Kiedy on płacze (bracia)

~LUCIFER~

Dzień wydawał się być doprawdy spokojny. Nie spodziewałaś się, że to właśnie dzisiaj zobaczysz coś czego.. chyba nie ujrzysz na własne oczy już nigdy w całym swoim życiu. Albowiem kiedy poszłaś do pokoju Lucifera żeby go najzwyczajniej w świecie odwiedzić, ten najwidoczniej płakał. Zdziwiona, z początku nie wiedziałaś co masz w takie sytuacji poczynić. Jednak w końcu zdecydowałaś się zostawić go samego.. nie chciałaś bowiem żeby czasem ktoś się o tym dowiedział, bo być może miałby wtedy pretensje, że na jakiś sposób niszczysz mu reputację, nie tylko w Devildomie, ale także w Celestial Realm i w świecie ludzi.

~MAMMON~

Dzisiejszy dzień spędzałaś bardzo miło w towarzystwie Asmodeusa, który zaprosił cię na cały dzień do spa.
Byłaś niemal pewna tego, że Mammon będzie zazdrosny. To w końcu Mammon, więc co się dziwić..
Jednak tym razem nasz tsundere był na tyle zazdrosny, że wpadł w panikę kiedy nie było ciebie w Devildomie. Kiedy wróciłaś Beelzebub próbował go jakoś uspokoić, jednak widziałaś iż na marne. Nie wiedząc o co chodzi podeszłaś bliżej braci i ze zdziwieniem spojrzałaś na Mammona, któremu po policzkach ściekały łzy. Tymczasem Beel trzymał w dłoniach pudełko z chusteczkami, które co chwile podawał białowłosemu.

-Co się stało?- zapytałaś, spoglądając to na jednego to na drugiego

-Mammon był tak bardzo zazdrosny, że..- zaczął rudowłosy, jednak nie dane mu było dokończyć, tego co zaczął mówić

-Zamknij się! Wcale nie byłem zazdrosny..- przetarł oczy chusteczką, po czym wstał z kanapy, na której uprzednio oboje siedzieli- Po prostu to alergia.- skłamał po czym najzwyczajniej odszedł w stronę drzwi wyjściowych

Pobiegłaś jednak za nim i resztę dnia spędziłaś w jego towarzystwie, żeby jakoś poprawić mu humor. Mimo wszystko udało ci się.

~LEVIATHAN~

Razem z Leviathanem od samego rana graliście w jego ulubioną grę. Myślałaś, że w ten sposób miło spędzicie czas, jednak byłaś w błędzie, ponieważ kiedy fioletowowłosy już któryś raz z rzędu z tobą przegrał, zwyczajnie się rozpłakał. Nie rozumiałaś dlaczego tak było jednak próbowałaś go pocieszyć.

-To tylko gra, nie ma co się przejmować..- poklepałaś go po ramieniu, przez co ten rozpłakał się jeszcze bardziej

-Jesteś najlepszą przyjaciółką w całym Devildomie.- oznajmił, płacząc teraz w twoje ubranie

-L-Levi.. Co ty- w sensie ty też jesteś najlepszym przyjacielem.- westchnęłaś, włączając na telewizorze jego ulubione anime przez co udało mu się jakoś uspokoić

~SATAN~

Razem z Satanem mieliście dzisiaj razem poczytać książki w bibliotece Devildomu. Jednak kiedy się tam wybrałaś, zastałaś niecodzienny widok Satan, który najwidoczniej wylewał łzy nad jakąś opowieścią.
Mrużąc oczy, przyjarzałaś mu się wyraźniej. Nawet nie zauważył, że weszłaś do pomieszczenia. Dopiero twój głos zwrócił jego uwagę.

-Satan, żyjesz?- pomachałaś mu dłonią przed twarzą, na co zdziwiony zamknął książkę i odłożył na stolik nieopodal

-Ach tak, żyję.- otarł łzy, po czym na powrót zwrócił wzrok ku tobie

-Dlaczego płaczesz?- zadałaś pytanie, mimo iż prawdopodobnie nawet i bez niego znałaś na nie odpowiedź

-To tylko przez książkę, nie przejmuj się.

Czyli było zupełnie tak jak myślałaś.

