25- Epilog

Wakacje dobiegają końca. Ku mojemu zdziwieniu moja matka powiadomiła policję o moim ojcu i aktualnie siedzi w więzieniu a ona zamieszkała ze swoimi rodzicami.

Mi układa się z Ashton'em, mieszkamy razem i to się raczej nie zmieni.

Pod koniec wakacji Agape z Nathanielem wynajęli mieszkanie całkiem blisko nas ponieważ ich związek jest coraz poważniejszy i rodzice zakochanych gołąbków stwierdzili, że może tak im będzie lepiej. A są już odpowiedzialni i mogą razem mieszkać, prawdopodobnie za rok ( po zakończeniu liceum ) przeprowadziliby się, a dla ich rodziców ten rok nie robi różnicy.

Will dostał własne mieszkanie od rodziców na urodziny ( w końcu jest modelem i jest bogaty) i chciał zamieszkać z Kamilą ale jej rodzice boją się, że po zamieszkaniu z Will'em zajdzie w ciąże a jest za młoda. Oczywiście Kami zrobiła dramę ale jej rodzice nie ulegli.

Aktualnie siedzimy w kawiarni w centrum po zakupach na rozpoczęcie roku.

- Ale jak mogłeś nie zauważyć tej ściany?

- Była szklana! A to oznacza, przezroczysta!

Taak. Ashton przypadkiem wszedł w ścianę, która była szklana. Jest tak samo roztrzepany jak ja więc dogadujemy się świetnie.

- Ale dobrze, że kupiłaś ten plecak bo mój jest trochę mniejszy i jak coś mi się nie zmieści to oddam Tobie.

- Co?!

- Oj kochanie, kochasz mnie?

- Kocham.

- No to nie powinno Ci to przeszkadzać.

- Nie na tym polega związek.

- Wiem, spokojnie damy radę.- zaczęli się śmiać.

Nat i Agape są świetną parą. Czasami się kłócą, jak teraz ale to jest dla zabawy i oby dwoje to rozumieją więc nie mają konfliktów.

- Ale ten co masz jest mniejszy ale ładniejszy niż ten duży. Będzie Ci pasować do tej bluzy.

- Do jakiej bluzy?

- Zapomniałam Ci powiedzieć? Kupiłam Ci bluzę taką fajną, taką czarną z napisem Academy, spodoba Ci się.

- Dziękuję misiu.- westchnął Nat.

- Wiecie co? Wrócimy jeszcze do Sephory i wezmę tą paletkę od Anastazji.- nagle odezwała się Kamila.

- Piątka stara ja jednak wezmę tą matową od Hudy i puder.

- Właśnie ja róż muszę wziąć od Hudy widziałam.

- Dobra wrócimy tam i wtedy zobaczycie co macie jeszcze kupić. Teraz nie zniosę tego gadania o kosmetykach.

Ja z chłopakami mogliśmy o tym słuchać i było to nawet ciekawe ale Will tego nienawidził. Jeżeli słyszał słowo ,,kosmetyki", ,,Sephora" albo ,, Skończył mi się tusz" to odrazu dostawał zawału.

- Mi pasuje mają tam świetne maseczki.- podsumował Ashtuś.

- Właśnie i zrobimy sobie wieczór spa.

- Masz głowę niezapominajko.- pocałował mnie w policzek.

Ostatnio nazywa mnie niezapominajką ponieważ to moje ulubione kwiaty.

Time Spike

Staliśmy przed sklepem czekając aż dziewczyny skończą zakupy kosmetyczne. Postanowiliśmy zdać się na nie powiedzieliśmy, żeby wybrały nam jakieś maseczki.

- To co jak będą zapisy na kosza to całą czwórką się zapisujemy?

- Oczywiście, jeszcze pytasz?- Nat i Will co roku są w drużynie koszykarskiej, interesują się tym i lubią to. Ja z Ashton'em nie zabardzo ale ta dwójka nas namówiła.

- No dobra niech będzie.

- Nie załamuj się niezapominajko nie może być tak źle. Jestem całkiem dobry w koszykówkę.

- Ale ja ni.....

- I będziesz mógł pooglądać gołe klaty w szatni częściej niż tylko na lekcji W-F'u.

- Nie przekonasz mnie tym.

- Jak wygramy to dam Ci nagrodę a wygramy tylko z tobą.

- Zastanowię się.

- Zawsze jak tak mówił to oznacza ,,tak". Zauważyłem to.- chłopaki się zaśmiali.

