1. Ja..........przepraszam że przegrałam Ymir.
POV:YMIR.
-Dajesz Ochaco! Pokonasz tego Sebe! - krzycze turlając się na kanapie. Co teraz robię? Dopinguje moją dziewczyne. Jest na pierwszym roku w UA a ja właśnie jestem na pierwszym roku studiów quirkowych (czyli że uczy się o zastosowaniach quirków i tp).
-KURWA! - krzycze gdy widze przez telewizor że przegrywa.
-ZABIJE TEGO JEBANEGO MATKO JEBCE! ZROBIE Z NIEGO MOPA I JEGO KUDŁAMI UMYJE PODŁOGE W ŁAZIENCE! - krzycze ze złości.
-Ymir zamknij kurwa ryja i oglądaj swoją dziewczne w ciszy! LEZBO!- krzyczy Eren z innego pokoju.
-SAM ZAMKNIJ RYJ! JA TU PRZEŻYWAM PRZEGRANE MOJEJ DZIEWCZYNY! - odkrzykuje i kończę kłutnie między sąsidem. Odwracam głowe w stronę telewizora i widze że idzie już kolejna walka.
-Dobra kurwa. To jest nudne wypierdalać pedały. - przełączam na inny program i wtedy słyszę. Dzwonek telefonu. Grzebie w kieszeniach i znajduje telefon.
-O cholera to Ochaco. - mówie do siebie i przykładam słuchawkę do ucha.
-Hej kochanie. Nie przejmuj się tym pedałem. Wpierdole mu a jak będzie się chwalił tym przed innymi małymi chujami to mu mocniej wpierdole. - mówie spokojnym głosem.
-Ja............przepraszam że przegrałam Ymir. - mówi przez telefon Ochaco-chan łamiącym się głosem.
-Po co przepraszasz? Nie masz za co. Poprostu wpierdole temu ( nie umiem polskiego XD) ssącemu All Mighta kutasa skórwiela. - próbuje poprawić jej humor a ona śmieje się trochę.
-Nie jesteś słaba. Na serio. Byłaś poprostu pod za dużą presją. Wszyscy na ciebie patrzyli. No i tak jest. - uspokajam Ochaco.
-Dzięki Ymir. Muszę teraz zadzwonić do rodziców. Pa. - żegna się ze mną.
-Pa. - kończe rozmowe i odwracam wzrok do sterty książek.
-Ehhh studia są okropne. - marudze.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top