06.Niezadowolony Wonho.

Nastał poranek. Kyunie obudził się wtulony w ciało Honey'a. Najmłodszy Lee obejmował go bardzo mocno. Im zerknął na swojego przyjaciela. Był zauroczony jego śpiącą buzią, aż się uśmiechnął.

Przekręciłem się przodem do Hyunie'go, ale on wziął mnie w swoje ramiona. Uchyliłem powieki. Moim oczom ukazała się twarz średniego Lee, nawet nie zauważyłem, jak zamienił się z moim, najlepszym przyjacielem.
Widząc go podczas snu, moje serce od razu zareagowało. Zmieszany uznałem, że pora wstać.
- Hyung.. Hyung... obudź się. - wyszeptałem.
Usłyszał mnie, bo otworzył patrzałki, które skierował na mnie. Zaraz go powitałem.
- Dzień Dobry, hyung. Nie chciałem Cię obudzić, ale pora wstać. Muszę jechać do domu, by się przebrać.
- Cześć Wonie. Dobrze. Ogarnijmy się i ruszajmy.

Po szybkim śniadaniu, ja, bracia oraz I.M pojechaliśmy do domu. Shownu został się u Hyun'a. Najwidoczniej jakoś mu się nie spieszyło. Wziąłem prysznic, przebrałem się, po czym zszedłem na parter. Przy schodach stał Ho Seok. Był jakiś niezadowolony. Od razu przeszedł do rzeczy.
- Gdzieś Ty był przez całą noc?
- Dzień Dobry, hyung. U Ki Hyun'a. Nocowałem u niego razem z Joo Heon'em, Chang Kyun'em, Twoim przyjacielem i Min Hyuk-hyungiem. Potwierdzą to. - wytłumaczyłem spokojnie.
- A teraz gdzie się wybierasz? - ciągnął.
- Do pracy. Muszę odebrać... - przerwałem, gdyż w słowo wszedł mi architekt.
- Wieczorem, przy kolacji wszystko Ci opowiemy, braciszku. Chodźmy, Hyung Won.
Skinąłem czupryną i wyszliśmy.

Kilka godzin spędziłem w agencji. Potem wraz z Min'em pojechałem obejrzeć mieszkanie. Znajdowało się ono w nowym wieżowcu, na VII piętrze. Apartament posiadał hol, duży salon, kuchnio-jadalnię, garderobę, dwie sypialnie, gabinet, sporą łazienkę oraz duży balkon. Obejrzeliśmy je całe. Zajrzeliśmy nawet w najmniejszy kąt.
- Mnie się podoba. A Tobie, Hyung Won? - zaczął brązowowłosy.
- Bardzo. Gabinet jest duży. - rzekłem.
- Mówiłem. Starczy miejsca dla nas obu. W rogu będzie biblioteczka, biurka, krzesło i miejsce na moje klamoty do rysowania. Koło okna będzie Twój kat. Półeczki na farby, kredki, pędzle. Szafka na płótna, do tego sztaluga oraz wysoki taboret. - zobrazował Minnie.
- Jesteś niesamowity. Ledwo mnie znasz, a z taką łatwością chcesz ze mną zamieszkać, hyung.
- Chcę, ponieważ wiem, że jesteś wyjątkowy. Poza tym w kawiarni wywarłeś na mnie pierwsze, dobre wrażenie.. Muszę Ci się do czegoś przyznać, Wonie. - wyznał, natomiast ja popatrzyłem na niego pytająco. Zaraz dodał.
- To nie tak, że Cię nie znam. Wujek Tae dużo mi o Tobie opowiadał i kiedyś pokazał zdjęcie. Fakt, trochę od tego czasu się zmieniłeś, bo od razu Cię nie poznałem.
- A ja myślałem, że nie chcesz mnie poznać... - wyszeptałem.
- Późno dzwoniłem do taty oraz braci. Wybacz mi. Nie tak miało to wyglądać. Ja nie chciałem Ci przeszkadzać. Z resztą to były krótkie konwersacje. Nie miałem zbytnio na nie czasu. Przepraszam Cię, Hyung Won.
- Nie gniewam się. Cieszę się, że to sobie wyjaśniliśmy, hyung.

Następnie wstąpiliśmy do kawiarni, gdzie kolejny raz był Hyun Woo.
- Hyung, a Ty tutaj? - zapytał Min Hyuk.
- Tak. Zabieram Hyun'a na kolację do posiadłości. Wonho zgodził się. Nagadał wujkowi, że macie coś ważnego do powiedzenia. Na waszym miejscu uważałbym na dobór słów. - odpowiedział Sohn.
- Hyung, nie strasz ich. Pamiętajcie, szczerość jest najważniejsza. - wtrącił Yoo, ale tym razem to Woo musiałem przyznać rację.
- Mój brat nie jest panem świata. Ja i Hyung Won jesteśmy dorośli. Obaj mamy prawo pracować na własny rachunek, a nawet razem zamieszkać. - stwierdził średni Lee.
- Min, wiesz, że Wonho się wścieknie. Ostrzegam Cię tylko. Jedźmy. - rzekł asystent mojego byłego kochanka.

