Rozdział 10- Wyjazd
Został jeszcze jeden tydzień. Nie wiem jak sobie radę. Nikt się nie dowiedział o tym wszystkim a ja się staram zachowywać normalnie. Ale nie wiem czy dam radę przez ten ostatni tydzień. Mam ochotę to komuś powiedzieć ale się boje, że wtedy Chris coś mi zrobi. Tak, groził mi.
*Puk puk*
Chris wszedł do pokoju.
- Dobry wieczór.- powiedział kładąc się obok mnie.
- Dobry wieczór Chris.
- Brzmisz jak byś była smutna.
- Nie jestem.
- Wszystko dobrze?- zapytał całując mnie w policzek.
- Tak.
- Napewno ?
- Napewno.- po tym Chris zaczął mnie całować. Nie. Nie mogę się tak dawać. Kiedy położył się na mnie szybko to zmieniłam. Kiedy leżałam na nim oderwałam go od siebie i uderzyłam w brzuch.
- Aaaa!- zaczął krzyczeć- Co z Tobą nie tak?
- Chyba z Tobą!- krzyknęłam i wybiegłam z pokoju. Pobiegłam do mojej kuzynki.
- Jasmin! On mnie chciał zgwałcić!
- Kto?
- Chris!- wtedy wpadł do pokoju.
- Nie prawda. To ona zaczęła się do mnie przymilać a później pobiegła do Ciebie. Okłamała mnie.- szkoda, że okazał się być takim dupkiem.
- Myślałam, że jesteś fajny, miły i będziesz dobrym kuzynem a ty wykorzystałeś to, że nie jesteś moim prawdziwym kuzynem, zakochałeś się we mnie i chciałeś mnie zgwałcić.
- CO TU SIĘ DO CHOLERY DZIEJE !!!!- Jasmin wrzasnęła na cały głos.- Chris ? To prawda ?
- Nie. Oczywiście, że...
- CHRIS!
- Tak. To prawda.- chłopak spuścił głowę.
- Byłam taka szczęśliwa, że w końcu mam brata ale okazuje się, że on chciał zgwałcić moja kuzynkę. Nie mogę uwierzyć.
- Jasmin ja...
- ZAMKNIJ SIĘ! Przepraszam Agape ale chyba wyjedziemy wcześniej.
- Co!?
- Ty się nie wtrącaj i tak byś jej nic nie zrobił.
- Okej. I tak by mnie nie była z wami w domu bo mam próby do Pro-Arte.- było mi trochę smutno ale z drugiej strony się cieszę, że Chris mnie zostawi.
- Wyjeżdżamy o
04.00, musimy wstać o 02.00, dojedziemy na dworzec autobusem, więc się pakuj.- zobaczyłam jak Jasmin sprawdza w telefonie rozkład jazdy pociągów.
- Dobra.- Chris wyszedł z pokoju ze spuszczoną głową.
- Cieszę się, że nic Ci nie jest.
- Wszystko dobrze. Dziękuję, że się o mnie martwisz.- pożegnaliśmy się i poszłam spać.
Nie mogłam spać cała nic aż do 02.00. Kiedy o drugiej już miałam zasypiać obudziło mnie otwieranie drzwi. Jasmin chciała sprawdzić czy śpię. I nie zasnęłam ponieważ później szykowali się do wyjazdu i trochę hałasowali. Poszłam spać o godz. 05.30 ( sprawdzałam godzinę przed pójściem spać ). Napewno się nie wyśpię.
Witaj
Długo nie było rozdziału ale mam dużo spraw na głowie. Kto się ciesz, że Chris wypadł z gry ?
Pozdrawiam i miłego czytania.
Schikazu
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top