Ron x Hermiona

Kocham ten ship, ale jednocześnie widzę jak różni są. Myślę, że są dwie drogi co do tego co może się stać. Albo będą dla siebie stworzeni i będą na zawsze razem, albo cóż, nie będą dla siebie stworzeni i po tym jak zauroczenie minie, a oni będą próbowali budować związek będą sobie coraz bardziej działać na nerwy, aż w końcu wrócą do bycia przyjaciółmi. Słyszałam, że Rowling mówiła, że poszli na terapię małżeńską i to im pomogło, ale według mnie gdyby mieli konieczność pójść na terapię, to po tej terapii uznaliby, że jednak lepiej im będzie jako przyjaciołom.
W sensie, chodzi mi o to, że Hermiona lubi się uczyć i czytać, a Ron nie bardzo, za to Ron uwielbia Quiddich, a Hermiona za nim nie przepada. I albo by to sobie wybaczyli i z kimś innym rozmawiali o swoich pasjach, albo związek kaput.
Z jednej strony zawsze uważałam za najoczywistszą rzecz na świecie, że oni się zejdą, ale (nie ujmując nic Ronowi, bo choć jest wspaniałym człowiekiem i świetnym przyjacielem to nie jest na takim poziomie intelektualnym jak Hermiona) jakaś moja część wolałaby, żeby Hermiona była z kimś mądrzejszym, a do Rona pasowałby ktoś nie tak inteligentny jak Hermiona, żeby mieli o czym gadać.