Kurs pisania cz.1 [artykuły]

W związku z tym, że staramy się rozwijać jako "wattpadowi dziennikarze" oraz zaprosiliśmy Was do współtworzenia magazynu, przedstawiam krótką instrukcję pisania artykułów. Podkreślam, że nie jest to tekst profesjonalny, znajduje się tu dużo uproszczeń i większość to moje własne opinie. 

1. Artykuł nie może ograniczać się do wymienienia suchych faktów, oprócz informacji powinien zawierać ich analizę i opinie autora. To nie notatki na sprawdzian. 

TEZA

2. Postawmy sobie tezę, jakąkolwiek. Wyobraźmy sobie artykuł o starożytności złożony z całej wiedzy szkolnej w tym temacie. Napisaliśmy wszystko, o czym nauczyliśmy się na Języku polskim i Historii. Wymieniliśmy informacje, nie dając żadnej tezy. Można by go podsumować zdaniem – Starożytność jest. Brakuje ciągu dalszego, np. jest ciekawa. I w tym momencie autor musi tę tezę udowodnić. Przytacza argumenty, z których wynika, dlaczego uważa tak, a nie inaczej. Może przedstawić pogląd przeciwny i napisać dlaczego się z nim nie zgadza. Gdy pisaliśmy o szkołach muzycznych i plastycznych, autorki stawiały tezę – "Nie podoba mi się, jak na wattpadzie przedstawiają te szkoły; robią to niezgodnie z rzeczywistością". I dalej udowadniały, że jest inaczej niż w wattpadowych opkach, dostarczając informacji na ten temat. Uzupełniły to o swoje opinie i swoje własne doświadczenia. W którymś artykule Jeża, już nie pamiętam którym, też była fajna teza – że przed zebraniem materiałów do artykułu miał w stosunku do czegoś negatywną opinię, ale po tym jak zgłębił temat, to ją zmienił. A potem w artykule przedstawił, co miało wpływ na zmianę jego zdania! Nawet w lekkim artykule o tym "Jak zostać Jeżem?" mieliśmy jasną tezę – Bycie Jeżem jest fajne – a cały artykuł wyjaśniał dlaczego i jak się nim stać! 

Artykuł nie może być zbitką informacji! Te informacje muszą być przedstawione w jakimś celu, a ten cel musi wynikać z artykułu. Nie w sposób bezpośredni, nikt nie pisze tezy w pierwszym zdaniu, teza wynika z artykułu pośrednio. Gdy czytelnik, po przeczytaniu artykułu wie, do czego chcieliśmy go przekonać to znaczy, że się udało (ale nie musi być przekonany).

PLAN  

3. Gdy mamy tezę, warto ułożyć sobie, choćby w głowie, plan ogólny. Zebrać argumenty na poparcie tezy i je uszeregować. Albo od najważniejszych, albo od tych które nas samych przekonały, albo w jakimkolwiek wybranym przez nas porządku, byleby miał ręce i nogi, a nie polegał na skakaniu od tematu do tematu. Nie wszystko jesteśmy w stanie od razu zaplanować i w trakcie pisania coś nam się przypomni, podczas zbierania materiałów wpadniemy na coś, co warto dodać. Ważne, by argumenty przechodziły płynnie jeden w drugi. Najlepiej, jak wynikają następny z poprzedniego. 

WSTĘP 

4. Zaczynamy artykuł od wstępu, choć znam osoby, które piszą go na końcu. Nie ma to znaczenia. Ważne, by był krótki i konkretny. Ja jak mam problem, wrzucam tam jakiś cytat pasujący do tezy, bądź tematyki i dodaję jedno, góra dwa zdania uzupełniające. Wszystko zależy od Was. Pamiętajcie, by wstęp nie przynudzał i by wprowadzał w problem, czyli do czego chcecie przekonać czytelnika. Unikajcie tylko sformułowań - "W tym artykule poruszę problem...", "Dziś napiszę o...", "Tematem mojej pracy jest...") - tego typu rozpoczęcie pracy jest raczej dość sztywne i niespecjalnie zachęcające, w dodatku wypada dość nieprofesjonalnie. Nie dajcie się też ponieść emocjom, jeśli piszecie o czymś, co jest bliskie Waszemu sercu lub wywołuje w Was silne emocje, nie rzucajcie ich w twarz czytelnikowi we wstępie! Niech się z nimi zapozna podczas czytania argumentacji. To tam jest miejsce na Wasze opinie. Napiszcie kilka zdań i pod koniec wstępu ujawnijcie problem, który będziecie analizować – to najprostsze rozwiązanie.

ŹRÓDŁA  

5. Materiały źródłowe. Ja osobiście nie wyobrażam sobie napisania artykułu bez zajrzenia gdziekolwiek, by coś sprawdzić. Nie wolno natomiast, przepisywać formułek i informacji żywcem (bo to widać – autor ma zupełnie inny styl, a tu nagle suchy tekst lub wręcz przeciwnie pełna erudycji wypowiedź – mnie się od razu zapala lampka, że to jest skądś przepisane). Najlepiej materiały wpleść we własne argumenty i spostrzeżenia, albo (logicznie) użyć ich do poparcia opinii. Z głowy można pisać rzeczy, na których się znamy, choć ja i tak pewnie bym sprawdziła niektóre rzeczy, bo pamięć ludzka jest zawodna. Dla przykładu, pisałam artykuł o języku bohaterów w pierwszym numerze. Napisałam, że istnieje pięć dialektów w Polsce, w tym kaszubski, bo tak się uczyłam przed maturą. A tu się okazało (na co zwróciła uwagę jedna z czytelniczek), że po mojej maturze kaszubski przestał być dialektem, a stał się językiem. I już mam błąd merytoryczny, bo tego nie sprawdziłam! Pamiętajcie, by cytować znalezione mądrości, a nie przypisywać sobie. 

ANALIZA 

6. Czas na rozwinięcie i analizę. Bez analizy artykuł to nie artykuł, a zbiór suchych faktów. Artykuły informacyjne (tj. zawierające tylko i wyłącznie fakty, w których nie dodajemy nic od siebie) nie są raczej dobrym rozwiązaniem – bez względu na wartość merytoryczną informacji, które zawieramy w tekście, brak naszego zdania na ich temat (ani jakiejkolwiek osobistej refleksji czy chociaż komentarza) czyni je drętwymi i nieciekawymi. Nie musimy analizować każdego zdania i każdej informacji. Pamiętajcie, że udowadniamy jakąś tezę – Starożytność jest ciekawa - więc w rozwinięciu dodamy - bo żyli i tworzyli wtedy filozofowie. Filozofowie tacy jak i .... a ja lubię ich, bo... nie zgadzam się z nimi, bo... (wiem to brzmi bardzo szkolnie, ale chciałam pokazać, o co chodzi). Przedstawiamy fakt, by wyciągnąć z niego wniosek, pomagający nam udowodnić tezę. Stwierdzamy, co z nich wynika w taki sposób, by przekonać czytelników do naszej opinii na temat zagadnienia (lub by sami mogli to zrobić – subtelne naprowadzanie ich oraz delikatne tylko sugerowanie naszego zdania na temat tematu zamiast stanowczego przedstawienia poglądu też jest chwytliwym zabiegiem). Poza tym nie kombinujemy, nie wyciągamy wniosków na siłę. Muszą współgrać z naszym poglądem na problem. Jeśli zadbaliśmy o wartość merytoryczną, dobrze dobraliśmy fakty i przeprowadziliśmy trafne logicznie i celne wnioski, to połowa sukcesu. Artykuł ponadto (moim zdaniem) powinien być szczery i od serca.

Co do emocjonalności – powinna być jakaś! Kolejny raz powtarzam, artykuł to nie notatka! Ekspresywne wyrażanie własnej opinii, własnych uczuć oraz odczuć w stosunku do problemów, o których piszemy w naszym artykule to bardzo istotny element. Pamiętajmy o umiarze – nadmiar wykrzykników i znaków zapytania sprawia wrażenie wpisu na chacie, a nie artykułu. Szczególnie należy się pilnować z podwójnymi i potrójnymi wykrzyknikami – te należy stosować tylko w przypadku, kiedy wyjątkowa potrzeba podkreślenia wagi lub absurdalności jakiegoś faktu wymaga takich emocji.

ZAKOŃCZENIE 

7. I na koniec zakończenie. Ja mam tak, że tę część pisze mi się zawsze najłatwiej. Jak już przeorałam cały temat, namęczyłam się nad udowodnieniem mojej racji, to podsumowanie jej w kilku zdaniach to już nie problem. Trzeba je napisać, nie można go pominąć, bo artykuł wydaje się wtedy niedokończony. Można zakończenie napisać w formie jednego ogólnego wniosku. Na zasadzie – co wynika z mojego tekstu jako całości. Lepiej nie podawać tezy jeszcze raz. Tylko odpowiedzieć na pytanie, jakie było w niej zadane. Czy starożytność jest ciekawa? Tak, jest ciekawa i coś tam, coś tam. Albo.. Choć tacy i tacy uważają, że nie, bo coś tam, coś tam, to moim zdaniem coś tam, coś tam. (nie chodzi mi o to, by pisać dokładnie słowo w słowo jak tu podałam, tylko ogólnie o zamysł zakończenia). Zakończenie nie może być drętwe i nadęte. Na zasadzie tyle argumentów przedstawiłam, to na pewno mam rację. Nawet jak napisaliśmy artykuł na ileś tysięcy słów, nie mamy monopolu na rację (ja pisząc ten artykuł też mogę jej nie mieć, ktoś może powiedzieć, że artykuł powinno się pisać zupełnie inaczej).  Nie lejemy wody w zakończeniu i nie dodajemy nowych wątków, których nie poruszaliśmy wcześniej (kończymy artykuł, nie ciągniemy go dalej). Poza tym, lepiej nie zostawiać niedomówień – nieprzeanalizowanych argumentów, czy nieskończonej analizy. Chyba że sami na końcu artykułu dochodzimy do niejednoznacznych wniosków, nie umiejąc odpowiedzieć się za tym, czy zgadzamy się z tezą, czy nie. Takie otwarte zakończenie będzie wtedy jak najbardziej poprawne.

By nie być gołosłowną, powinnam w tym miejscu napisać zakończenie. A jaka była teza? Pisanie artykułów nie jest trudne, gdy się wie, jak to robić. Czy ją udowodniłam? Nie wiem, mam nadzieję, że choć trochę czujecie się przekonani.


Nihgtingale   

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top