Co robisz?~ 55

Klika miesięcy po tym zdarzeniu, bardzo dużo zmieniło się w moim życiu. Wyjaśniliśmy sobie z Michałem kilka spraw i jak na razie jesteśmy przyjaciółmi. Poznał oczywiście swojego syna, który jest teraz jego oczkiem głowie. Z Danielem poznałam się klika dni później po pierwszym spotkaniu w szpitalu. Na początku oczywiście chciał spełnić swoje ustalenia, lecz szybko mu to wybiłam z głowy. Z Michałem wszystko jest na dobrej drodze. Postanowiliśmy zacząć od nowa i kilka razy nawet udało nam się wyjść na romantyczną randkę. Wielkimi krokami zbliża się kolejna gwiazdka i trzecia mojego maleństwa. Michał Junior ma teraz dwa latka, a już od dawna chodzi i zaczyna już normalnie mówić. Im jest on starszy, daje mi więcej szczęścia. Dochodziła odpowiednia godzina, więc ubrana w białą koronkową sukienkę i czarne lity, przejrzałam się w lustrze. Zrobiłam jeszcze lekko makijaż i jednak dodała rajstopy, taką czarną mgiełkę. Już całkowicie gotowa weszła do pokoju małego i przygotowałam dla niego rzeczy. Kolacje babcia wstępnie zaplanowała na 18, a jest dokładnie jeszcze pół do wyznaczonej godziny. Nie było brzdąca u siebie, a jego śmiech dochodził chyba z salonu. No oczywiście trzech panów siedziało na dywanie w pomieszczeniu i oglądali jakąś durną bajkę.-Dziadku i ty też, no Michał to wiem, że do poziomu syna się cofnął, niestety, ale żeby ty też? No myślałam, że masz więcej powagi w sobie.- pokręciłam ze śmiechem głową, a ten jak na komendę wstał.-Ej, to jest nie sprawiedliwe, my tu z synem oglądamy bajkę i nam przeszkadzasz.- oburzył się Michał i wrócił do oglądania bajki. Ja ze śmiechu nie mogłam.-My tak sobie z wnukiem właśnie oglądamy, a poza tym, to nie ma się czego wstydzić, że czasami sobie obejrzymy jakąś bajkę.- wzruszył ramionami mężczyzna i usiadł, ale tym razem wygodnie na sofie.-Michałku, pójdziesz z mamusią do góry. Tam coś dla ciebie mam.- spojrzałam na synka, który już był przy mnie z uśmiechem na ustach.-A tak poza tym myszko, to ślicznie wyglądasz.- odwrócił się jeszcze raz dziadek, kiwnęłam głową dziękuję i z wielkim uśmiechem na ustach poszłam do góry. Tam przebrałam małego i mogliśmy już schodzić, ale zatrzymał mnie Michał, który wchodząc do pokoju przytulił się do moich pleców.-Co robisz? Dziecko patrzy!- zaśmiałam się cicho, a chłopak jak na komendę rzucił hasło bajka i poleciał z nim na dół. Dosłownie po sekundzie był on z powrotem przy mnie.-Olga, możemy tak na spokojnie porozmawiać?- przyciągnął mnie bliżej do siebie.-Tak, to jest chyba najwyższy czas na to.- wyplotłam się z tego uścisku i stanęłam koło okna. Nie wiem jak się teraz zachować. Od dłuższego czasu nie okazywał mi żadnych uczuć, a tu taka zmiana. No niby nic jeszcze nie pił, więc nie wiem o co chodzi.-Chodzi o to, że ja już wszystko wiem.- uśmiechnął się szeroko i obrócił mnie do siebie. Oparł się o parapet i spojrzał w moje oczy. On zawsze tak robił, przynajmniej przed wypadkiem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hej, Hej! Tak wiem, znowu długo mnie nie było i trochę nawalam, ale nadrobię to. OBIECUJE!

Nie było mnie ponieważ skończył mi się net w telefonie, a na kompa nie wchodziłam, nie chciało mi się :D hahha...   Wieczorem doda jeszcze jeden, albo nawet wcześniej ! Obiecuje :D :*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: