4

Pov Adriana

Ja to naprawdę miałam szczęście wczoraj spotkałam Louisa, a dzisiaj Harry'ego. Jednak to rozmowy z Harry'm bardziej się bałam. Z Louis'em rozstałam się w miarę spokojnie, a ze Stylesem to się nawet nie pożegnałam. Wyjechałam w ogóle go nie uprzedzając.

Nic nie powiedziałam, nie znajdowałam słowa, które mogłam w jego stronę wypowiedzieć. Miałam ochotę uciec z tego miejsca.

- Tęskniłem za tobą - oznajmił mi. Ciągle się we mnie wpatrywał. - Czemu tak nagle wyjechałaś?

- Miałam już dość tego wszystkiego. Musiałam odpocząć.

- Rozumiem, ale mogłaś mnie chociaż o tym uprzedzić. Byłem gotów pojechać za tobą - spuściłam wzrok na podłogę. Chyba wolałabym żeby zasypał mnie pretensjami.

- Potrzebowałam zmiany - ominęłam go i ruszyłam prosto do sklepu spożywczego.

- Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy - usłyszałam za sobą. Nie odwróciłam się jednak w jego stronę. Szłam dalej.

Po zrobieniu szybkich zakupach wsiadłam do samochodu i dość szybko pojechałam do domu. Może to wydawać się dziwne, ale bałam się, że znowu spotkam Stylesa. Było to spowodowane wyrzutami sumienia jakie odczuwałam w jego stosunku.

Jak wróciłam do domu to zastałam Nialla oglądającego telewizję, szczerze to niczego innego się nie spodziewałam.

- Co tak długo? - spytał jak mnie tylko zobaczył.

- Były korki, a poza tym to zabroniłeś mi szybko jeździć - poszłam do kuchni, odłożyłam tam zakupy i wróciłam do Nialla. - Spotkałam dziś Harry'ego - zakomunikowałam mu jak przy nim usiadłam.

Jego wzrok został od razu skierowany na mnie.

- Chyba będziemy musieli się przeprowadzić. Wczoraj Louis, dzisiaj Harry. To naprawdę zaczyna mnie niepokoić - gwałtownie się podniósł i okrążył pokój. Moim zdaniem to on odrobinę przesadzał.

- Nie dramatyzuj, to mógłby być zwykły przypadek.

- Gdybyśmy tak spotkali jednego z nich to mógłbym uwierzyć, że to przypadek. To musi być jakiś spisek - przewróciłam oczami na jego słowa i poszłam do kuchni. Jak coś zje to na pewno się uspokoi.

***

- Muszę pilnie wyjechać - oznajmił mi Niall jak tylko wpadł do domu.

- Gdzie? - spytałam. Ostatnio coraz później wracał, a teraz jeszcze chciał wyjechać. Nie podobało mi się to.

- Mam do załatwienia parę spraw odnośnie z moją pracą. Postaram się wrócić jak najszybciej się da - dał mi szybkiego buziaka w usta i poleciał do naszej sypialni się pakować.

Ja podążyłam za nim.

- A może tak mogłabym pojechać z tobą? - usiadłam na naszym łóżku.

- Nie, jedynie byś się nudziła. Lepiej zostań w domu - dał mi jeszcze jednego buziaka tyko tym razem w usta, wziął kilka ciuchów i wyszedł.

Około godziny po wyjściu Nialla usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie miałam pojęcia kto to może być, a jak już otworzyłam drzwi to zobaczyłam przed sobą Harry'ego.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top