⭐Rozdział 8⭐
- Norika? - Jude nie wierzył własnym oczom. Przed nim stała Norika wraz z Fudou.
- Kidou! Śledziłeś mnie?! - dziewczyna była trochę poirytowana faktem, że chłopak ciągle za nią szedł.
- N-nie! Znaczy... Bałem się o ciebie... - chłopak zarumienił się i podrapał po karku - Przepraszam... Nie powinenem...
- Rozumiem. Nie musisz mnie przepraszać. - błękitnooka uśmiechnęła się.
- Ale... Dlaczego rozmawiałaś z Fudou normalnie? Przecież chciał cię porwać!
- Fudou mnie przeprosił.
- Tak. Zachowałem się bardzo niegrzecznie - Przyznał Fudou, lecz na jego twarzy widniał bardzo dobrze znany uśmiech.
- On coś kręci... - pomyślał. - No cóż... Powiedzmy, że Ci wierzę.
- A trener chciał się tylko dowiedzieć, co to za technika, którą ostatnio wymyśliliśmy, więc kazał mi przyjść do gabinetu.
- A więc, chciał ją zbadać... - myślał Kidou. - No nic! Chodźmy do domów. Już późno.
- Dobrze. - powiedziała Norika. - Do jutra Kidou!
- Elo! - pożegnał się Fudou.
- Cześć. - powiedział miodowłosy odchodząc w głąb korytaża. Całą drogę do domu myślał, czy Kageyama coś knuje.
- Jeśli chce coś zrobić Norice, to mu się to nie uda! Nie pozwolę mu na to!
Następnego dnia na treningu, Norika próbowała wymyślić kolejną technikę. Za każdym razem było coraz gorzej. Kidou nie mógł się patrzeć na męki dziewczyny, więc podszedł do niej i zapytał:
- Może ci pomóc?
- Nie trzeba... - odpowiedziała cicho. - Sama sobie poradzę...
- Przecież widzę, że ci ciężko!
- Powiedziałam "nie"!
- No dobrze. Skoro tak...
Kidou posłuchał brunetki i odszedł trenować z Gendą i Sakumą . Jednak obok nich stał Fudou ubrany w strój Królewskich i z nimi rozmawiał. Kidou nie wiedział co robić.
- Fudou, co ty tu robisz? - zapytał.
- Jak to co? Trenuję.
- Dołączyłeś do drużyny?
- Tak, trener mi zaproponował i powiedział, że na pewno się zgodzisz, żeby mnie przyjąć. - tłumaczył Fudou. Kidou był lekko poirytowany faktem, że trener chce Fudou w drużynie, lecz nie miał wyboru, musiał go przyjąć.
- No dobra, skoro trener chce... - zgodził się w końcu. - Tylko nie wykręcaj numerów!
- Jakich numerów? Jestem grzeczny jak aniołek! - powiedział Fudou z szyderczym uśmiechem na twarzy. Po chwili Kidou zauważył, że Norika usiadła na ławce obok. Strasznie dyszała i była bardzo spocona. Kapitan podszedł do niej i podał jego butelkę z wodą.
- Proszę, weź. - powiedział. - Przyda ci się.
- A co z tobą? Nie będzie ci potrzebna? - zmartwiła się dziewczyna.
- Ja wytrzymam. - odpowiedział i uśmiechnął się miodowłosy. Norika odwzajemniła uśmiech.
- Dziękuję, Superbohaterze. - zaśmiała się i wzięła butelkę. Kidou lekko się zarumienił i także zaczął się śmiać. - Wiesz, w sumie to, możesz mi pomóc.
- Dobrze. - odpowiedział i poszedł z Noriką poćwiczyć.
Po długim czasie, Kidou i Norika wymyślili nową technikę hissatsu. Jednocześnie wykopali piłkę do bramki gwiżdżąc przez palce i krzycząc "Podwójny Pingwin!". A spod piłki wyłoniły się dwa pingwiny i leciały za nią. Kidou i Norika przybili piątkę, po czym udali się do Sakumy, Gendy i Fudou, żeby pochwalić się nową techniką.
Po zakończeniu treningu Kidou i Norika szli razem do domów i rozmawiali o trenerze.
- Jestem zaskoczona, że trener chciał przyjąć Fudou do drużyny. - zaczęła dziewczyna.
- Ja też. Przecież on wydaje się podejżany.
- Tak.
- Nasz trener też się ostatnio dziwnie zachowuje. Bardzo nas naciska, żebyśmy ciężej trenowali, bo Turniej Strefy Football'u się zbliża, a i tak widzi, że dajemy z siebie wszystko. To do niego nie podobne.
- Pomyślimy nad tą sprawą. - powiedziała Norika i zauważyła, że doszli do jej domu. Kidou miał po drodze wiec zawsze z treningów szli razem.
- Jesteśmy już przy moim domu. - powiedziała.
- Dobrze, to do jutra. - pożegnał się Kidou i przytulił Norikę.
- Cześć. - odpowiedziała.
~Dzisiaj dłuższy rozdział :) Mam nadzieje że wam się spodobał ;)~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top