10
Pov Adriana
Jak tylko podniosłam moje ociężałe powieki to od razu pożałowałam, że wczoraj tak dużo wypiłam. Czułam się tak źle, że by podnieść głowę z poduszki musiałam włożyć wiele trudu. Lecz jak już udało mi się to zrobić to od razu zoriętowałam się, że nie jestem w swoim pokoju, a nawet nie w domu. Mój pokój był pomalowany na fioletow, a tu panowały białe sterylne barwy. Średnio się czułam w takim miejscu. Nim zdążyłam się podnieść by sprawdzić jakim cudem znalazłam się w zupełnie obcym dla mnie miejscu drzwi do pokoju się otworzyły. I zobaczyłam sylwetkę Louisa.
- Jakim cudem się tu znalazłam? - nie siląc się na żadne poranne uprzejmości zadałam mu pytanie.
- Nie byłaś mi w stanie wytłumaczyć swojego adresu, więc zdecydowałem się wziąć cię do siebie - przymknęłam na chwilę oczy. Nie specjalnie podobało mi się to, że spędziłam noc w domu Louisa, i do tego nie pamiętam prawie nic z wieczora.
- Mam nadzieję, że my nic nie robiliśmy - doskonale go znałam i wiedziałam, że jest zdolny do wszystkiego. Już nie raz mnie wykorzystał.
Roześmiał się i zbliżył się do mnie.
- Byłaś tak pijana, że zasnęłaś mi w samochodzie, więc nie było szans by coś nas połączyło, ale jak chcesz teraz to ja nie mam nic przeciwko - zaproponował z ogromnym uśmiechem na twarzy.
- Nie żartuj sobie ze mnie.
- Idź do Nialla i mu wszystko opowiedz, jeśli cię kocha to uwierzy tobie. Zna przecież Harry'ego i wie, że był i jest w tobie zakochany. A i powinien jeszcze ci okazać zaufanie.
- Ja akurat nie mam pojęcia co bym zrobiła gdybym zastała go w takiej sytuacji jakiej on mnie z Harry'm - przyznałam szczerze.
- No tego to mu raczej nie mów.
Roześmiałam się na jego słowa, on naprawdę jak chciał to potrafił poprawić mi humor.
- A jak nie będzie chciał mnie widzieć? Co wtedy mam zrobić? - w mojej głowie i tak układały się same czarne scenariusze, nie potrafiłam myśleć pozytywnie.
- To już wtedy będzie jego problem. Pamiętaj, że zawsze możesz do mnie przyjść, ja ci pomogę jak tylko będę mógł - on się zmienił i to bardzo. Kiedyś tylko myślał w jaki to sposób mógłby mnie wykorzystać. A teraz mi doradzał.
- Dziękuję.
***
Zjedliśmy jeszcze z Louis'em śniadanie i on odwiózł mnie do domu. Miałam zamiar się wykąpać przebrać i pojechać do Nialla. Nie zamierzałam dać mu spokoju póki mnie nie wysłucha i nie wybaczy.
Jednak ku mojemu zdziwieniu drzwi do mojego domu były otwarte, a byłam stuprocentowo pewna iż je zamykałam. Powoli weszłam, bojąc się czy przypadkiem kogoś tam jeszcze nie ma.
Jednak gdy weszłam do salonu i zobaczyłam siedzącego na fotelu Nialla to nie mam pojęcia czy byłam bardziej ucieszona czy zaskoczona.
- Gdzie ty do cholery byłaś?
Im więcej będzie takich konkretnych komentarzy tym szybciej rozdział
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top