8.
Dylan:
Wieczorem zdecydowałem się na pójście do tej meliny Dextera i jest współlokatora. Cały dzień spałem, miałem jakiegoś doła. Przespałem tak z pięć godzin więc po obudzeniu się byłem pełny energii.
Postanowiłem nawet wysłać zaproszenie na Facebooku do Thomasa, wiem że szalony pomysł, ale jakby co to powiem, że mi się wyświetlił w proponowanych. Chcę mu po prostu przekazać te materiały na studia.
Po drodze kupiłem kilka piw i wsiadłem w autobus, bo miałem kawałek drogi do mieszkania Dextera. Nazwałem to mieszkanie meliną, bo jego współlokator Paul lubił sobie czasami zaszaleć i spraszał kolegów ćpunów, ale Dexterowi to ani trochę nie przeszkadzało i bardzo dobrze odnajdywał się w takim towarzystwie.
- Siema Dylan - powiedział Paul otwierając mi drzwi.
- Cześć - powiedziałem lekko poirytowany, bo jednak liczyłem, że to Dexter mi otworzy.
- Oooo siema!! - krzyknął ciemnowłosy i przybiegł w moją stronę - Jednak jesteś.
- Tak wyszło- powiedziałem i otworzyłem piwo.
Rozejrzałem się po mieszkaniu, było to typowe spotkanie do picia i gadania, tylko że ja średnio miałem ochotę z kimś gadać, tym bardziej że połowy z tych osób nie znałem, a drugiej połowy nie lubiłem. Usiadłem sobie na stołku w kuchni, gdzie bo w miarę chłodno za sprawą uchylonego okna i piłem powoli piwo, gdy przyszedł do mnie Jacob.
- Ej wszystko okej? - zapytał i usiadł na stołku obok.
- Tak... Wiesz ostatnio mam jakiś dziwny nastrój - wyznałem.
- Zauważyłem, chodzi o Teresę? - zapytał.
- Też. Jakoś mnie wkurwiła ta cała sytuacja, i to że dałem sobą pomiatać. Pewnie obrabia mi dupę ze swoimi przyjaciółkami.
- To jesteście kwita, bo my jej też obrabialiśmy, nie przejmuj się - mówił Jacob, ale ktoś mu przerwał a dokładniej Paul, czyli gospodarz.
- Co tam chłopaki? - zapytał a ja po jego stanie widziałem, że już jest pijany.
- No nic - odpowiedziałem nieprzyjemnie.
- Skąd znasz Thomasa Sangstera? - zapytał, a mnie to pytanie zatkało.
- Z uczelni.. A skąd wiesz, że się znamy? - zaciekawiłem się i aż wstałem.
- Z fejsa. Studiował u nas na CQ, ale się przeniósł widocznie do was - powiedział beztrosko, a ja chciałem dalej pociągnąć temat, widziałem że chłopak ledwo kontaktuje więc nie wyda mu się to jakieś podejrzane.
- A co o nim sądzisz? - zapytałem.
- Jest dziwny i to baaaardzo. Ja byłem z nim na roku. I jest taki chujowy - powiedział i popił piwo.
- Ale co to znaczy dziwny? - drążyłem nadal temat.
- Jak mieliśmy integrację na roku i to nie jedną to on nie przyszedł na żadną.. I jest taki dziki... Boi się ludzi? Jak można się bać ludzi?! Więc wszyscy się zintegrowaliśmy z wyjątkiem jego - powiedział Paul i zaczął się głośno śmiać. Popatrzyłem porozumiewawczo na Jacoba.
- On jest jakimś psychopatą, uważaj Dylan - dodał pijany chłopak i wyszedł z kuchni zostawiając mnie z Jacobem.
- Nie lubię go - powiedział.
- Ja też.... - powiedziałem cicho i zrobiło mi się przykro, że Thomas był nie lubiany i jest mało towarzyski.
Rzeczywiście musiał się źle czuć tam skoro się przeniósł do nas. Postanowiłem pomóc temu chłopakowi, sam byłem kiedyś nielubiany i samotny i prawda jest taka że prawdziwych przyjaciół znalazłem dopiero na studiach. Ale skoro Paul mówi, że z Facebooka wie, że się się znamy to znaczy, że blondyn zaakceptował moje zaproszenie do znajomych, a ja nawet nie zauważyłem.
- Szkoda tego Thomasa - podsumował Jacob, a ja nie wiedziałem nawet co mam powiedzieć.
- No szkoda - to jedyne słowa jakie zdołałem z sobie wydobyć.
Jacob chyba zobaczył, że nie jestem zbyt rozmowny więc zostawił mnie samego w kuchni. Już wiem, że nie da mi spokoju to czego się dowiedziałem o moim nowym znajomym, zawsze było mi szkoda takich samotnych młodych ludzi, może Thomas po prostu jest zamknięty w sobie i jest wstydliwy czyli to co w sumie podejrzewałem. Drażniła mnie ta cała impreza, drzwi wejściowe się non stop otwierały i zamykały, ktoś wchodził i wychodził, non stop słychać było krzyki, głośne rozmowy. Zaczynało mnie to męczyć.
Postanowiłem poszukać któregoś z moich przyjaciół, Dexter akurat opowiadał coś większej grupie słuchaczy więc klepnąłem w ramię Jacoba, który stał z boku i słuchał opowieści mojego drugiego przyjaciela.
- Ej ja spadam - powiedziałem cicho.
- Co? Ale jak? Już?! - pytał zdziwiony, bo raczej nie należałem do osób, które by tak wcześnie wychodziły z tego typu spotkań.
- Średnio się czuję - powiedziałem i się uśmiechnąłem - Wy się bawcie dobrze - rzekłem i szybkim krokiem wymijając parę osób w przedpokoju wymknąłem się z mieszkania.
Zdążyło już się zrobić ciemno i trochę chłodno, po takim ciepłym dniu chłodniejszy wieczór jest jak zbawienie. Uliczki miasta były pięknie oświetlone, nawet zwykły powrót z imprezy, która się okazała niewypałem mógł być fajny. Nawet nie wypiłem całego alkoholu, który tam przyniosłem, został w tym całym mieszkaniu Dextera i Paula, z całą pewnością się nie zmarnuje.
Następnego dnia była sobota, postanowiłem napisać do Thomasa odnośnie materiałów, miałem jakąś cichą nadzieję, że może się ze sobą zapoznamy i chłopak już nie będzie samotny. Swoją drogą mi też brakowało towarzystwa, po tygodniu spędzonym z chłopakami miałem ich czasami dość i chciałem odpocząć. A Thomas wydawał się osobą spokojną, a nie taką wariacką jak moi przyjaciele, którzy obsesyjnie używają sarkazmu, wzywają się nawzajem i zachowują jak dzieci.
Ja: Hej 😊 pomyślałem, że może byś chciał materiały na studia? Mam kolokwia, egzaminy i notatki, mogą Ci się przydać 😊 z chęcią ci je oddam!!
Thomas: hej 😉 jasne że bym chciał, a co chcesz w zamian?
Ja: nic nie chce, po prostu je dobrze wykorzystaj 😃
Thomas: wolałbym się jakoś odwdzięczyć
Ja: nie ma potrzeby, na prawdę. Masz dzisiaj czas? Mógłbym podjechać z tym, bo trochę to waży😎
Thomas: jeszcze się będziesz specjalnie fatygował?? Głupio mi, ja po to wpadnę do ciebie, tylko daj adres 😊
Ja: mogę podjechać, żaden problem. Ale no jak chcesz 😉
Thomas: a może się na kawę spotkamy (w ten sposób się odwdzięczę) 😆😆
Ja: mówiłem Ci, że nie musisz się odwdzięczyć. Ale jak ci tak zależy, to kawa spoko.
Umówiliśmy się w kawiarni w samym centrum. Cieszę się, że moje materiały znajdą jakiś użytek. Cieszyłem się, też że zobaczę Thomasa, wygląda na miłego, bezproblemowego chłopaka.
Powiedzmy, że już mamy piątek XD
Czułam potrzebę podzielenia się z wami tym cudownym editem Thomasa
❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Kiedy next?? Pewnie jakoś w weekend. Albo i jeszcze dzisiaj. Zobaczymy 🤔💕
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top