Troje
Za oknami już od dawna było ciemno. Zegar wybijał dwudziestą pierwszą gdy Chuuya zestresowany tym co za chwilę miało nastąpić opróżniał powoli kieliszek z winem. Nie chciał się upić, a jedynie odstresować. W końcu cała ta sytuacja była jego pomysłem, jego chorą zachcianką, jego dziwną fantazją więc pretensje może mieć tylko do siebie. Miał zamiar to jak najlepiej zapamiętać, ale im bliżej było do wyznaczonej godziny spotkania tym bardziej się stresował tak więc postanowił trochę dodać sobie pewności siebie alkoholem. Nie widział skąd wpadł na taki pomysł. Może to przez porno, które ostatnio oglądał gdy Dazai'a nie było, a może chciał się w jakiś sposób odegrać na parterze za sytuację ze sklepu. Nie wiedział, ale za to wiedział, że wycofać się już nie może. Kilka dni temu zaproponował ukochanemu seks w trójkącie. Osamu najpierw był do tego sceptycznie nastawiony lecz gdy Chuuya wyjaśnił mu o co dokładnie chodzi brunet choć niechętnie przystał na propozycje partnera. Im bliżej jednak było samego spotkania tym bardziej mu się to nie podobało. Nie chciał się dzielić niższym z nikim, a tym bardziej nie chciał patrzeć jak rudzilec uprawia seks z kimś innym w ich łóżku nawet jeśli wyraził na to zgodę. Nawet jeśli w tym czasie rudzielec będzie robił mu najlepszego loda życia co żarliwie obiecywał od wczoraj. Poprzedniego popołudnia Nakahara z radością oświadczył iż znalazł na jednej z aplikacji randkowych, (które wbrew swoim założeniom teraz są bardziej miejscami do szukania partnerów na przelotny seks niż prawdziwej miłości) młodego studenta z wymiany, który bez oporów przystał na tą ich małą orgietkę. Blondwłosy Szwed od razu przykuł jego uwagę swoim zdjęciem, a po krótkiej rozmowie wydawało się, że nawet całkiem się dogadują. Nie chcąc czekać umówili się już na następny wieczór, który właśnie za chwilę miał się rozpocząć. Rudzielec cały dzień nie mógł się na niczym skupić. Stresował się. Głupio się przyznać, ale nie przypominał sobie żeby kiedykolwiek miał przelotny seks z osobą poznaną w barze czy też przez aplikację. Jeśli miał potrzebę seksu to najczęściej umawiał się z Osamu. Ich relacja przez bardzo długi wyglądała właśnie w ten sposób. Dopiero gdy wokół mafioso zaczęło się kręcić niepokojąco dużo zainteresowanych nim osób brunet wziął sprawy w swoje ręce i po mimo, że mężczyzna wszystkich odtrącał ogłosił oficjalnie ich związek. Dlaczego właściwie zaczęli eksperymentować w łóżku? Nie widzieli. To nie tak, że do ich związku wdarła się rutyna czy coś. Miesiąc miodowy, którym nazywali początkowy okres ciągłego szczęścia też już minął więc skąd nagle taka potrzeba? Rudzielec przeciągnął się zawijając pasemko włosów wysuwających się z koka za ucho. Po powrocie z pracy oboje zdążyli się już umyć i odpowiednio przygotować. Teraz pozostało im tylko czekać na pojawienie się trzeciej osoby.
- Kogo ty w ogóle zaprosiłeś co? - Osamu z cichym nietypowym dla siebie prychnięciem usiadł naprzeciwko partnera. W dłoni trzymał mały kubek herbaty, którą miał zamiar opróżnić jeszcze zanim wszystko się zacznie. Zgodził się na to tylko ze względu na rudzielca chociaż gdy teraz myślał o tym wszystkim na spokojnie nie był pewny czy to się dobrze skończy. Co jeśli jego Chuu-Chuu przestanie być jego?
- Jest w naszym wieku, no może trochę młodszy. Nie jest Japończykiem. - odparł wymijająco rudzielec uśmiechając się lekko na myśl o nowopoznanym kochanku.
- Co on robi w Jokohamie? - mruknął wyższy wstając z miejsca. Był zazdrosny. Zdecydowanie był bardzo zazdrosny. Mimo wszystko jednak nie chciał się wycofywać. Pozostawało mu tylko liczyć, że Nakahara nie będzie chciał pozostać w poligamicznej relacji na dłużej. Chciał wierzyć, że to tylko jednorazowa zachcianka.
- Chyba studiuje. Nie wiem. Co za różnica. Nie będziemy się z nim zaprzyjaźniać tylko pieprzyć. - prychnął zirytowany zerkając z zaróżowionymi policzkami na wyższego
- Nie podoba mi się to...- westchnął detektyw zabierając od rudzielca butelkę z winem, którą mężczyzna zdążył opróżnić już w jednej trzeciej
- Jeszcze rano twierdziłeś, że nie masz nic przeciwko. - mruknął Chuuya wstając z miejsca. Przeczesał włosy palcami i rozpuścił je tylko po to aby po chwili znowu je zebrać w koczka. Ciszę przerwał dzwonek do drzwi
- Pójdę otworzyć. - Dazai niechętnie ruszył w stronę drzwi. Nie miał ochoty widzieć faceta, który za chwilę będzie pieprzyć jego maluszka, ale wolał to niż posłać Chuuyę wprost w objęcia jakiegoś europejczyka. Z westchnieniem zerknął przez wizjer i aż na moment zamarł widząc przystojnego blondyna stojącego przed drzwiami. Odsunął zamek i szybko otworzył drzwi kiwając głową na mężczyznę wyższego niż nawet on sam.
- Cześć. Jestem Mark - blondyn uśmiechnął się promiennie i wyciągnął do niego rękę co odrobinę zirytowało bruneta. Kolejny europejczyk nie rozumiejący, że w Japonii się tak nie robi. Niechętnie z lekko wymuszonym uśmiechem uścisnął dłoń chłopka.
- Hej. To z tobą umówił się Chuu? - mruknął obserwując wyraz twarzy wyższego. Irytowało go to, że Mark jest wyższy nawet od niego. Nie podobało mu się to.
- Hmm? Ah. Tak. To pewnie ja. - student nie do końca rozumiejąc o czym mówi do niego Osamu zmarszczył brwi po czym energicznie pokiwał głową rozumiejąc, że Chuu to nie kto inny jak Chuuya.
- Wejdź. - prychnął cicho brunet robiąc gościowi miejsce w drzwiach aby spokojnie wszedł do środka po czym zamknął za nim drzwi i ruszył do salonu gdzie rudzielec już siedział na kanapie. Na szczęście udało mu się przekonać partnera aby nie robili tego w ich sypialni tylko na kanapie w salonie.
- Więc... Jak to ma wyglądać..? Ten nasz trójkąt... - zaczął niepewnie chłopak zerkając na detektywa stojącego przed nim ze skrzyżowanymi na piersi rękami i niezbyt wesołą miną
- A jak miałby?- prychnął brunet samemu nie do końca wiedząc jak to wszystko wyobrażał sobie rudzilec. Co jak co, ale on zdominować się nie da, a i Chuuya nie wygląda na gotowego przyjąć w siebie dwóch na raz
- Nie wiem... Mam pieprzyć ciebie, a ty jego czy... - szepnął nieco zakłopotany chłopak mierząc Osamu wzrokiem i niepewnie drapiąc się po policzku. Odrobinę peszyła go ta sytuacja. Zgodził się na trójkąt to fakt, ale nie spodziewał się, że przy okazji spotka kogoś takiego jak Dazai. Mężczyzna napawał go sporym przerażeniem.
- Nie. Chcę żebyście oboje zajęli się mną... - niezręczną ciszę przerwał przyglądający się im rudzielec. Blondyn spojrzał na niższego mężczyznę i głośno przełknął widząc właściciela mieszkania. Nakahara wyglądał jak zwykle zresztą olśniewająco. Jego teraz rozpuszczone włosy układał się kaskadami na ramiona, a delikatny uśmiech wywołany winem tylko dopełniał całego widoku. Osamu doszedł do wniosku, że gdyby nie byli ze sobą od tak dawna i nie kochałby go mógłby się zakochać po raz drugi.
- Mi dwa razy powtarzać nie trzeba. - blondyn nagle nabrał zdumiewającej pewności siebie i z szerokim uśmiechem szybko podszedł do Nakahary po czym bez słowa wpił się w jego usta przyciągając go mocno do siebie. Jedna z brwi bruneta przyglądającego się temu wszystkiemu nieznacznie drgnęła przez ogarniające go zirytowanie gdy podszedł bliżej. Blondyn z westchnieniem oderwał się od niższego spoglądającego na gościa w szoku. Chuuya wydawał się być zachwycony. Ma przy sobie na raz dwóch wspaniałych mężczyzn. Jeden ma w sobie pełno pewności siebie i charyzmy, drugi zaś doskonale go zna i wie co lubi. Czy może być lepiej? Cicho mrucząc zaczął zdejmować z siebie ubrania dopóki nie pozostał w samych bokserkach. Skinieniem głowy dał znać partnerowi aby on również się rozebrał i zadowolony ze swojego pomysłu usiadł na kanapie.
