Pan Narrator i jego rodzeństwo

Jak wiecie, jest w sumie czterech panów noszących nazwisko Narrator. Mają oni imiona: Pierwszoosobowy, Drugoosobowy oraz dwóch panów Trzecioosobowych: wszechwiedzący i o ograniczonej wiedzy. Nazwijmy ich rodzeństwem. Nie są oni jednak jedyni, ponieważ między nimi lawirują również psotni młodsi bracia, którzy lubią robić im psikusy i podszywać się pod nich. Warto więc sprawdzić, czy do któregoś z naszych opowiadań nie wkradł się jeden z tych urwisów i nie namieszał nam w szeregach.

Zacznijmy od omówienia dwóch panów Trzecioosobowych, ponieważ to właśnie oni najczęściej padają ofiarami żartów młodszych braci. W dodatku również sobie nawzajem lubią czasem wchodzić w  paradę, walcząc o tytuł jedynego słusznego narratora.

Wszechwiedzący, jak sama jego nazwa wskazuje, jest takim „bogiem" wiszącym nad całym światem, zdolnym do zajrzenia w każdy jego zakątek, do umysłu każdej osoby po nim chodzącej oraz zna wszystkie jego tajemnice. Czasami jednak się zapomina i zza steru wypycha go brat o ograniczonej wiedzy. Objawia się to w narracji tym, że narrator, który do tej pory wiedział wszystko o wszystkim, nagle jakby traci tę umiejętność i skupia się wyłącznie na jednym bohaterze, nawet nie próbując zaglądać do głów innych. Nierzadko jednak po takim chwilowym zachwianiu, pan wszechwiedzący wraca na stanowisko, a po jego złośliwym bracie wszelki słuch ginie. A przynajmniej do momentu, w którym ów wszechwiedzący znowu się zagapi.

Narrator o ograniczonej wiedzy również dostaje za swoje. W przeciwieństwie do wszechwiedzącego, nie ma on dostępu do głów innych postaci, jest jedynie takim duszkiem wiszącym nad głównym bohaterem, mającym dostęp jedynie do jego myśli i planów, a jego wiedza o świecie nie jest większa od wiedzy bohatera. Czasem jednak wszechwiedzący zaczyna irytować się niewiedzą brata i wrzuca do tekstu własne wstawki, znacznie odbiegające od informacji, które posiada bohater.  Później powstają z tego różne dziwne sytuacje, w których narrator wie coś, o czym nie wie bohater i, próbując wyciągnąć go z opresji, wkłada do jego głowy informacje, których ten nie ma prawa posiadać.

Pan Drugoosobowy jest często traktowany po macoszemu, głównie dlatego, że jest trudnym dzieckiem i nikt go nie rozumie. Narracja drugoosobowa jest chyba najtrudniejsza do prowadzenia, ponieważ trzeba w niej cały czas pamiętać, żeby stosować zwroty do czytelnika, co niestety po pewnym czasie zaczyna robić się dość uciążliwe. Jako że ten narrator występuje dosyć rzadko, mało kiedy pada ofiarą żartów braci.

Pierwszoosobowego można chyba koronować na króla polskiego Wattpada. Jest on niemalże wszechobecny. Jak sama nazwa wskazuje, jest to narracja z perspektywy głównego bohatera, w związku z czym z definicji wiedzę ma ograniczoną. Na tym polu jednak czasem pada ofiarą irytacji Trzecioosobowego wszechwiedzącego, który z dużą skutecznością tępi wszelkich niedouczonych narratorów. Trzecioosobowy więc niezbyt umiejętnie podszywa się pod pierwszoosobowego, opowiadając wszystko z perspektywy pierwszej osoby, jednak nie zatracając przy tym swojej nieograniczonej wiedzy. I tym sposobem powstaje nam postać przewidująca przyszłość i czytająca w myślach innym ludziom.

No, skoro więc najstarsze rodzeństwo mamy z grubsza omówione, zajmijmy się teraz młodszymi, złośliwymi narratorami: Zapominalskim, Niezdecydowanym, Niepewnym, Zaspanym, Spoilerującym, Zamyślonym, Jąkającym i Podróżującym.

