Rozdział 11
Tydzień później:Bal Karnawałowy*
Luna*
Przygotowujemy się właśnie z dziewczynami do Balu.Wszystkie mamy wystrzałowe stroje.
Flor:A jak tam ci się układa z Matteo?
Luna:Wiesz dobrze,ale czasem mi się wydaje,że ma mieszane uczucia co do mnie.
Ambar:Uczucia Matteo są 100% do ciebie szczere po prostu on nie chce cię zranić ani żeby Ci się stała jaka kolwiek krzywda.
Luna:Nie wiem niby okazuje mi czułości ale czasem to wygląda jakby się czegoś bał.
Nina:Może się boi,że zrobi coś nie tak?I,że cię straci.
Luna:Nie wiem.
Ambar:Ja wiem,że Matteo cię bardzo kocha.
Luna:W ogóle powiem wam coś.Ale obiecajcie,że nikomu nie piśniecie słówka nawet Matteo.
Nina: Obiecujemy.
Luna:Matteo dzisiaj występuje z nowym kawałkiem i zaprosiłam mojego starego znajomego z Beunos Aries jest producentem muzycznym.
Ambar:Luna to naprawdę miły gest to ogromna szansa dla Matteo.
Luna:I dlatego to robię,aby był szczęśliwy.
Flor:Widać,że go kochasz.
Luna:I to bardzo mocno.Idziemy już?
Ambar:Matteo jak cie zobaczy to mu szczęka z wrażenia opadnie.Gdy wjechaliśmy na tor mój narzeczony grał ze swoim zespołem Alzo mi bandera zaczęłyśmy tańczyć do tego z Luną.
Matteo: Podjechałem do Luny i Ambar i zacząłem tańczyć z moją ukochaną.Wyglądasz prześlicznie skarbie.
Luna:Dziękuję kochanie i pocałowałam go w policzek.
Matteo:Tylko w policzek?
Luna:Wywróciłam oczami i go pocałowałam w usta.
Matteo:Mmm podoba mi się.W ogóle dziś na imprezie jest nasza kuzynka Fer i będziemy razem z nią i Ramiro tańczyć.
Luna:To świetnie kochanie.
Matteo:To ja idę.
Simon: Podjechałem do Luny i Ambar. Najpierw śpiewali i tańczyli Ramiro i Matteo z jakąś dziewczyną po chwili na scenę weszły Jim i Yam i zawołały mnie i Lunę na scenę potem dołączyła Ambar.
Luna:Zeszłam ze sceny i podeszłam do Niny.Matteo poszedł po gitarę i wszedł na scenę zaczął śpiewać.Nina nie wierzę w to.
Nina:Co w tym dziwnego śpiewa dla ciebie bo cię kocha.
Luna:Nina ta piosenka mi się śniła.
Nina:To idź tam i zaśpiewaj.
Luna:Poszłam obok sceny i stałam i się na niego patrzyłam po chwili podszedł do mnie Gaston z mikrofonem i pomógł mi wejść na scenę i zaczęłam śpiewać razem z Matteo.
Matteo:Podeszłem koniec piosenki pocałowałem Lunę. I zapytałem skąd znałaś słowa piosenki?
Luna:Śniła mi się.Podszedł do nas Santi.
Santi Owen:Jesteś Matteo tak?
Matteo:Tak
Santi:Ja jestem producentem muzycznym.
Matteo:Tak wiem kim jesteś.
Santi:Chciałbym Ci zaproponować współpracę.Masz tutaj moją wizytówkę jak się zdecydujesz zadzwoń.
Matteo:Okey,dzięki.Kochanie słyszałaś?
Luna:Tak bardzo się cieszę Matteo.
Matteo: Drugi najlepszy dzień w moim życiu.
Luna:A pierwszy jaki był?
Matteo:Ten w którym poznałem ciebie i ją pocałowałem delikatnie.
Gaston: Matteo co chciał od ciebie Santi Owen?
Matteo: Zaproponował mi współpracę.
Gaston: Gratulacje stary i się przytuliliśmy po męsku.
Matteo: Dzięki mordo. Mam teraz wszystko co mogę sobie wymarzyć. Wymarzoną kobietę, najlepszą propozycje pracy.
Luna:Wtuliłam się w niego jak też mam wymarzonego mężczyznę.
Simon: Matteo co chciał od ciebie Santi?
Matteo: Złożył mi propozycje pracy.
Simon: Szwagier to gratuluję.
Matteo: Dzięki szwagier. A tak w ogóle to kiedy planujecie ślub z Ambar?
Simon: We wrześniu.
Luna: Naprawdę to wspaniale. W końcu będę mieć siostrę.
Matteo: A ja drugiego brata.
Luna: Ja jadę wrócę za jakieś 30 min.
Simon: Możemy pogadać o Lunie?
Matteo: Jasne, a coś z nią nie tak czy coś?
Simon: Widzę jak się kochacie ale proszę cię tylko o to abyś się nią nie bawił.
Matteo: Nie mam złych zamiarów wobec niej Simon. I chciałem się ciebie zapytać czy mogę prosić ją o rękę nie wiem dokładnie kiedy to zrobię ale chcę się po prostu przygotować.
Simon: Masz moje błogosławieństwo.
Matteo: Dzięki szwagier.
Simon: Nie ma sprawy tylko nie skrzywdzisz jej.
Matteo: Nigdy.
Luna: O czym rozmawiacie?
Matteo: A o niczym ważnym.
Luna: Rozumiem. Skarbie odwieziesz mnie już do domu?
Matteo: Jasne chodźmy odwiozłem ją do domu.I pojechałem do swojego.Usłyszalem rozmowę Ambar i Simona.
Ambar: Twoja siostra to prawdziwy skarb.
Simon: Wiem.
Ambar: Wiesz,że zaprosiła Santiego Owena aby tutaj przyjechał i zobaczył Matteo. Zrobiła o aby go uszczęśliwić.
Matteo: Od początku wiedziałem, że maczała w tym zapewne swoje palce. Jest bardzo kochana. Nie wiem jak sobie na nią zasłużyłem. Ona jest taka dobra.Jest najlepszym co mnie w życiu przytrafiło gdyby nie ona teraz zapewne siedział bym sam, nudził się, albo siedział bym w kiciu jeszcze inne lub bym się zabił.Teraz jestem pewny,że po proszę o jej rękę tylko nie wiem dokładnie kiedy. Kocham ją nad życie ale strasznie boję się jej odrzucenia. Chciałbym kiedyś zamieszkać z nią, wychować dzieci, mieć ją przy sobie zawsze, chronić ją. Dziś na balu wyglądała tak ślicznie. Każda dziewczyna jej zazdrości takiego wyglądu, ma wspaniały talent wrotkarski jak i wokalny. Jest najlepsza we wszystkim w tym co robi.
Mama: Cześć synku. Śpisz?
Matteo; Nie mamo wejdź.
Mama: Słyszałam, że dostałeś propozycje pracy. Moje gratulacje.
Matteo: Dziękuję ale gdyby nie Luna nie miałbym tego to ona zaprosiła Santiego. Mamo teraz jestem pewien tego co mówię chce się jej oświadczyć. To jest kobieta mojego życia.
Mama: Tak masz rację trafił ci się anioł z nieba Matteo chce abyś był najszczęśliwszy na świecie.
Matteo: Dziękuję mamuś.
Mama: Nie ma za co synuś. Wiesz bardzo przypominasz mi swojego tatę. Zawsze robisz wszystko aby było jak najlepiej. Jesteś synem którego matka mogłaby sobie wymarzyć.
Matteo:Cieszę się bardzo.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top