- Gumki. - prychnął detektyw rzucając studentowi paczkę prezerwatyw. O ile on mógł się nie zabezpieczać podczas seksu ze swoim maluszkiem bo już wiele razy to robili, wiedzą o sobie wszystko i co jakiś czas robią sobie profilaktyczne badania, tak nie pozwoli żeby jakiś obcy facet mógł zarazić jego wredotę jakimś świństwem.
- Mam swoje. Te mogą być trochę za małe... - odparł chłopak uśmiechając się złośliwie i odkładając paczkę na stoliczek. Prychnął wymieniając groźne spojrzenia z brunetem. Widać było, że się już nie lubią. Brunet licząc na obiecanego wcześniej loda usiadł przed wypinającym się w stronę europejczyka rudzielcem i chwycił go lekko za włosy po czym wpił się w jego usta. Ich języki rozpoczęły chaotyczny taniec pełen namiętności. Ten wyższego wdarł się do wnętrza ust partnera i zaczął pieścić jego podniebienie. Rozkoszując się cichymi jękami tłumionym przez usta bruneta Mark delikatnie przesunął dłońmi po nagich plecach uległego i zatrzymał ręce na jego pośladkach delikatnie zsuwając jego bokserki.
- Przygotowałem się już wcześniej - jęknął niższy odrywając się od ust Osamu czując dłonie blondyna na swoich pośladkach. Chłopak tylko pokiwał głową na znak, że rozumie i na lewym pośladku rudzielca złożył delikatny pocałunek po czym zamarł rozchylając jego pośladki i widząc mały różowy korek analny. Więc to miał na myśli mówiąc o przygotowaniu się wcześniej... A on głupi myślał, że rudzielec mówił tylko o uprzednim prysznicu. Zaśmiał się pod nosem i zerknął na niższego całującego mięśnie brzucha bruneta. Mafioso zsunął bokserki ukochanego i głośno jęknął po części na widok twardego stojącego penisa kochanka po części przez dotyk ust na jego pośladkach. Podniecony widokiem siedzącego przed nim partnera i myślą o byciu rżniętym przez kogoś innego otarł policzek o bok członka wyższego po czym delikatnie i bardzo bardzo powoli polizał go po całej długości rozkoszując się syknięciem ukochanego. Mocno chwycił penisa u podstawy i już uchylił wargi aby wziąć go do ust gdy poczuł jak siedzący za nim blondyn pozbawia go korka. Głośno jęknął odrzucając głowę do tyłu co wykorzystał brunet wpijając się w jego usta. Było mu dobrze. Zbyt dobrze. Usta studenta sprawnie lawirowały przy jego zaciskającym się wejściu drażniąc się z nim, a po jego brodzie spływała mu stróżka śliny. Kolejny spazmatyczny dreszcz przyjemności wstrząsnął jego ciałem gdy poczuł w sobie sporo większego niż ten Dazai'a penisa studenta. Brunet prychnął i łapiąc go za włosy przycisnął do swojego członka na co Chuuya zareagował kolejnym jękiem. Bez żadnego protestu rudzielec wziął do ust penisa ukochanego i zassał się na jego główce skomląc gdy poczuł w sobie mocne i pewne ruchy blondyna. Osamu próbując wyładować swój gniew mocno ciągnął go za włosy i zmuszał do zmieszczenia w ustach całego swojego członka na co niższy reagował cichymi jękami. Dławiąc się penisem ukochanego i jednocześnie będąc wypełnionym przez ogromne przyrodzenie chwilowego kochanka nie potrzebował dużo aby dojść po raz pierwszy jeszcze zanim partnerzy zdążyli na dobre się rozkręcić. Brunet czując, że dzięki cudownym, miękkim ustom partnera jest bliski szczytu skinął na blondyna i szybko zamienił się z nim miejscami. Rudzilec nie do końca rozumiejąc co się stało zamglonym wzrokiem spojrzał na klęczącego przed nim Marka i uśmiechnął się lekko czując uderzenie na pośladku. Zaskomlał prosząc o więcej i krzyknął zadowolony gdy brunet nie czekając na pozwolenie boleśnie wszedł w niego cały i od razu zaczął poruszać się szybko i głęboko. Było mu dobrze z Markiem, jednakże nikt nie zastąpi doskonale znajcego go Dazai'a. Wstrząsany orgazmem krzyknął głośno dochodząc gdy deketektyw uderzając w jego czuły punkt wypełnił go swoim nasieniem.
Wiem, że wyszło słabo, ale cóż... Możecie pisać swoje propozycje na kolejne rozdziały. Oczywiście nie obiecuję, że skorzystam z nich szybko bo mam kilka swoich, ale piszcie. I tak... Pojawi się rozdział, w którym Dazai będzie na dole
Następny rozdział to będzie prawdopodobnie o seksie przez telefon, nagraniu zbliżenia lub zabawy jajeczkiem w miejscu publicznym... Czekajcie. Co ja robię ze swoim życiem...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top