Po powrocie do domu, w holu powitali nas studenci muzyki. Umyliśmy ręce, po czym przeszliśmy do jadalni. Wujek siedział na swoim miejscu. Obok niego, po prawej stronie Seokie, naprzeciw noona. Cała trójka popatrzyła na nas. W milczeniu zajęliśmy krzesła.
Gdy rozpoczął się posiłek, nastała cisza. Przerwał ją pan domu.
- Słyszałem od Ho Seok'a, że Ty Min Hyuk, i Ty Hyung Won macie nam coś do powiedzenia.
- Tak, to prawda. Znalazłem mieszkanie, a już za miesiąc otwieram studio architektoniczne. - oznajmił przystojniak.
- To wspaniale. Cieszę się. Zawsze o tym marzyłeś, synku. A Ty Wonie? - powiedział Won Jun.
- Ja... ja znalazłem pracę. Będę.. będę modelem, wujku. - wydukałem, zaś najstarszy z braci zrobił niezadowoloną minę.
- Modelem? A co z malarstwem? - zapytał Przywódca „MoonX".
- Nadal będę malował, udzielał się w tym kierunku. - sprostowałem.
- Dobrze, bardzo dobrze. Widzę, że jesteś zadowolony z tego. Cieszy mnie to. Tae Hyung byłby z Ciebie dumny, Hyung Won. - ciągnął wujek.
- Wujku, ale... to nie wszystko. Postanowiłem, że się wyprowadzę, że pora dorosnąć. - oznajmiłem, nieco ze strachem.
- Dojrzała decyzja. Cóż, nie mogę Ci tego zabronić, ale pamiętaj zawsze jesteś tutaj mile widziany, Hyung Won. - rzekł mafiozo.
- Skoro mówisz o wyprowadzce, zapewne masz już coś na oku? - wyskoczył Seok.
- Ma. Hyung Won zamieszka ze mną. - zdradził Minnie, przez co pan Lee oraz noona przestali jeść. Zaczęli się na nas gapić.
Nagle Wonho poderwał się z miejsca, mówiąc.
- Ledwo się znacie. To zły pomysł.
- Ho Seok, siadaj. Nie masz racji. To bardzo dobry pomysł. Poznają się, nadrobią ten czas, który Min Hyuk spędził zagranicą. Poza tym będę mógł odetchnąć, ponieważ obaj będę mieli się na oku. - wyjaśnił Won Jun, lecz jego, najstarszy syn wściekł się i wyszedł z jadalni.
Obawiałem się, że potem zrobi mi awanturę.

Po kolacji Hyun Woo odwiózł mojego, najlepszego przyjaciela oraz noonę, natomiast ja, bracia Lee i Im ruszyliśmy na piętro. Przed wejściem na poddasze życzyłem wszystkim dobrych snów. Kiedy wkroczyłem do pokoju, za mną wszedł mój, były kochanek. Zaraz zamknął drzwi, przechodząc do rzeczy.
- Nie podobają mi się, ani Twoja praca, ani mieszkanie z moim, młodszym bratem.
- Nic Ci do tego. Już od dawana o tym myślałem. Nie mogę do końca życia siedzieć wam na głowie, hyung. - wymruczałem.
- Należysz do rodziny Lee, należysz do mnie. - warknął pod nosem.
- Nie jestem Twoją własnością i nigdy nie będę. Koniec z naszym romansem. - powiedziałem szczerze, zaś Seokie podszedł do mnie, chcąc chwycić. Przerwał mu głos architekta.
- Zostaw go. Hyung Won nie jest Twoją lalką, którą możesz się pobawić, a potem rzucić w kąt, bo tak Ci wygodnie, bracie.
Obaj spojrzeli na siebie spode byka. Wystraszyłem się, że może z tego wyniknąć kłótnia, albo bójka.
- Nie mieszaj się w to! - krzyknął Wonho, zaś Minnie wkroczył do środka, mówiąc.
- Będę się mieszał. Masz narzeczoną, więc zostaw Wonie'go, bracie.
Wtem Seok przycisnął mnie do siebie, otoczył ramieniem od tyłu, przesunął dłonią po moim ciele i palnął.
- Wiem, o co Ci chodzi, Minnie. Twoje zachowanie wskazuje tylko na jedno. Chcesz Won'a tylko dla siebie, pragniesz go, dlatego chcesz, aby z Tobą zamieszkał. Nie dziwię Ci się, ponieważ sam nie potrafię oprzeć się pokusie, by się z nim nie kochać. Zobacz, ma śliczne, szczupłe ciało, duże ślepka oraz cudowne usta, które pragną namiętnych pocałunków. Jednak musisz zapamiętać jedno. Wszystkie, jego, pierwsze razy należą tylko do mnie. Mam do niego prawo, większe niż myślisz.
Min spoważniał. Wyrwał mnie z ramiona swojego, najstarszego brata, odepchnął go oraz osłonił mnie swoim ciałem.
- Jesteś śmieszny, bracie. Masz mylne pojęcie o wszystkim, co mówisz. Co z tego, że wszystkie, pierwsze razy należą do Ciebie, skoro on Cię nie kochał i nigdy nie pokocha? To się nie liczy. Najważniejsze jest szczere, odwzajemnione uczucie. - oznajmił brązowowłosy, a ja gapiłem się na jego plecy. Miał całkowitą rację.
Przysunąłem się do Minnie'go, oparłem czoło o jego bark i przyłożyłem dłoń do jego brzucha. Poczułem, że dotyka moich palców.
- Uczucie? Ciekawe, jak go do siebie przekonałeś, że aż tak do Ciebie lgnie? - nie odpuszczał Następca „MoonX".
- Tak. Przekonałem go, ale nie tym, co myślisz. Wystarczyło być uprzejmym, miłym, a nie żądać, bracie.
Po tych słowach Ho Seok wyszedł. Był wściekły.
- Dziękuję, hyung. - wyszeptałem.
- Koniec jego rządów. Już więcej Cię nie dotknie. Zacznij się pakować, Wonie. - postanowił Min Hyuk.






Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top