rozdział dwudziesty siódmy.
cristiano ronaldo: viviana, widziałaś moje kluczyki od auta?
viviana menes: oh, zapomniałam ci napisać, że ramos zabrał twój samochód i odwiózł mnie do domu, po czym pojechał do siebie. niby mówiłam to wczoraj, ale byłeś taki pijany, że chyba nic do ciebie nie docierało.
cristiano ronaldo: wypraszam sobie! ale no kurde, będę musiał pojechać czerwonym, a miałem ochotę na czarnego.
viviana mendes: to rzeczywiście, straszne rzeczy. może mieliśmy wracać na pieszo?
cristiano ronaldo: nie no. ja się bardzo cieszę, że wróciliście cali i zdrowi. ale lepiej, gdyby ramos u ciebie został.
viviana mendes: cris...
cristiano ronaldo: no co? mniej paliwa! troszkę oszczędności, ludzie.
viviana mendes: oh, tak. bo napewno o to chodzi.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top