Hmm. Nad tym shipem jeszcze się nie zastanawiałam. Według mnie jest on całkiem, całkiem. Może nie ma zbyt wielkiej szansy w orginale, ale na sto procent zasługuje chociażby na one shota. (Kiedyś napiszę.)

Okej, najpierw wady tego pairingu:

- Są wrogami. Ale to mi nie przeszkadza, słuchacie przecież paplania osoby, która dość mocno shipuje (wręcz czci) Ronendrę.

- Jest pomiędzy dość duża różnica wieku. (Jeśli tak można nazwać kilka tysięcy lat.) 

- Troszkę różnią się postępowaniami. Sfinks posługuje się umysłem, chłodną kalkulacją, a Kendra raczej uczuciami. Poza tym Kendra ma wróżkowe, jasne moce a Sfinks przeciwnie, jest zaklinaczem cieni. 

Absolutnie nie mówię, że osoby z takimi różnicami nie mogą się polubić albo pokochać. Popatrzcie tylko na Kendrę i Setha.

A teraz zalety:

- Mogliby sie od siebie uczyć. Ten ostatni podpunkt w wadach (o postępowaniach) właśnie niekoniecznie musi być zły. Sfinks mógłby nauczać Kendrę jak przyćmić uczucia i pomyśleć trochę.

- To nawet nie jest zaleta, ale po prostu pasują do siebie.

Szczerze mówiąc, nie mam czego więcej tu napisać.

Oceniam na jakieś 7/10.