tego chciałam Wam pięknie podziękować za 10 tysięcy wyświetleń i ponad 2 tysiące gwiazdek. Jesteście świetni, dziękuję wszystkim i każdemu z osobna <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top