"Nie zrozumiesz"
Bartek P.O.V
Wychodzę razem z resztą drużyny z budynku na "trening", bo w moim przypadku będzie to kawa z seksowną panią trener. Miło, że wytłumaczyła mnie trenerowi, bo dzięki temu mogę zająć się tylko Julią.
- No chyba sobie żartujesz, Kapustka?! - usłyszałem krzyk blondynki - Dlaczego nie jesteś w stroju sportowym?
- A powinienem być? Przecież idziemy na kawę. - powiedziałem nie wiedząc o co jej chodzi. Zgodziła się na kawę to idziemy na kawę, czy ja źle rozumuję?
- Owszem, idziemy, ale najpierw mamy trening. A teraz migusiem idziesz się przebrać i tu wracasz. - powiedziała nieugięta, więc wróciłem się do pokoju i jak najszybciej się przebrałem. Kilka minut później byłem znów koło mojej pani trener.
- No, w końcu raczyłeś przyjść. Zaczniemy od dziesięciu kółeczek wokół boiska. Pierwsze pięć truchtem, a później na krótszych bokach sprintem. Rozumiemy się? - spytała, na co przytaknąłem - Świetnie, to do roboty!
Ruszyłem biegiem i patrzyłem jak Julia podchodzi do trenera.
***
Dziesięć okrążeń i niezliczoną ilość ćwiczeń później Julia stwierdziła, że na dzisiaj da mi już spokój. Nie sądziłem, że to możliwe, ale byłem o wiele bardziej zmęczony niż po treningu z trenerem. Dlatego szybki prysznic, bo tylko na taki miałem czas, był mi niezmiernie potrzebny.
Teraz razem z Julią idziemy nad wybrzeżem morza do najbliższego miasteczka, gdzie w końcu wypijemy obiecaną mi kawę.
- To co takiego się ostatnio wydarzyło? - spytała blondynka, gdy dochodziliśmy do miasta.
- A co miało się wydarzyć?
Dziewczyna przewróciła oczami i odpowiedziała.
- Jak mnie przepraszałeś, mówiłeś, że masz ciężki okres.
- Aaa, o to ci chodzi. To przez moją już byłą dziewczynę. - odpowiedziałem trochę niechętnie. Ona i tak tego nie zrozumie, nie przeszła przez coś takiego.
- Co takiego zrobiła? - spytała, przystając i patrząc mi w oczy.
- Nie ważne, i tak nie zrozumiesz.
- Przeszłam więcej niż ci się wydaje. - powiedziała blondynka melancholijnie i zaszkliły jej się oczy. - No powiedz.
- Przespała się z pierwszym lepszym w klubie. Przyłapałem ich w toalecie.
- Mój były chłopak po dwóch latach związku zdradził mnie dzień przed urodzinami. Fajny prezent, prawda?
- Przepraszam, nie wiedziałem. - powiedziałem i widząc jej smutną miną, postanowiłem skończyć ten temat. Chwyciłem ją za rękę i ruszyliśmy dalej, mimo że moje myśli wciąż krążyły wokół naszej rozmowy. Jakim idiotą musiał być ten chłopak, żeby zdradzić taką cudowną dziewczynę...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top