16"Rozmowa ze Szczerbatkiem„

Gdy się rano obudziłem, nie było przy mnie dziewczynek, spanikowałem, a te po chwili wyszły zza drzewa, chichocząc ze mnie.
-żartujecie sobie?! Ostatni raz zabrałem was na wycieczkę!
-ale dlaczego?-zapytała Nel
-ja na zawał schodzę a wy sobie ze mnie żartujecie! Wracamy do domu i ani słowa sprzeciwu, albo nie ręczę za siebie!- i tak w milczeniu przebyliśmy całą drogę z wyspy do domu gdzie te odrazu pobiegły na górę zapewne uciekając przed karą, która i tak ich nie ominie, ale jaka będzie? Narazie nie wiem
-nie wytrzymam z nimi, chyba naprawdę dam Nel te klapsy, a Marcelinie coś wymyślę-szpenął
Czkawka głaszcząc Szczerbatka, na co smok warknął
-no co? Przecież sobie zasłużyła aby dostać na ten tyłek, co nie?-smok kolejny raz warknął na nie
-to ja ją wychowuje nie ty, więc mnie nie pouczaj, wiem że musimy znaleźć inną nocną furię dla ciebie, ale nie pouczaj mnie w sprawach wychowania-smok już dał spokój Czkawce i zasnął na podłodze
-i co ja mam z nimi zrobić? Nie posadze ich w kącie, ale klapsy? Może by podziałały, dam im jeszcze szanse tą ostatnią, ale jeśli coś przeskrobią, już nie będę się szczędzić i dam im te klapsy.

______________________________________
Chcecie, żeby Czkawka nie wytrzymał i dał im te klapsy czy może jakaś inna kara? Piszcie propozycje w komentarzach
______________________________________

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top