- Jesteśmy. Macie te maseczki i lecimy do domów bo Zack napisał, że robi imprezę i mamy przyjść na 17.

- A która jest.

- To za półgodziny.

- O kurwa. No to lecimy.

Pognaliśmy do wyjścia, znaleźliśmy samochody na parkinku i zaczęliśmy wyjeżdżać.
Jechaliśmy tak szybko, że czułem się jakbym grał w ,,Szybcy i Wścielki". Dojechaliśmy do domu, rzuciliśmy zakupy w kąt, szybka przebiórka, ułożenie włosów i wychodzi z mieszkania.

Na rondzie całkiem przypadkiem z dwóch innych stron jechał Nat i Will. Z dziewczynami oczywiście, które poprawiały makijaż nowymi kosmetykami. Jechaliśmy teraz za sobą. Kiedy dojechaliśmy było już całkiem dużo ludzi.

- Siema ziom.

- No witam, witam. Zajebiście, że jesteście. Wszystko jest w ogrodzie.

- Dobra.

Agape POV.

Balony, pełny bar, stoły, krzesła i jedzenie. Muzyka i przygotowany basen. Już wiem po co stroje kąpielowe.

Do domów wróciliśmy po drugiej. Co prawda impreza u Zack'a skończyła się o 23 ponieważ jego rodzice wrócili wcześniej ale wszyscy dopiero s rozkręcili więc przenieśliśmy imprezę do jakiegoś klubu w centrum kradnąc Zack'a kiedy jego rodzice nie patrzyli, można sdomyśleć że dostał zakaz wychodzenia i robienia imprez.

Za tydzien rozpoczęcie roku szkolnego więc będę miała mniej czasu na pisanie mojej biografii ale oczywiście ciekawe sytuacje będę opisywała a kiedy kartki mi się skończą zakończę też pisanie, zaprojektuje okładkę i wydam swoją pierwszą książkę. Moją biografie, a bardziej opis tego co się stało po mojej przeprowadzce do nowego miasta. Napewno nie spodziewałam się takiego czegoś ale lepiej być je mogło.

Nathaniel i Kamila. Moi pierwsi przyjaciele, pomogli mi się odnaleźć w szkole. Dziękuję.

Leo pomógł mi się odnaleźć na zajęciach tanecznych i w szkole muzycznej. Dodatkowo jest świetnym partnerem do tańca i jest w tym najlepszy. Dziękuję.

William uratował mnie przed upadkiem, miał małą sprzeczkę z Leo ale szybko się pogodzili. To jest najważniejsze. Dziękuję.

Moja mama, która poradziła sobie z tym wszystkim i wkońcu znalazła stałą prace i przez to mogłam tu zostać i mogę tu zostać tyle ile chce. Pomagała mi w trudnych chwilach i udało jej się otrząsnąć po tym wszystkim. Dziękuję.

Ashton. Znam go krótko ale wiem, że jest dobrym człowiekiem. Pomógł mojemu przyjacielowi uwolnić się od ojca i to się liczy. Dziękuję.

I ja. Mimo wielu smutnych momentów dałam radę. Były też dziwne, szalone i wesołe momenty ale wiem, że były one najlepszymi momentami w moim życiu. Dziękuję wszystkim przez których mam takie piękne życie.

                                                        Agape

Na koniec ja. Autorka. Pisząc to opowiadanie chciałam zrobić jakieś kreatywne opowiadanie, krótkie tak żeby zobaczyć czy nadaje się do pisania w jakimś stopniu. Okazało się, że dzięki motywacji holodomo i KillMeKillMeNow wyszło z tego coś czego się nie spodziewałam. Całkiem długie jak na mnie opowiadanie, rozdziały nawet sensowne i chyba ciekawe. Chciałam podziękować KillMeKillMeNow ponieważ kiedy nie miałam weny pomagała mi w wymyśleniu rozdziału. Dziękuję ♥️🍀
I chciałam podziękować holodomo która zawsze motywowała mnie do napisania nowego rozdziału mówiąc, że nie może się doczekać. Dziękuję ♥️🐝

Tutaj kończę. Prawdopodobnie będzie druga cześć ale nie wiem kiedy. Teraz chce zacząć pisać drugą cześć Gdy Światła Zgasną. Penie zrobię sobie też trochę dłuższa przerwę od pisania ponieważ to opowiadanie wyczerpało chwilowo moją cała wenę, ale nie zamierzam zawiesić pisania czegokolwiek.
Pozdrawiam i miłego czytania.
Zuzandy ( KuraSzczepanikova i Roadies ).

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top