str. 1-3

Deila: "Ufff"
Wilk: Ej, ty!
Deila: J.. ja?
Wilk; A co?! Mówię niewyraźnie?!
Deila: Co? Atrament?... To sen?
*SKRZYP!*
Deila: "Heh...daalej słyszę dziwne dzwieki... to przez ten koszmar...
?: Przykro mi, ale muszę cię rozczarować słodkości... KOSZMAR trwa nadal...


D: Kim jesteś?
?: Ja? TWOIM KOSZMAREM
D: "Gdzie to jest?" Hyh?
?: Co powiesz na grę? Przeżyjesz do rana - jesteś wolna. Inaczej...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: