Róże
- DZIECIAKI !! - wrzasnął Stan na cały dom , ale mimo to Dip i Mabel wogóle się nie ruszyli , dalej spali jak zabici chodź dawno minęła jedenasta . Zdołowany wujek stał przed schodami , a jego kochany braciszek gdzieś polazł i zostawił go samego ! Na pastwę tych małych przebrzydłych pasożytów !! Nie do pomyślenia !
Olivia stanęła za Stanem i przekrzywiła główkę jak kotek i dalej zjadała się chipsami .
- Daj im spać - powiedziała z szatańskim uśmiechem
- Jest po jedenastej !! - warknął Stan i odwrócił się przodem do fioletowo okiej
- Wczoraj kazałeś im pracować do pierwszej w nocy ! - krzyknęła , tracąc do niego cierpliwość
- Tylko spróbuj ich obudzić - zagroziła z chipsem w palcach , a Pines prychnął i podniósł dumnie głowę wychodząc z domu . Olivia zaśmiała się i spojrzała na Billa , który ni z tąd ni z owąd stał za nią .
- dzięki - powiedział blondyn z szerokim uśmiechem , który dziewczyna od razu odwzajemniła.
- nie zrób mu krzywdy - powiedziała z rozbawieniem , a demon zaśmiał się cicho i z lekkim ukłonem , wyciągnął rękę w stronę fioletowo okiej . Olivia widząc to zaśmiała się i podała nu dłoń , która blondyn pocałował
- gentlemen - zachichotała , a Bill uśmiechnął się i pociągnął ją w stronę wyjścia
Dipper zaczął się przebudzać . Walczył jednak z okrutnym światłem , które tak bardzo próbowały wyrwać go z tego błogiego letargu .
Nagle Mabel z impetem skoczyła na brata i zaczęła mim potrząsać
- Bro ! ... - powiedziała pół krzycząc
- nie śpię ... - jęknął brunet i otworzył oczy , na co Mabel puściła go i wstawała palcem na jego biurko
- zobacz ! - powiedziała z entuzjazmem w głosie i szybko zeszła z brata . Dipper powoli podniósł się do pozycji siedzącej i ujrzał , że na jego biurku stoi wazon , a w mim jest ogromny różany bukiet .
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top