-No.. dobrze.- podałaś mu chusteczkę, którą wytarł z policzków pojedyncze łzy- Zaużmy, że ci wierzę.

-Przejdźmy już do naszego maratonu czytania, dobrze?- zaproponował, na co oczywiście od razu się zgodziłaś

~ASMODEUS~

Właściwie to on dosyć często płakał.. najczęściej kiedy kończyły mu się jakieś kosmetyki lub kiedy ubrudził swoje ulubione ubrania. Jednak dzisiaj przypadkowo rozbił swoje lusterko, które kiedyś kupiłaś mu na urodziny.. było to już dosyć dawno, przez nawet już nie pamiętałaś tego lusterka, jednak on dalej trzymał to w pamięci i kiedy się zbiło zwyczajnie się rozpłakał.

-Co się stało?- zapytałaś, kiedy usiadł obok ciebie na łóżku i zaczął wpatrywać się w swoje splecione ze sobą dłonie

-Muszę ci coś powiedzieć.- oznajmił smutno

Teoretycznie- wyglądał jakby właśnie miałby przyznać ci się do najgorzej winy na świecie.

-Tak?- wyczekiwałaś odpowiedzi

-Ja.. zbiłem lusterko, to od ciebie, moje ulubione.- rozpłakał się na nowo, spoglądając na ciebie z miną zbitego pieska

Zdziwiona przysunęłaś się bliżej Asmodeusa i lekko go przytuliłaś.

-Jakie lusterko? Ach to.. już pamiętam.. Nic się nie stało, kupię ci nowe kiedy tylko będę w sklepie z takimi rzeczami- obiecałaś- Ale nie płacz już.

-A-ale to był prezent od ciebie i..

-Nie ma o co płakać.- posłałaś mu pocieszający uśmiech po czym zaproponowałaś, że pójdziecie na zakupy, humor od razu mu się poprawił

~BEELZEBUB~

No to tak.. Beelzebub obiecał ci, że dzisiaj zjecie razem babeczki, które wczoraj ugotował. W tym celu udaliście do do kuchni, jednak po babeczkach nie zostało ani śladu. Tak, więc Beelowi zrobiło się bardzo przykro, bo chciał żebyś oceniła jego wypiek. Widziałaś, że jest bardzo smutny, ale nie spodziewałaś się, że ktoś taki jak on po prostu zwyczajnie się rozpłacze.

-Beel?- zwróciłaś na niego swój wzrok- Nie ma co płakać, to tylko babeczki, jeśli chcesz możemy pójść do sklepu i kupić składniki na nowe, które upieczemy razem, co ty na to?

-Jasne! Ale najpierw musimy odkryć kto zjadł lub ukradł te..- uznał

-W porządku, chodźmy.- starłaś mu z policzków łzy i lekko się uśmiechnęłaś

Z początku o zniknięcie babeczek obwinialiście Mammona, ale koniec końców okazało się, że to wszystko wina Belphiego, na którego standardowo Beelzebub nie potrafił się gniewać, niezależnie od sytuacji.

~BELPHEGOR~

Akurat dzisiaj razem z Belphiem postanowiliście, że będziecie spać razem, w Twoim pokoju. Poszłaś się wykąpać, a chłopak miał na ciebie poczekać. Kiedy wróciłaś już do niego zastałaś dosyć niecodzienny widok. To znaczy, spodziewałaś się zobaczyć Belphiego z głową wtuloną w poduszkę, to było do niego zupełnie podobne, ale nie spodziewałaś się zastać go płaczącego.
Usiadłaś nieopodal i zapytałaś co się stało. Ciemnowłosy chwilę milczał, by po chwili unieść swój wzrok prosto na ciebie.

-Nic takiego.- odmruknął tylko, widocznie nie chcąc żebyś drążyła temat

Postanowiłaś, więc nie drażnić się z nim i tylko lekko go przytuliłaś żeby poprawić mu chociaż trochę nastrój.
Później spokojnie, jak było zaplanowane, spędziliście ten wieczór, noc właściwie również.

~~~

Zauważyłam, żee w niektórych rozdziałach zamiast T.I dałam imię mojej oc, proszę wybaczyć, postaram się to popoprawiać

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top