Przepraszam...
- Wracamy ? - wyszeptałem , odsuwając się od blondyna ... jednak ten jeszcze bardziej przyciągnął moje ciało i schował twarz w moich włosach . Położyłem dłoń na jego klatce piersiowej zaciskając na niej palce , a na mojej twarzy pojawiły się lekkie rumieńce ...
- nie ... - mruknął złoto oki , wtulając się we mnie jeszcze mocniej ... chyba serio coś jest nie tak ... przecież on nigdy nie okazywał słabości
- To nie słabość ... - westchnął i odsunął się na długość ramienia , patrząc mi przy tym w oczy
- po prostu nie wieże , że po tym wszystkim ... jesteś w stanie mi uwierzyć i pokłócić się ze swoją siostra ... tylko dla tego że mnie oskarża .... - powiedział cicho blondyn, całując mnie w czoło
- ... emm ... - jęknąłem zakłopotany ... w jego ustach ... to brzmi ... tak .... tak ... jakbym swoim zachowaniem wyznał mu miłość ... eeee ... co ja wyprawiam ? ... co mi odwala ? ...
Zacząłem panikować , demon przekrzywił głowę jak kot i przyglądał mi się ... Kurwa ! On czyta w moich myślach !!
- czytam ponieważ myślisz o mnie , a jestem wyczulony na swoje imię do tego stopnia , że nie potrafię tego zignorować
- powiedział spokojnym tonie , na co ja spłonąłem purpurą ...
- muszę iść ! - powiedziałem i odepchnąłem od siebie blondyna , po czym zacząłem iść szybkim krokiem w stronę zakazanej części lasu ...
- Sosenko ? - zapytał zdezorientowany demon . Nic nie odpowiedziałem ... nawet się nie odwróciłem w jego stronę . Musiało go to stronie wkurzać ...
Nagle straciłem ziemię pod nogami i zaczęło mi się kręcić w głowie
- CO DO !?!? - wrzasnąłem zdezorientowany . Zacząłem się rozglądać ... cały obraz był do góry nogami , a ja wisiałem w powietrzu !!
- Maniery Dipperze Pines !! - warknął demon ... Fuck ... serio jest wściekły ! ... zrobił się cały czerwony , a jego oczy za zażyły się niebezpiecznie ...
- Puść mnie !! - krzyknąłem zdenerwowany
- ALEŻ OCZYWIŚCIE KSIĘŻNICZKO !!!! - wrzasnął Bill i zrobił teatralny ukłon , a ja spadłem z impetem na ziemię
- AŁŁŁ !!! - krzyknąłem
- Moja głowa ... - dodałem ciszej , łapiąc się przy tym za tył głowy ... poczułem coś lepkiego na palcach ...
- DO YOU WANT SOME WATER ?! PRINCESS !?!? - dodał z irytacją w głosie i założył ręce na klatce piersiowej ... zabrałem dłoń ze swojej głowy , by spojrzeć na palce ... na których ... zobaczyłem szkarłatny płyn ...
- uspokój się ... - mruknąłem , już lekko przerażony ... zachowywał się jak kiedyś ... ja ten przebrzydły demon , który chciał zniszczyć całe miasto ...
- JESTEM SPOKOJNY !!! - syknął i zamknął oczy , przeczesując drżącą rękę swoją blond czuprynę . Powoli usiadłem na trawie , patrząc kontem oka na Cyphera ... muszę przyznać ... wyglądał przerażająco ... nie mogę być pewien co On zrobi ...
Zamknąłem oczy , spuszczając głowę ... nie przejmowałem się już , tym że mam rozbitą głowę ... to nie było takie istotne . Nagle poczułem palce na rozcięcie ...
- przepraszam ... - wyszeptał blondyn , a ja spojrzałem na niego ... na jego twarzy dostrzegłem skruchę i niepokój ... chyba martwi się tym głupim rozcięciem ...
- zostaw mnie - warknąłem i odepchnąłem jego dłoń . Bill spojrzał na mnie niedowierzająco .
*** ***
Przerwa na reklamy !!!
Też was kocham ^^ !!!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top