Eren x Levi
Dobra, na początek pod lupę wezmę pierwszy ship od którego zaczęła się moja miłość do tego anime, znane wszystkim jako Ereri albo Riren. Poradziła mi zacząć od niego GankoShiro, niech się cieszy to moje dziecko.
Ogółem gdybym nie wypatrzyła tego shipu, to prawdopodobnie nie miałabym zielonego pojęcia o tym jak wspaniałe jest to anime, jak wiele wspaniałych postaci w sobie ma, oraz jaka wogle jest super ta historia.
Pomińmy oczywiście te momenty gdzie ginęły zajebiste postacie, tak to nie mam nic do zarzucenia.
Eren jest podwładnym Levi'a, a sam Levi wziął za niego odpowiedzialność w sądzie. Ślubował go zabić w razie konieczności. Nawet zmusił się do tego żeby go pobić w sądzie, żeby broń cię Panie Boże, Żandarmeria (czy też Rogacze, jak to lubię ich zwać) nie dostała go w swoje lepkie łapki. Levi go wtedy spytał czy go nienawidzi, a ten mu powiedział że nie.
W tym momencie wiele fanek pewnie oszalało, bo już widziały zakazaną miłość przełożonego do swojego nowego podwładnego.
Im więcej odcinków oglądamy, to możemy zauważyć że Levi dosyć często ratuje Erenowi siedzenie. Nawet by go ratować zginął cały oddział Ackermanna, gdy nastał moment pierwszej wyprawy za mury, gdy zaatakował ich Tytan Kobiecy.
Wiele razy go ratował, nawet wtedy gdy w aktualnie nie skończonym, nieszczęsnym czwartym sezonie, Eren stal się chujkiem że tak się wypowiem.
Pewnie widzieliście jak Levi przywalił mu ponownie z kolanka w twarz, że aż go odrzuciło na ścianę naprzeciwko. Gdy na niego patrzy, ma taki wyraz twarzy, przez który fanki Levi'a mają ochotę się załamać (przyznaję się bez bicia, kiedyś miałam na niego crusha, ale zobaczyłam Mike na ekranie w akcji, i się zabujałam, a Levi zszedł na dalszy plan). Mnie też serducho zabolało, bo jego wyraz twarzy mówi "Co się stało z tym bachorem?"(tu cytuję moją niebiologiczną siostrę, Mia_Kamiya-Sawyer, podczas jednej z kilku rozmów na messie gdy wyszedł odcinek z tym momentem).
Mają sporo swoich scen, a Eren przez pierwsze trzy sezony posiadał spory szacunek do kapitana (dzieci kochane pamiętajcie, Levi jest kapitanem, nie kapralem, już parę razy mi się za to oberwał że to jest jednak różnica w stanowiskach), a sam Levi zdawał się go bardzo cenić jako żołnierza, bo pewnie widział w nim swoją zmarłą siostrę, Isabel Magnolię. Oboje są nawet dosyć podobni do siebie, tak samo głośni i oboje mają zielone oczy.
I ship wziął się pewnie stąd że Levi uważa, że Eren dobrze sprząta, oraz że tak stara się mu doradzać we wszystkim.
Z resztą, yaoistki zawsze znajdą jakiś powód do podstaw istnienia shipu dwóch chłopaków (też się do nich zaliczam).
Moja ocena?
Kiedyś dałabym mocne 8/10, ale z racji tego jak Eren się stoczył, daję 5/10. Lubię sobie poczytać fanfici jak jeszcze Eren był normalny.
Ale biorąc pod uwagę czy to stałoby się canonem... raczej nie. Można sobie pomarzyć, ale na canon nie ma co liczyć.
Na górze mnie filmik, gdzie jest ten moment jak Levi patrzy z takim smutkiem, ale chyba większość z was wie o czym mówię.
Z mojej strony to tyle! Widzimy się w następnym rozdziale!
Sayonara!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top