08.Druga Twarz Min'a.

Minęło kilka dni. W końcu mieliśmy meble w mieszkaniu i mogliśmy się urządzić.
- Hyung Won.. Hyung Won... - zawołał średni Lee, natomiast ja wyłoniłem się ze swojej sypialni, pytając.
- Tak, hyung?
- Co powiesz na to, by zaprosić chłopaków do nas? Trzeba oblać nowe mieszkanie. – zaproponował.
- Jestem jak najbardziej za. Joo Heon oraz Chang Kyun mogą przywieźć resztę moich rzeczy. – powiedziałem, na co on skinął czupryną.

Wieczorem przyszli nasi przyjaciele. Hyun Woo i Ki Hyun przywieźli alkohol, zaś studenci muzyki przekąski. Rozsiedliśmy się w salonie, wypełniliśmy szklaneczki soju, by wznieść toast. Przerwało nam pukanie do drzwi. Min Hyuk podniósł się z krzesła, by sprawdzić kto to. Po chwili do moich uszu dotarły głosy Ho Seok'a oraz jego narzeczonej.
Zatrzęsłem się, jak tylko weszli do pokoju dziennego razem z moim współlokatorem. Architekt od razu podszedł do mnie, złapał za rękę, mówiąc.
- Ściśnijcie się na tej kanapie. Ja i Wonie zrobimy miejsce mojemu bratu i noonie.
Chłopacy przysunęli się do siebie, więc klapnąłem koło Shownu, a obok mnie Min. Najstarszy z braci cały czas mnie obserwował podczas toastu.
- Dobra. Pora na moją niespodziankę dla Hyung Won'a. – odezwał się brązowowłosy, po czym wstał.
Nie pozostało nam nic innego, jak udać się za nim. Stanął przed wejściem do pracowni, uśmiechając się. Następnie otworzył drzwi. Oniemiałem, ponieważ gabinet był już gotowy do pracy.
- Hyung, mieliśmy razem się zająć tym pomieszczeniem, byś nie tracił tyle czasu. – jęknąłem.
- W moim biurze wszystko idzie według planu, więc uznałem, że gdy Ty będziesz pracował, ja dokończę naszą pracownię. Wiem, że chcesz jak najszybciej wrócić do malowania. – wyjaśnił Minnie, wchodząc do środka, tak jak ja.
Gabinet wyglądał tak, jak on mi go przedstawił, gdy oglądaliśmy to mieszkanie.
- I co? Podoba Ci się? – zapytał przystojniak, a ja bez słowa przytuliłem go.
- Dziękuję. Jest idealnie, hyung. – wyszeptałem i poczułem, jak dociska mnie do siebie.
- Dość tych tulasków. Idziemy pić. – rzekł Honey z entuzjazmem, wracając z I. M'em do salonu. Dołączyli do nich pozostali.
Średni Lee chwycił moją dłoń oraz splótł ją ze swoją. Moje serduszko zaczęło bić szybciej.
- Hyung, jak ja Ci się odwdzięczę? – zacząłem.
- Nie musisz. To ja jestem wdzięczny Twojemu ojcu. Chodźmy, Hyung Won.
Skinąłem głową, uśmiechając się uroczo.

Po kilku głębszych Wonho rozłożył się na krześle, jego narzeczona była bardzo rozmowna po alkoholu. Najlepiej dogadywała się z Joohoney'em oraz Kyunie'm.
Woo i Hyunie konwersowali między sobą, zaś ja grzecznie siedziałem koło mojego współlokatora, który obejmował mnie ramieniem. Przylgnąłem do jego boku, przymknąłem oczy otulony ciepłem oraz jego zapachem.
Potem przygotowaliśmy się do snu. Seokie wraz z nooną zajęli sypialnię architekta, Ki Hyun i Hyun Woo moją, Joo Heon oraz Chang Kyun ułożyli się na materacu, natomiast ja i Min Hyuk na sofie.

Gdy wszyscy zatopili się w błogi sen, ja również byłem temu bliski. Obudził mnie najstarszy z braci.
- Wonie.. Wonie.. obudź się..
Uchyliłem powieki, podniosłem się, mrucząc sobie.
- Wracaj do narzeczonej, hyung.
- Chcę porozmawiać.. chodź ze mną. – wyszeptał, po czym przeszliśmy do pracowni. Ho Seok stanął przede mną ze zwieszoną czupryną.
- Ja... Ja chcę Cię przeprosić za to, co ostatni Ci zrobiłem. Nie chciałem Cię skrzywdzić. Po prostu jestem zazdrosny o Ciebie, o to jak wspaniale wyglądasz oraz o to, jak blisko jesteś z Minnie'm. Kocham Cię, Wonie. – wytłumaczył Następca „MoonX".
- Cieszę się, że zrozumiałeś swój błąd i przeprosiłeś, jest mi lżej, ale musisz też zrozumieć, że ja Cię nie kocham, że to co nas łączyło, to tylko seks oraz przyjaźń. – powiedziałem szczerze.
- Mój, młodszy braciszek zawrócił Ci w głowie. Jest dla Ciebie taki miły, czarujący, dlatego przestałeś zwracać na mnie uwagę, Wonie.
- Mylisz się. Nie mieszaj w to swojego brata. On nie ma nic z tym wspólnego. Odkąd zaczęliśmy ze sobą sypiać, nigdy nic do Ciebie nie czułem. Było mi z Tobą dobrze, po prostu dobrze, hyung.
- Ta.. zawróci... - przerwał Seok, gdyż do gabinetu wkroczył brązowowłosy, mówiąc.
- Nawet jeśli zawróciłem mu głowie, to nie Twój interes. Hyung Won zasługuje na szczęście, na kogoś dobrego, miłego... Gdybyś nie traktował go, jak lalki do łóżka, to może wtedy by się w Tobie zakochał, bracie.
- I kto to mówi? Obaj wiemy, jaki jesteś naprawdę, Minnie. Hyung Won po prostu nie poznał Cię do końca.. Wonie, uważaj na mojego brata. Może i z niego gentleman, ale potrafi być drapieżny w stosunku do innych. – zdradził Wonho i opuścił pracownię.

Średni Lee podszedł do mnie z poważną miną, więc odruchowo cofnąłem się. Zatrzymało mnie biurko, na którym mnie posadził. Zaraz wkradł się miedzy moje uda, przylgnął, zaparł się o blat, spojrzał w moje patrzałki oraz odezwał się.
- Nie powinieneś zostawać z nim sam na sam. Już raz Cię skrzywdził. Nie chciałbym, żeby to zrobił drugi raz, rozumiesz Wonie?
- Gdyby coś się działo, zawołałbym Cię, hyung. – jęknąłem, zaś Min Hyuk uderzył pięścią w biurko i warknął pod nosem.
- Powiedziałem coś. Obiecałem Twojemu ojcu, że będę się Tobą opiekował, więc nie pakuj się w kłopoty. Jasne?
W oczach przystojniaka dostrzegłem stanowczość. To była strona, której mi jeszcze nie pokazał, ale pomyślałem sobie, że jego zachowanie wynika z tego, że się martwi, dlatego przytknąłem głową.
- Grzeczny chłopiec. A teraz idziemy spać. Będę obejmował Cię całą noc, tak dla bezpieczeństwa. – oznajmił, splótł nasze dłonie, po czym pociągnął mnie za sobą. Ułożyliśmy się na sofie. Wtuliłem się w jego bok i zasnąłem.




Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top