Rozdział 12

Luna:Idę właśnie do Simona do Rollera bo chce mi pokazać piosenkę.I jeszcze chciał mnie o coś zapytać,ale nie wiem dokładnie o co.Dzisiaj jest open random więc może coś związanego z tym,ale nie wiem.Cześć Simon.

Simon:Hej Luna.To co śpiewamy?Tutaj na tablecie masz tekst piosenki.

https://youtu.be/GfFHAapo2ec

Luna:Simon ta piosenka jest genialna.Myślę,że możemy wykorzystać ją do wideo.

Simon:Tak?

Luna:Tak naprawdę.

Simon:To świetnie,a no i chciałem się ciebie zapytać czy wystąpisz dzisiaj ze mną z tą naszą piosenką profugos.

Luna:Pewnie.

Matteo:Luna zaśpiewasz dzisiaj ze mną na openie?

Luna:Wiesz Matteo przepraszam,ale ja już śpiewam z Simonem.

Matteo:Rozumiem i odszedłem przygnębiony.

Luna:Matteo krzyknęłam,ale odszedł musiało mu się zrobić przykro.

Simon:Luna wszystko w porządku?

Luna:Tak oczywiście.Pójdę na chwilę do szatni.

Simon:Jasne.

Luna:Gdy weszłam do szatni zobaczyłam Matteo.Usiadłam obok niego i go przytuliłam.Następnym razem obiecuję,że zaśpiewam z tobą.

Matteo:Nie przejmuj się wszystko mam pod kontrolą.Gdy się oderwaliśmy nasze twarze były niebezpiecznie blisko prawie dotknąłem jej ust.

Luna:Przepraszam my nie możemy.I uciekłam.

Matteo:Westchnąłem.I co ja mam zrobić?Dzwoni mama.Co ona znowu chce?Przecież powiedziałem jej jasno,żeby zostawiła mnie w końcu w spokoju.Tacie to samo,żeby mnie zostawili przez te wszystkie kłamstwa nie mam siły z nimi rozmawiać.Napisałem do niej,że nie mam czasu i przyjdę wieczorem.

Luna:Przygotowałam się do opena.I następnie wyszłam na scenę Matteo siedział razem z Gastonem.Następnie Simon wszedł na scenę i zaczęliśmy śpiewać.

https://youtu.be/UU-b7HWY__w

Gaston:Nie mogę w to uwierzyć,że kariera jest dla ciebie ważniejsza od Luny powinieneś o nią walczyć za nim wyjedzie ile wam zostało 1,5 miesiąca?Nie rozumiem cię Matteo.

Matteo:Dzisiaj jak próbowałem ją pocałować to powiedziała,że nie możemy.

Gaston:Nie możecie bo to ty wszystko spieprzyłeś,a teraz cierpisz jak widzisz ją tylko z innym ja radzę ci o nią walczyć.Bo Luna z Simonem coś ostatnio dużo czasu razem spędzają.

Nina:Cześć kochanie usiadłam na kolana Gastona i pocałowałam go w policzek.

Gaston:Cześć skarbie.I objąłem ją ręką.

Matteo:Schyliłem głowę bo nie mogłem na to wszystko patrzeć podeszła do nas Luna z Simonem.

Luna:Cześć kochani.Jak nam poszło?

Nina:Wasza dwójka jest bardzo zgrana powinniście razem śpiewać.

Gaston:Tak to prawda to było odjazdowe.

Luna:Dzięki.A ty Matteo nic nie powiesz?

Matteo:A co mam mówić? Że mój kumpel odbiera mi dziewczynę którą kocham gratulację i zaklaskałem.

Luna:Jesteś egoistą Matteo zabrałam torebkę i wyszłam z Rollera.

