Rak

Wszędzie widzę słowo „rak", a jego stężenie na Wattpadzie prawdopodobnie przekracza ilość jedzenia w opkach i słowa „sarkazm" w ich parodiach. Znów więc robię notkę nieco bardziej rozkminową, jednak ta jest trochę trudniejsza. O ile słowo „sarkazm" ma jako tako jasną definicję, to słowo „rak" przez każdego jest rozumiane zupełnie inaczej. Parę dni temu na jednej z wattpadowych grup na Facebooku dodałam post dyskusyjny zachęcający do tego, by członkowie grupy wypowiedzieli się, co przez to słowo rozumieją. Niestety potwierdziły się moje obawy – mało kto potrafił w jakikolwiek sposób ustosunkować się do tego określenia i, mimo większej liczby komentarzy, tylko dwa z nich zawierały konkretną odpowiedź.

W pytaniu wyodrębniłam dwa „gatunki" raka: rak-autor i rak-opowiadanie. Po zsumowaniu treści komentarzy stworzyłam takie oto definicje:

Rak-autor – osoba bez kultury osobistej oraz szacunku do swoich czytelników, niezdolna do przyjęcia jakiejkolwiek krytyki innej niż pozytywna ani do racjonalnej oceny swoich umiejętności i która, pomimo ambicji pisarskich, nie wykazuje nawet najmniejszej chęci do podwyższenia swojego poziomu i poprawienia błędów dotychczas popełnionych. Innymi słowy, osoba tak przekonana o własnej zajebistości, że na błędach się nie uczy, bo nie wierzy, że jakieś popełnia, a w dodatku za każdym razem, gdy ktoś jej ów błąd wskaże, daje popis chamstwa i dziecinnych foszków.

Rak-opowiadanie – twór, w którym wszystko, co mogło zostać źle napisane, zostało źle napisane, ale nie jest przy tym umyślnym trollem. Często opowiadanie początkujących pisarzy o dość niskich umiejętnościach, którzy jeszcze nie nauczyli się tworzyć fabularnych związków przyczynowo-skutkowych i zachowywać w tym logiki. W dodatku pojawiła się też opinia, że jednym z kryteriów, na podstawie których uznaje się opowiadanie za raka, jest sztuczność bohaterów. 

O ile z pierwszą definicją jako tako się zgodzę, to druga, odnosząca się do samych opowieści, już taka prosta nie jest. Nierzadko przecież zdarza się, że opowiadanie pod względem ortografii, interpunkcji, gramatyki czy stylistyki jest niemal bezbłędne, jednak mimo to jest uznawane za „raka". Co jest więc głównym kryterium? Realizm? Logika? Związki przyczynowo-skutkowe? Wiarygodność bohaterów? Schematyczność? Research? Ilość wątków w fabule? Złożoność planu? Proporcja opis-dialog-refleksja? Obrazowość? Gdybym miała obstawiać, prawdopodobnie straciłabym rękę, głowę, czy o co bym się tam założyła. Powiem szczerze: nie mam pojęcia. Wydaje mi się, że o ile autor swoim zachowaniem pokazuje, na ile „rakowy" jest, to każde opowiadanie jest rzeczą na tyle indywidualną, że nie da się stworzyć jednoznacznej definicji, jak odróżnić „raka" od „nie-raka" i właściwie w każdej pracy kryterium jest inne, w dużej mierze zależne od upodobań osoby, która wystawia opinię. 

A co Wy sądzicie?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top