Zapominalski lubi brać nożyczki i traktować nimi fabułę, tnąc ją na kawałeczki i przy okazji odkładając kilka na bok, by potem zupełnie o nich zapomnieć. W opowiadaniu bardzo łatwo zauważyć jego psikusa: narrator nagle zapomina, że w przeszłości miało miejsce jakieś wydarzenie i ciągnie fabułę dalej, jak gdyby ta rzecz, jak istotna by nie była, nigdy nie miała miejsca.

Pan Niezdecydowany natomiast uwielbia wtrącać się do opisów, mieszając w nich określenia. Raz główny bohater ma oczy zielone, dwa rozdziały dalej szare, a w epilogu kurczaczożółte. Chętnie też bazgroli po mapie świata przedstawionego, zmieniając położenie poszczególnych miejsc, odległości między nimi, a także ich wygląd sam w sobie. W efekcie raz na kilka stron cały świat przedstawiony się zmienia, ponieważ Narrator Niezdecydowany uznał, że trzeba narysować mapkę od nowa. 

Niepewny jest jak ten uczeń, którego z pewnością każdy kiedyś w klasie miał: niby coś tam wie, ale nic konkretnego z tego nie wynika. Narrator Niepewny lubi tworzyć opisy, jednak nic, co mówi, nie jest pewne na sto procent; zawsze jest „chyba" albo „tak mi się wydaje".

Narrator Zaspany jest takim leniwym śpioszkiem, o czym bardzo wyraźnie daje znać, kiedy pojawia się w tekście. Jest w posiadaniu tajemniczej maszyny, która produkuje kropki i wkleja je do opowiadania, przez co dosłownie co druga kwestia narratora jest zakończona wielokropkiem, zaś on sam sprawia wrażenie, jakby za moment sam miał zasnąć nad swoją opowieścią. 

Narrator Spoilerujący jest przeciwieństwem Zaspanego. Jest w nim tyle werwy i ochoty do działania, że lubi wkradać się do zasobów wiedzy Trzecioosobowego wszechwiedzącego i wykradać mu trochę informacji na temat dalszej fabuły, by zdradzić je czytelnikom kilka rozdziałów za wcześnie. Narrator ten kocha spoilerować i nierzadko już w opisie potrafi streścić całą fabułę opowiadania.

Narrator Zamyślony może czuć się wyróżniony, ponieważ wspomniałam o nim w drugiej części siedmiu grzechów głównych, choć nie wymieniłam go z imienia. O ile Spoilerujący lubi wybiegać w przyszłość, Zamyślony żyje przeszłością i nieustannie wplata w swoje wypowiedzi jakieś wspomnienia i retrospekcje, zazwyczaj w dodatku niezbyt w danym momencie uzasadnione. Nierzadko zdarza mu się również wrzucać swoje przemyślenia w kwestie innych, „głównych" narratorów, przez co całkowicie odbiega od głównego wątku i snuje jakieś filozoficzne przemyślenia na temat nawet luźno niezwiązany z fabułą.

Narrator Jąkający po prostu... się jąka. Ma manierę powtarzania jednego słowa kilka razy pod rząd, a w jego wypowiedziach nie brakuje wtrąceń typu „eee...", „yyy..." i innych tego typu zacięć. Niestety starsi bracia nie dają rady namówić go do wizyty u logopedy, przez co często, zwłaszcza Pierwszoosobowemu, lubi wtrącać się w połowie zdania. 

Wspomniałam jeszcze o Narratorze Podróżującym. Jednak gdzie on może tak podróżować? W czasie. Podróżujący bardzo chętnie bierze teksty pozostałych narratorów i miesza w nich czasy, przez co powstaje jeden wielki miszmasz, w którym nie wiadomo, co, jak, gdzie i kiedy się wydarzyło, ponieważ nie da się określić jednolitego punktu w czasie, z którego prowadzona jest narracja.

Więcej ich matka nie miała... A może i miała? Znacie jeszcze jakichś złośliwych braci narratorów, których tu nie uwzględniłam? Dajcie znać w komentarzach!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top