Gaston:Ona ma rację.
Nina:Ja też się zgadzam.
Simon:Matteo ja ci jej nie odbieram.My tylko razem pracujemy nic więcej.A ona chciała znać tylko twoje zdanie jak jej poszło i widać,że jej bardzo na tym zależało.Ogarnij się chłopie chyba,że chcesz ją stracić na zawsze ona wyjeżdża tylko na trzy miesiące wróci.
Matteo:Ona mnie nie chce nie rozumiecie tego?
Nina:To nie prawda.Ona nie chce być z tobą bo myśli,że przez nią tracisz szansę na osiągnięcie kariery.
Matteo:Bruno jej jeszcze nie wytłumaczył?
Gaston:Raczej nie ma zamiaru.
Simon: Próbowałem jej to wytłumaczyć,że to wina jego.Ale coś jej kiedyś powiedziałeś,że aby spełnić swoje marzenia jesteś stanie zrobić wszystko.
Matteo:Muszę pomyśleć nad planem,aby ją odzyskać.
Nina:I okłamywać tak jak wtedy też jej nie możesz.
Matteo:Jasne,dzięki kochani.Ja idę do domu bo mama coś ode mnie chciała.
Gaston:Jasne.
Matteo:Gdy wróciłem do domu zobaczyłem mamę i tatę którzy siedzieli na kanapie.Więc co to była za sprawa?
Tata:Jest jeszcze coś co powinniśmy ci powiedzieć.
Matteo:Nie wierzę.Znowu mnie okłamaliście co tym razem?
Mama:Masz jeszcze brata bliźniaka.
Matteo:To czemu go tutaj z nami nie ma?
Mama:Nie mogliśmy wstanie wychować dwójki dzieci.Nie oddaliśmy go ale jest u swojego ojca chrzestnego.Dajemy pieniądze na jego życie.I czasem do niego przyjeżdżamy on wie również o tobie.
Matteo:Wybiegłem z domu i poszedłem sobie drogą przez Beunos Aries.

Mama:Matteo nie wraca do domu już ponad cztery godziny.A jak coś mu się stało?Ja muszę zadzwonić do Luny.
Luna:Hallo,pani Balsano?Coś się stało?
Mama:Luna,Matteo uciekł z domu jakieś cztery godziny temu i nadal nie wrócił.
Luna:Ja do pani przyjadę.
Mama:Dobrze.
Luna:Wzięłam kurtkę i torebkę.Zamówiłam taksówkę i pojechałam do domu Państwa Balsano.Zadzwoniłam do drzwi otworzyła mi jego mama cała zapłakana.Od razu ją przytuliłam wszystko będzie dobrze powiedziałam.
Mama:Dziękuję Luna,że przyszłaś.
Luna:Nie ma sprawy.Co się stało?Dlaczego Matteo uciekł?
Mama: Powiedzieliśmy mu prawdę,że ma jeszcze brata bliźniaka on wybiegł nigdy nam tego nie wybaczy.
Luna:Matteo bardzo państwa kocha.Jest teraz bardzo zły bo też nie układa się między nami najlepiej i wszystko mu się teraz pewnie wali na głowę.Musicie dać mu trochę czasu.A z pewnością on zrozumie.
Mama:Dziękuję Luna.
Luna: Pójdę zaparzyć pani herbaty.Gdy zaparzyłam herbaty zaniosłam ją pani Balsano.Zobaczy pani wszystko się ułoży.

Kilka godzin później*
Luna:Jest już jakaś 5 nad ranem Matteo nadal nie ma.Nie wiemy co się z nim dzieje ja teraz sama się o niego martwię.Nagle słyszymy,że ktoś odkręca drzwi kluczem.Podbiegłam tam,a pani Balsano poszła za mną.To był Matteo był kompletnie pijany.O mój boże Matteo.Co ty z sobą zrobiłeś?
Matteo:Teraz się mną przejmujesz?Przecież zerwałaś ze mną bo Bruno powiedział,żebyś to zrobiła bo moja kariera przez ciebie się nie rozwija nie tak było?
Luna:Matteo zamknij się nawet nie wiesz jak się o ciebie martwiliśmy chodź zaprowadzę cię do łóżka.I pociągnęłam go za rękę.Odpięłam mu koszulę i ją zdjęłam
Matteo:Nawet nie wiesz jak długo czekałem na tą chwilę kiedy zaczniesz mnie rozbierać.
Luna:Po kręciłam głową i zdjęłam mu buty,a następnie spodnie.Chciałam wyjść z jego pokoju ale pociągnął mnie za rękę.
Matteo:Zostań proszę ze mną.
Luna: Położyłam się obok niego w łóżku.A on przysunął się do mnie i mnie objął ręką.Było mi dobrze.Szkoda,że nie jesteśmy już razem,ale ja wyjeżdżam,a on musi spełniać swoje marzenia.Dwie godziny później wyszłam 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: #lutteo