Konstruktywna krytyka, a hejt (dodatek)
Witam.
Zapewne każdy z was spotkał się kiedykolwiek z dwoma rodzajami krytyki, z czego jeden jest tym bolesnym, przez który większość młodych autorów kończy z rozwijaniem pasji. Dlatego w tym dodatku specjalnym poruszymy bardzo kontrowersyjny temat, a mianowicie cienką granice pomiędzy obiema formami krytyki.
Zacznijmy od tego czym jest hejt.
Według strony DobrySłownik.pl jest to: umieszczanie w Internecie obraźliwych i nienawistnych wpisów o kimś (rzadziej o czymś); słowo potoczne, nacechowane negatywnie.
A czym w takim razie jest konstruktywna krytyka?
Wikipedia mówi nam, że: to rodzaj krytyki, która charakteryzuje się tym, że osoba krytykująca przedstawia lub sugeruje jednocześnie sposób lub sposoby rozwiązania problemu poddanego krytyce.
Można z tego wywnioskować, że hejter - czyli osoba stosująca hejty - ma na celu negowanie danej sytuacji. Natomiast osoba posługująca się konstruktywną krytyką próbuje wnieść coś oprócz krytyki, stara się zasugerować jak poprawić coś, by wyglądało to lepiej.
Więc jaka jest granica między hejtem a konstruktywną krytyką?
Po 1: Konstruktywna krytyka może wyjść tylko i wyłącznie od specjalisty w danej dziedzinie lub osoby z dobrymi intencjami.
Po 2: Ktoś musi NAPRAWDĘ tej krytyki oczekiwać - przykład: "Ale kiepsko u ciebie z ortografią" odpowiedź "Wiem, staram się coś z tym zrobić" - dlaczego ta osoba, która jest krytykowana nie może odpowiedzieć: "Mi się podoba jak jest"?
Po 3: Osoba krytykująca powinna od razu dać nam instrukcje zmiany na lepsze.
Widzicie granicę?
Hejter nigdy nie zrobi żadnej z powyżej wymienionych rzeczy.
Czy wiecie, że na tej granicy coś się mieści?
Po środku – pomiędzy krytyką konstruktywną a hejtem jest zwykła krytyka, która ma na celu poddać w wątpliwość pomysł albo jakiś komentarz/notkę, bez ataku personalnego na autora, ale też bez wskazania propozycji rozwiązania. Merytorycznie więc nic nie wnosi do dyskusji, a jednocześnie nie skupia się na autorze krytykowanej notki, a na problemie, który jest w niej poruszony.
Jak uniknąć pisania hejtów?
Być miłym
Łagodnie wskazać błędy
Zaproponować poprawę i/lub wskazać gdzie można uzyskać pomoc
Hejt wbrew pozorom posiada bardzo duży zasięg odbiorców. Zależnością jest tylko, czy jest to grupowy hejt - zwany potocznie grupową presją - czy też hejt bez rozkwitu. Oznacza to, że osoba umieszczająca takowy komentarz sama zostaje ''zhejtowana'' przez innych, sprawiedliwych komentatorów, lub po prostu zignorowana przez resztę.
Jeśli nie zrozumieliście różnicy między konstruktywną krytyką, a hejtem z powyższego przykładu, oto uproszczone wyjaśnienie poparte przykładem:
1. Hejt grupowy: Komentator-hejter umieszcza swoją 'opinię' pod rozdziałem, czy też poruszanym tematem, jednak jest to dwustronicowe wypracowanie będące złożeniem różnego rodzaju negatywnych komentarzy uzasadnionym zwrotem ''bo tak''.
Osoby trzecie, przeważnie będące zazdrosnymi osobnikami, lub osobami uważającymi się za kogoś lepszego, dołączają się do owej 'dyskusji' popierając pana Hejtera z takim samym uzasadnieniem.
2. Hejt bez rozkwitu (czy też jak ja to wolę nazywać 'ślepak'): Nasz bardzo dobrze znany pan Hejter dodaje swój 'komentarz', jednak a) albo nie robi to na nikim wrażenia, lub b) zostaje zaatakowany przez większość, czyli osoby sądzące dobrze na temat pracy/poruszanego tematu.
W tym drugim przykładzie powiem tylko: ''Powodzenia, panie Hejterze.''.
Serio.
Nawet ludzie będący tymi 'dobrymi komentatorami' potrafią pokazać pazur.
Skoro już mowa o hejtach pozwolę sobie poruszyć również temat używania go w stosunku do gatunku pisarskiego, jakim jest fanfiction.
Moja bardzo dobra koleżanka jest typem osoby o zmiennych upodobaniach. Czyli, nazwijmy ją ''(hej)terem''- mało oryginalne, ale nie ważne. Mianowicie; nienawidzi fanfiction, jednak posiada swoje wyjątki. Rodzajem, który szczerze potępia są tak pieszczotliwie przez nią zwane: ''bullshity Polskiego Wattpada o One Direction''.
Opowiem wam historię opartą na faktach; ''Dawno dawno temu była sobie dziewczyna, która pod wpływem natchnienia napisała nadzwyczaj oryginalną opowieść. Postanowiła podzielić się z nią ze światem na portalu wattpad.com. Po zakończeniu owej historii odniosła całkiem niezły sukces, z czego na pewno była ogromnie dumna. Potem rozpoczęła się fala, do której zmierzam. W pierwszym tygodniu powstała jedna historia o łudząco podobnej tematyce. Okej, przecież nic złego się nie dzieje. Kwestią czasu było już tylko powstanie przerażających ilości różnorakich historii z takim samym ''dnem''. Aż nagle ktoś sobie pomyślał: ''skopiuje pomysł tej autorki, tylko zrobię z głównego ciacha Zayna Malika. Przecież nikt się nie zorientuje, że to pomysł wymyślony przez kogoś innego!''
Zapytacie pewnie ''po co poruszasz temat, który już był omawiany?''. Już śpieszę wyjaśniać; no więc - jak już wiemy - nienawidzi fanfiction, jednak są pewne wyjątki. Fanficami dopuszczalnymi do jej 'kryteriów' są historie, bez postaci sławnych, będącymi kontynuacjami, czy też własnymi wersjami, znanych książek, które można czytać po tak zwanym ''Książkowym Kacu''. Taki rodzaj jest przez nią akceptowany, i jak najbardziej popierany. Jest ona więc czymś w rodzaju (hej)tera, czy jakkolwiek powinnam nazwać osobę z rozdwojeniem jaźni na ten temat. Popiera każdy rodzaj fanfiction, który nie zawiera w nim Harry'ego Stylesa, Justina Biebera, czy też innego bożyszcza nastolatek, a te wymienione kilka słów wcześniej hejtuje jak popadnie.
I jak tu być hejterem?
Czy recenzanci również hejtują?
Poruszymy temat recenzji i hejtów. Tak jak w pytaniu głównym, czy jest to możliwe? Ależ oczywiście! Większość recenzantów na wattpadzie to osoby, które z nudów lub dla tak zwanego hejtu, oferują recenzje danej pracy. Jak zapewne każdy wie recenzja powinna być pełna konstruktywnej krytyki, lecz nie raz spotkałam się z tym że "recenzantka" hejtowała opowiadanie na potęgę niszcząc jakiś promyk dumy w osobie, która pisała historię.
Czy to znaczy, że pisząc recenzje powinniśmy słodzić autorom?
Nie. To co można recenzantom? Skoro zero słodzenia i hejtów. Mogą wyrażać konstruktywną krytykę. Niestety coraz więcej osób zajmującym się recenzjowaniem umyka ta granica, o której wcześniej wspomniałam.
Z jakim hejtem najczęściej spotkamy się na wattpadzie?
Zanim odpowiem na to pytanie skonfrontuje Was z pewnym oczywistym faktem. W przypadku angielskiej strefy wattpada, czyli tam gdzie swoimi historiami dzielą się osoby anglojęzyczne, hejt nie ma miejsca tak często jak w tej polskiej.
Czemu tak się dzieje?
Może dlatego, że Polacy są bardziej chciwi, wredni oraz samolubni? Serio... Bądźmy szczerzy, ale na polskim wattpadzie ⅓ użytkowników to hejterzy, jak można się spodziewać, to Polacy zazdrośni o sukces tych 'sławnych' osób.
Najczęściej spotykanym przez nas rodzajem hejta jest 'hejt suchy'. Polega on na wyrażeniu paru obraźliwych wyrażeń często z użyciem słów bez cenzury.
Rzadziej, ale jednak, natrafia się na 'hejt uzasadniony', będący czymś w rodzaju 'konstruktywnej krytyki'. No chyba że, jak wspominałam wcześniej, owym uzasadnieniem jest stwierdzenie 'bo tak'. Wtedy jest to nadal hejt, a nie uzasadniona krytyka.
W dzisiejszych czasach coraz mniej osób wyraża swoją opinię na dany temat, która nie jest czystym hejtem. Co więc daje takim ludziom hejtowanie? Satysfakcje. Hejterzy komentując coś aż kipią od emocji, z którymi nie umieją sobie poradzić. Zazwyczaj robią to z zazdrości lub zwyczajnej nudy - tak jak już wspomniałam.
Co jest lepsze?
Oczywiście hejt jest czystym złem, często doprowadza osobę hejtowaną do płaczu, lub poddania się. Natomiast konstruktywna krytyka motywuje, daje do myślenia, a przede wszystkim ma na celu pomoc drugiej osobie. Łatwo się zorientować co jest dobre, a co złe.
Jak sobie radzić z hejterami?
Po pierwsze i najważniejsze nie wdawać się w długie dyskusje z hejterem, on zawsze będzie miał coś do powiedzenia i złapie cię za słówka.
Zwykłe powiedzenie: ''nie życzę sobie byś mnie hejtował'' nie zadziała, hejter zacznie bardziej hejtować.
Więc co zrobić?
Olewać użytkownika, to jeden z najlepszych, lecz nie dla wszystkich najprostszy sposób. Gdy masz już dość komentarzy z hejtami załóż jakieś blokady - jeśli to blog - typu weryfikacja komentarza przed dodaniem, lub - jak to w przypadku wattpada - zablokuj dręczącego użytkownika.
"Ale przecież zablokowanie nic nie da! Założy drugie konto i będzie dalej robił to samo" - co
zrobić w takiej sytuacji?
Po pierwsze; najlepiej jest olewać, to oczywiste. Spójrzcie na to z tej strony; w końcu jeśli Hejter nie dostanie żadnej odpowiedzi stwierdzi, że to bez sensu i pójdzie dalej. Musimy jednak mieć na uwadze, że niektórzy hejterzy nie są tacy 'łatwi' do zbycia, co może prowadzić do mobbingu w wiadomościach prywatnych - w przypadku wattpada - czy też spamu komentarzy - na blogu. Wtedy jednak nadal powinniśmy trzymać się naszej głównej zasady, brzmiącej: "Nie daj się sprowokować. Nie wolno ci dać im tej satysfakcji".
Po drugie; zawsze istnieje możliwość, co dzieje się w większości przypadków, że naszemu palantowi-hejterowi nie będzie chciało się zakładać nowego konta tylko po to, aby dręczyć jednego użytkownika. Wattpad czy też strefa blogów, jest przecież ogromna! O wiele łatwiej, i szybciej, jest przejść do następnego bloga czy też użytkownika aniżeli bawić się w to całe ''podaj e-mail, zweryfikuj swoje konto przed dalszymi działaniami etc.''
Och! Zapomniałabym o trzeciej możliwości, jaką jest zgłoszenie całej sprawy do tak zwanego support'u. Niestety jest to sprawa dość skomplikowana, ponieważ jak wiecie centrum pomocy wattpada dostępne jest tylko w języku angielskim. Jednak nic straconego! (od czego jest Google tłumacz). Dodatkowym utrudnieniem w zgłaszaniu jest mała możliwość wyboru powodów zgłoszenia, co nie raz daje po sobie poznać. Niestety prawdopodobieństwo, że szanowny wattpad coś zrobi z danym problemem wynosi mniej niż szansa na to, że jutro na śniadanie o ósmej rano zjem świeżo ugotowaną zupę, mimo że przecież tak się nie robi.
Jak więc widzicie najlepszym rozwiązaniem są opcje a) oraz b) czyli nie wdawanie się w dialogi z hejterami, oraz blokada ich.
Moda na hejty jest coraz większym problemem na świecie. Wielu nowych nastolatków w sieci zaczyna swoją przygodę z komentowaniem od hejtowania, co czasem przemienia się w krytykę, lecz nie zawsze.
Starajmy się więc walczyć z raniącym hejtem! Wyciągnijmy pomocną dłoń do poszkodowanej osoby! Zgłaszajmy hejty! Pozbywajmy się ich. Niech hejterzy przestaną zaśmiecać swoimi problemami innych uzytkowników internetu! Stop hejterom!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top