Fenomen fanfiction

"FF... Eh... Fanfiction.(...) 
(...)Ale przecież... te osoby, które są przedstawione w ff to tak naprawdę nie są Wasi idole. Pssst, to nie oni. Nie. To jest jakaś wymyślona postać wyłącznie z zapożyczonym wyglądem i imieniem Waszego idola.(...)"
[Zirytowana Ag mówi: ~do wattpadowiczów., WariatkowoAg] 

Wstęp

Na początek chciałabym zaznaczyć, że mój artykuł ma charakter przemyśleniowy, dotyczący jedynie mojego zdania, które wywnioskowałam z licznych obserwacji, czy to tutaj w gazetce, czy podczas czytania Waszych opowiadań. To, co tu przeczytacie nie ma na celu hejtu na Was, a jedynie chcę wypowiedzieć się w pewnej nurtującej mnie kwestii... A mianowicie opanowanie przez 1D, 5SOS i inne fanficki ze znanymi osobami na Wattpadzie, które są istną plagą w morzu pełnym nieodkrytych talentów. A przynajmniej te o członkach One Direction, ponieważ należą do najliczniejszej grupy.

Czym chłopcy z 1D sobie zasłużyli?

Podejrzewam, że pierwsza polska użytkowniczka watt, zapewne fanka tego brytyjsko-irlandzkiego boysbandu, zapragnęła napisać o nich swoje opowiadanie, które całkowicie mijało się z tym, czym owi chłopcy się zajmowali. A to, że tak dobry portal jak wattpad.com poważnie ucierpiał to zwykłe zrządzenie losu, które zaczęło się pogłębiać z każdym nowym użytkownikiem. Bo kiedy ktoś zagląda w daną książkę kieruje się zainteresowaniami lub po prostu był to (nie)szczęśliwy traf. Nie trudno się domyślić, że kolejne osoby rejestrujące się na portalu nie kierowały się chęcią rozwinięcia skrzydeł, tylko pragnieniem zgłębienia się w powieść osoby już tam piszącej. Dodatkowo, można sądzić, iż czytelniczki tak zafascynowane pisarstwem same postanowiły spróbować swoich sił w ulubionym parringu.

Dlatego wysyp opów o 1D jest tak chętnie czytany! Bo w większości do tego portalu przyciągnęły fanki tego zespołu!

Jak wszystko, tak i ff ma swoje dobre i złe strony. Zapożyczenie osobowości znanych ludzi może ułatwić twórcy pracę, gdyż nie musi on wtedy kreować postaci, ponieważ czytelnik wie, że jeśli w prawdziwym życiu człowiek ma bliznę, to opisywana przez autora blizna jest taka sama. Zapożyczamy gotowca i z prawnego punktu widzenia nie jest to kradzież, jeśli oczywiście umieścimy gdzieś z boku informację, że: "Postaci występujące w opowiadaniu/książce są zapożyczeniami/tworami takiej a takiej osoby". Jest to o tyle pomocne, że dla osoby piszącej opowiadanie pozostaje zaledwie wymyślić porywającą fabułę i gotowe. Z drugiej strony czy wymyślenie postaci nie jest jedną z rzeczy, która sprawia, że książka jest wyjątkowa? To, że każdy widzi ją po swojemu i wszystko co zawiera zostało tam stworzone przez kogoś z dużymi pokładami wyobraźni? Moim zdaniem jest to coś pięknego, że można stworzyć coś samemu od podstaw.

Natomiast kłopot pojawia się wtedy, gdy ja, jako osoba czytająca, zacznę poszerzać horyzonty przyswajając więcej opowiadań z tym oto bohaterem. Gdy czytam, przykładowo dziesięć opowiadań o Liamie, gdzie w jednym jest nieśmiałym kujonem, w innym typowym podrywaczem, a jeszcze kolejne przedstawia go jako przykładnego męża i ojca, to akcja może się mylić. Jest to duże utrapienie, ponieważ trzeba wtedy odświeżyć pamięć i na nowo przeczytać rozdziały, gdzie nie zawsze znajdzie się na to czas. O wiele lepiej się czyta, kiedy bohaterowie opowiadań nie nazywają się tak samo, tylko mają ciekawe/normalne imiona, ponieważ wtedy - tak sądzę - da radę odróżnić książki od siebie.

Jeśli w każdym z opowiadań pojawia się Harry Styles czy też Zayn Malik historia zaczyna wiać nudą i błagać o więcej kreatywności. Po pewnym czasie zaczynamy przysłowiowo rzygać tymi "szmaragdowymi oczami" i "przystojnym szatynem". Wygląd postaci się tutaj nie zmienia, chyba że autorka przefarbuje włosy swojego idola, aby nadać mu choć trochę oryginalności. Wprawdzie nic to nie zmienia, bo dalej książka opowiada historię jednego z chłopców 1D, ale jest to jakaś odmiana. Jednakże fankom, które biorą idola na wzór do swoich opowiadań, piękne oczka czy idealnie ułożone włoski nigdy się nie znudzą. Wiem to po sobie, ponieważ od sześciu lat jestem zafascynowana parą z mangi, która już nie jest wytworem wyobraźni fanów, gdyż autor w końcu urzeczywistnił fakt, iż Sasuke i Sakura są małżeństwem i mają razem dziecko. Fakt ten był jak spełnienie najwspanialszych marzeń, a pisanie o nich na długo przed ujawnieniem tej informacji, czy to jako ninja, czy w naszych realiach było bardzo przyjemnym doświadczeniem, które wiele mnie nauczyło.

Dlatego wysyp ff nie zmaleje, a być może niekorzystnie dla prawdziwych kreatorów, wzrośnie.

Po przeczytaniu dużej ilości ff, w których to nasz ukochany ulubieniec jest gwałcicielem, gangsterem czy męską dziwką psuje nam się wyobrażenie o prawdziwej osobie. Możemy przez to zacząć zupełnie inaczej patrzeć, na przykład, na realnego Nialla. Już nie będzie dla nas słodką niezdarą, która myśli tylko o jedzeniu i swoich fankach, ale pedofilem podrywającym, a potem gwałcącym swoje uczennice. Jest to gwałt na psychikę prawdziwej fanki, która nieświadomie zaczyna metamorfozę w psychofankę. To niebywale smutne, gdzie nasze społeczeństwo [młode dziewczyny] dąży...

Czytając niejedno rażące opowiadanie rodzi się pytanie: Czy fanki naprawdę kochają swoich idoli, skoro utożsamiają ich z TAKIMI osobami?  Co dzieje się w umyśle dziewczyny, młodej pisarki, która zaczyna swoją przygodę z tworzeniem literatury, kiedy przydziela swojemu bohaterowi rolę wręcz patologiczną!? I, przyznajmy sobie szczerze, ale z Wattpada korzystają także dzieci poniżej piętnastego czy nawet trzynastego roku życia, więc czytając scenę gwałtu lub szczegółowo opisany stosunek seksualny (choć dziwi mnie to, że nie mając żadnych doświadczeń i bazując jedynie ma wiedzy przyswojonej z internetu opisują seksy) same nakręcają się na napisanie jakiegoś badziewia, bo niestety, ale inaczej tego nazwać się nie da. Opis jak Harry przycisnął dziewczynę do przedmiotu nieożywionego, a potem powoli ściągał z niej ubranie, które wręcz zrywał [kocham paradoksy w Waszych opowiadaniach], tylko po to, żeby "zamoczyć" na kilka słów... To woła o pomstę do nieba!

Dziewczyny!

Jeśli nie doświadczyłyście nigdy zbliżenia to błagam was! Nie opisujcie tego, tylko na podstawie wcześniej przeczytanego hentaia*, bo to nie ma jakiegokolwiek sensu! Jeśli już uprzecie się, że ok, chcę teraz seksy w swoim opku to zaczerpnijcie chociaż wiedzy do jakiś erotyków, zamiast pisania czegoś, o czym nie macie zielonego pojęcia. Lub, co jest znacznie lepszą opcją, zręcznie omińcie scenę łóżkową i tylko pobieżnie dajcie sygnał, że Wasi bohaterowie właśnie doświadczyli intymnej sytuacji. Bo naprawdę niesmacznie się robi, gdy trzynastolatka opisuje bliżej jej coś nieznanego...

Spotkałam się jeszcze z takim przypadkiem, już nie pamiętam, czy to był chłopak, czy dziewczyna, ale osoba ta wyznała, że pisze książkę o Harry'm tylko dlatego, że to, i tu cytuję: się sprzeda i będzie chętniej czytane. Nie tędy droga. Dla mnie to cholernie nie fair w stosunku do czytających. Pisarz, jeśli uwielbia pisać, powinien tworzyć nie pod publikę, tylko przede wszystkim dla siebie. Czytelnicy są po to, żeby wytknąć, oczywiście w sposób kulturalny, błędy oraz być takim motorem napędowym dla pisarza. Natomiast jeśli ktoś tworzy opo z idolem dla fejmu a nie z pasji to jest oszustem, żerującym na niewiedzy innych. Potępiam takich ludzi, lecz niestety nie zawsze będę wiedzieć kto jest takim pozerem, dopóki się nie przyzna.

Jest jeszcze jedna pozytywna strona pisania ff, a mianowicie można zachęcić osobę czytającą do opisywanego idola, jeśli oczywiście książka będzie napisana w sposób lepszy niż znośny. I naprawdę można tego dokonać! Wystarczy porywająca fabuła, podobieństwo zachowania i wyglądu bohatera do rzeczywistej postaci i możesz być odpowiedzialny/a za stworzenie nitki zainteresowania u drugiego człowieka! Mega pozytywnie!

Wnioski

Dzięki powyższym argumentom dowiadujemy się, że dzięki fan-fiction młodzi pisarze rozwijają się na nowej ścieżce, którą pragną podążać. I nieprawdą jest to, że nie powinno się nie publikować swoich pierwszych tworów, tylko dlatego, że ktoś pisze o członku One Direction czy postaci z Naruto, gdyż po opublikowaniu rozdziału, czytelnicy mogą w ten sposób wytknąć błędy, jakie autor popełnia. Powinno być więcej osób, które krytykowałyby z uwagą na dobro dla drugiej osoby.

Nie powinniśmy zabraniać autorom pisać fan-fiction tylko dlatego, że nie lubimy kogoś tam lub, jak to gdzieś przeczytałam, nie jest to kreatywne, ponieważ pisanie o swoim idolu jest jak lek na chorobę, jednakże autor ten musi pamiętać, że nie wszystkie jego utwory muszą ograniczać się do jednej/go osoby/zespołu, ponieważ literatura to nie tylko ff. W swojej karierze pisarza powinniście spróbować wszystkiego, jeśli chcecie powiedzieć, że opanowaliście kunszt pisarski.

Mimo powyższych słów: nie rozumiem fenomenu popularności fanficków o 1D. Dlaczego oni?! Możecie mnie uświadomić, dlaczego oni są na tym portalu tak popularni, ale przyjmę  tylko uzasadnione odpowiedzi, a nie "bo tak". To nie jest dla mnie argumentacja, tylko narzucenie swojego zdania bez jakiegokolwiek sensu.

***

Hentai* (jap. 変態, zboczeniec) - jeden z gatunków anime i mangi o tematyce pornograficznej. W samej Japonii słowo ma bardzo negatywne zabarwienie emocjonalne, ponieważ oznacza niebezpiecznego maniaka seksualnego, przez co nie jest używane do określania gatunków.(przyp. red.) 

Opracowały: AngieHaruno i Tazanit

W następnym artykule: Błędy? A co to takiego?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: