Twisted Wonderland - Lilia Vanrouge
"Kiedy robicie razem posiłek, ale Reader-chan nie umie gotować"od Willow_timeline0
Alarm pod tytułem Ratuj Się Kto Może aktywowany.
Z chwilą kiedy Lilia i (Imię) zawitali w kuchni wszyscy przewidywali wielką katastrofę, ale jednocześnie nie byli w stanie jej zapobiec. Bo jeśli ta dwójka sobie coś umyśli to nie ma odwrotu. Tym razem padło na wspólne gotowanie w ramach rocznicy bycia razem.
Silver specjalnie wyszedł na zewnątrz na drzemkę wiedząc, że za około dwadzieścia minut z kuchni wydobędą się czarne chmury spalenizny. Bo kto inny jest w tym lepszy jak nie para zakochanych, którzy są w stanie spalić wodę?
Malleus nawet się nie wtrącał. Wolał za czasu zachować dystans od nadchodzącej katastrofy.
Sebek jako jedyny próbował was ostrożnie odwlec od złowieszczego planu destrukcji.
- Jestem gotowa, Lilia! - powiedziałaś z szerokim uśmiechem zakładając fartuszek.
- A więc zaczynajmy, (Imię)-chan~ - odpowiedział Lilia z równie szerokim uśmiechem poprawiając czapkę kucharską na swojej głowie.
Pozytywnie zakręcona para, niebezpieczny duet w kuchni obwieszczający katastrofę. Tak można was opisać. Dla kogoś nieznającego waszych zdolności kuchennych wyglądacie uroczo współpracując przy tworzeniu jedzenia. Bo wyglądacie uroczo! Na prawdę! Nie wyglądacie jakbyście mieli po raz kolejny zniszczyć kuchnie!
Udało wam się przygotować ciasteczka, więc ustawiliście piekarnik i włożyliście je do środka. Musieliście jeszcze wykonasz krem którym ozdobicie różnokształtne przekąski. Nie traciliście czasu!
Lilia lubi nucić pod nosem różne piosenki podczas robienia czegoś. Niektóre bardziej znane niektóre mniej. Jeśli znałaś tekst której byłaś skłonna się przyłączyć.
- Aw, (Imię) jesteś niesamowitą kucharką - zauważył Lilia kiedy pracowałaś obok niego nad mieszaniem składników w misce. Twój towarzysz miał jedno zadanie. Odkręcić mleko i wlać odpowiednią ilość do miski. Proste?
- Dziękuję za komple-- - nie dokończyłaś bo coś pomoczyło całą twoją sylwetkę, łącznie z twarzą, fartuszkiem, rękami a nawet ustami. Po smaku wiedziałaś że było to mleko. Przetarłaś oczy i spojrzałaś na Lilię.
Stał w miejscu. Szeroko otwarte oczy z szokiem i zdziwieniem. Niedowierzał? Pewnie tak. I ściśnięta butelka mleka do większej połowy opróżniona. Bo ta większą połowa mleka znajdowała się na tobie i twoim otoczeniu. Przestałaś mieszać. Zamiast tego zbierałaś się do działania.
- ... Przepraszam? - gdyby nie ton i fakt, że teraz Vanrouge wstrzymywał śmiech może byś się zastanowiła nad następnym krokiem. Ale miarka się przebrała. Chwyciłaś miskę i wyrzuciłaś zawartość na niego.
Eh... Tak łatwo zacząć wojnę na jedzenie a tak trudno ją zakończyć. Wszystkie składniki jakie tylko mieliście pod ręką latały w powietrzu chcąc trafić albo ciebie albo Lilię. I pewnie tak by zleciała wieczność gdybyście się nie zmęczyli a piekarnik z buchającymi, czarnymi chmurami nie dawał znaku o sobie.
Biedna kuchnia. Jakimś cudem przeżyła kolejny atak tylko po to aby czekać na kolejny.
Podoba mi się chaos jaki razem z Lilią robi (Imię). I mam nadzieję, że niczego nie zepsułam ^^'
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top