Wieeeem, miało dziś nie być wpisów, ale skoro w „U źródła" zrobiłam wyjątek, to tutaj też mogę. Tym bardziej, że mam wenę.

Otóż rozmawiałam sobie dzisiaj z moim wiernym przydupasem (szybkie spojrzenie na RegiusCorvus) na temat fenomenu opek oraz tego, dlaczego przy pierwszym spotkaniu tak bardzo się większości ludzi podobają. Dzięki tej rozmowie doszłam do bardzo filozoficznego wniosku:
Te tzw. „opka", które mają tysiące czytelników i miliony błędów oraz nielogiczności, to fast foody, zaś Wattpad sam w sobie to jeden wielki, literacki McDonald – niby są w nim też sałatki, ale po co po nie sięgać, skoro tuż obok leży BigMac z tysiącem rozdziałów liczących sobie po dwa akapity każdy.
Stąd właśnie popularność tychże opek, dlatego właśnie takie, a nie inne prace królują we wszelkich rankingach: rozwiązaniem tej zagadki jest właśnie McDonald. Jeśli więc ktoś z Was znów natknie się na jakieś niesamowicie przez wszystkich wychwalane opowiadanie z setkami fanów, którego wykonanie dosyć mocno trąci wtórnym analfabetyzmem i znów zadacie sobie pytanie „Jakim cudem to jest tak popularne?!", pomyślcie o BigMacu. Wiadomo powszechnie, że od żarcia z Maca się człowiek pasie, uzależnia i ma problemy ze zdrowiem, ale ludzie i tak to jedzą, ponieważ jest tanie, szybkie, a pierwszy kęs smakuje dobrze.

Interpretację tego jakże metaforycznego tekstu, którego sama nie do końca rozumiem, pozostawiam Wam i Waszej wyobraźni.