Rozdział 29
*** Perspektywa Dippera ***
- Eeee ... - mruknąłem otępiale wpatrując się w ekran telewizora ... oglądanie horrorów to na prawdę zły pomysł ... szczególnie gdy jesteś taki strachliwy jak ja . No cóż , mówi się trudno ... w końcu obiecałem Wendy że to z nią obejrzę ...
- Boisz się ? - zachichotała rudo włosa , szturchając przy tym moje ramię ...
Boże ... ale ona ładna ... ta ruda grzywa i piegi na policzkach ... dodają jej tylko uroku ... pomijając fakt że prawie siedzi na moich kolanach ... obłędne ...
- ... c ... nie ?! - jęknąłem , a moje policzku spłonęły purpurą ... nie mogę jej pokazać że się boję ! Nie mogę zrobić z siebie pośmieliska !!
Dziewczyna zrobiła wielkie oczy i dźgnęła mnie w policzek .
- Dipper przecież widać , że nie lubisz horrorów ... możemy zmienić to na romantyczną komedie - powiedziała z uroczym uśmiechem ...
Boże ! Czy ona mnie podrywa !?
Czemu myślę o czymś takim !?
- ... N ... nie ... ja ... ja wcale się nie boje ! Obejrzyjmy w końcu jeden film do końca ! - powiedziałem i z wyrzutem spojrzałem na dziewczynę
Spojrzała na mnie , śmiejąc się .
- co cię tak bawi ? - burknąłem
- .... Dipper ... słuchaj no .... jest 19 film kończy się o 22 ... nie będziesz się bał wracać do domu ? -
Czy ona mówi że ja Dipper Pines boje się horrorów i ciemności ?
HA ! ale to zabawne ! ... przecież ja nie boje się ... dobra boje się horrorów ...
- ... A czy to coś złego ? Jakbym się oczywiście bał ? - dopytałem i z zaciekawieniem wypisanym na twarzy spojrzałem na rudo włosom
- Dipper - mruknęła i poczochrała moje włosy
- daj spokój ... to nic złego ... ludzie boją się różnych rzeczy - dodała z przyjaznym uśmiechem .
Spuściłem wzrok , czując że jeszcze bardzie się czerwienie ...
*** Perspektywa Bill'a ***
Odwróciłem książkę , tak by widzieć jej grzbiet
- ,, Bestiariusz Słowiański '' - mruknąłem w odpowiedzi i zabrałem się do przerwanej lektury
- Cypher ... to brednie ... przeczytaj coś innego ... - jęknął poirytowany Ford , a ja zerknąłem na niego z pod byka
- to interesujące ... to w co wierzyli kiedyś ludzie - zachichotałem i odłożyłem lekturę ... była na prawdę krótka ...
Westchnąłem i wzruszyłem ramionami
- też napisze takie coś ! - powiedziałem z entuzjazmem w głosie
- Przestań ! Mamy zadanie do wykonania ! - warknął staruszek i sprokurował mnie spojrzenie ...
On serio wygląda teraz przerażająco ...
- daj spokój ... - bąknąłem , spuszczając wzrok i wyszedłem z pokoju nie zwracając uwagi na starego Pines'a ...
*** ***
Jak zawsze SORRY ZA BŁĘDY !!
😜
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top