Impreza

Bartek P.O.V

Od razu po wejściu do klubu usłyszałem strasznie głośną muzykę, po której z reguły dosyć szybko boli mnie głowa. Właśnie dlatego rzadko bywam w takich miejscach.

- Chodźmy się napić! - wykrzyknęła mi prawie do ucha Jula i pociągnęła za rękę w kierunku baru, gdzie od razu zamówiliśmy po drinku, a następnie ruszyliśmy na parkiet.

Przetańczyliśmy kilka piosenek i wróciliśmy do baru po kolejnego drinka.

Widziałem po Julce, że jest już lekko wstawiona, ale mimo to poszliśmy z powrotem tańczyć. Blondynka coraz bardziej się rozkręcała na parkiecie, całowała mnie i ocierała się o mnie, co było niezwykle podniecające...

2 godziny i niezliczoną ilość drinków później

Siedzieliśmy już od jakiegoś czasu całą naszą grupką przy stoliku. Piliśmy i gadaliśmy... No i w sumie my z Julią też się przytulaliśmy i całowaliśmy. To nam się chyba nigdy nie znudzi. Szczególnie dlatego, że zaczynam sobie uświadamiać, że chyba czuje do niej coś więcej. Ale jeszcze zdecydowanie za wcześnie na te dwa wyjątkowe słowa...

- Bartek, może już stąd pójdziemy? - wyszeptała mi na ucho blondynka przerywając moje rozmyślania.

- Jasne, słonko, już idziemy. Tylko powiem o tym twojemu bratu. - odpowiedziałem i tak też zrobiliśmy. Już po chwili znaleźliśmy się w taksówce, gdzie prawie od razu nasze usta się złączyły.

Niewiele później dojechaliśmy do mieszkania Juli.

- Może wejdziesz na górę? - spytała kuszącym głosem, na co od razu się zgodziłem.

Droga do mieszkania zajęła nam o wiele więcej czasu niż powinna przez to, że co chwilę skradałem jej całusa. Gdy dotarliśmy do mieszkania, a dziewczynie udało się otworzyć drzwi praktycznie się na siebie rzuciliśmy.

Błądziłem rękami po jej całym ciele, zdejmując z siebie i z niej ubrania i jednocześnie zmierzając do sypialni...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top