Fantasy

Blurb:

Tom I Wielkiej Wojny o Akrwalię Dusza Akrwalii jest to epicka i wielowątkowa opowieść o bohaterach żyjących w Akrwalii, która dziesięć lat znajduje się pod władzą najeźdźców - Nirów. Ludzie starają się egzystować, pamiętając o dawnych czasach świetności. Klany północy czekają na osobę, która poprowadzi ich do walki o wolność, o duszę surowej krainy, którą północni ludzie kochają bardziej niż bogów. Powrót księżniczki Lavirii Vahrein, jedynej ocalonej z królewskiego klanu zmienia wszystko. Rozpoczyna lawinę wydarzeń, które mogą prowadzić tylko do jednego, do wojny. Pragnę Wam opowiedzieć początek historii, które zostaną opisane jako Wielka Wojna o Akrwalię.

Fragment wrażeń jurorów:

Klimat przypomina popularne ostatnio brutalne, naturalistyczne high-fantasy. Mamy tu bowiem dużo zabijania, tortur i nawiązań do seksu, choć opisów samych scen czytelnikom nie podano; do tego trochę magii i mniej lub bardziej znanych światu fantastyki kreatur. Jest tu także sporo nawiązań do historii Akrwalii, wojny z Nirami i powiązań między klanami, co tworzy całkiem ciekawą, spójną całość. Bohaterów jest bardzo wielu, wszyscy jednak są ze sobą jakoś powiązani i muszę przyznać, że ta misterna sieć zrobiła na mnie spore wrażenie przemyśleniem i złożonością. Co do samych bohaterów jednak... Kreacja wielu jest oparta raczej na dobrze znanych schematach (wojownicza księżniczka, dzieciak żyjący marzeniami, zepsuty regent). Jedni wyróżniają się mniej, inni bardziej (jak Laviria czy Frenkie, który, notabene, zapadli mi w pamięć najbardziej, głównie ze względu na dylematy, przed którymi stoją), jedni budzą sympatię, drudzy — wręcz odrazę. Na obecnym etapie wiadomo o nich jeszcze trochę zbyt mało, by się do nich przywiązać, lecz mimo to główne postacie zapowiadają się naprawdę nieźle, nie są przerysowane ani nie sprawiają wrażenia jednowymiarowych.