Rozdział 13

- Oddaj nam Asię! - krzyknęłam, a wszyscy wbili we mnie swoje spojrzenie.

- Dobra, jak chcecie. - powiedział bezuczuciowo - Spotykamy się dzisiaj w porcie o północy. Nie zapomnijcie o lasce.

Gdy skończył, rozłączył się. A ci nadal się na mnie gapili. Wtedy po prostu wzruszyłam ramionami i wyszłam.

Asia
Był środek nocy. Do klatki wpadły dwa duchy, które wywlokły mnie na dwór. Następnie, wpakowały ciężarówki. Tam mnie związano. Ruszyliśmy. Jechaliśmy jakąś godzinę. Gdy dotarliśmy na miejsce, wyciągnęli mnie z samochodu. Byliśmy w porcie. Nagle, przed nami pojawili się ninja.

Kai
Przed nami stał Morro, a dookoła inne duchy. Była z nimi Asia. Szczeże mówiąc, wolałem żeby wypuścili Lloyd'a, ale Aga podjęła za nas decyzję. Czasami naprawdę mnie wkórza.

- Wypuście ją! - rozkazałem naszym przeciwniką

- Najpierw wy oddajcie laskę! - odpowiedział Morro.

- Jeszcze czego! Skąd mamy wiedzieć, że nas nie wykiwasz?!

Agata
Znów stałam z boku, i nie włączyłam się do kłótni. Zaraz nie wytrzymam! Po jakiś 10 minutach krzyków moja cierpliwość się skończyła. Podeszłam do Cole'a, zabrałam mu laskę, następnie poszłam do duchów, oddałam laskę Morro, i chwyciłam Asię za włosy ciągnąć ją w stronę przyjaciół. Kiedy dotarłam na miejsce, znów wszyscy wlepiali we mnie paczałki.

- No co? - spytałam

- Dziękuję za pomoc. - powiedziała Asia.

- Spoko. - odpowiedziałam - To zamierzacie tu tak sterczeć, czy wracamy do domu?

Asia
Wtedy wszyscy po za mną, Agatą i Inez, stworzyli smoki. Dziwne było to, że Ewa zamiast smoka miała różowego jednorożca-pegaza. Ja poleciałam z Kai'em. Gdy dotarliśmy na miejsce, odrazu poszłam spać.

Wstałam o 8 rano. Szybko się ubrałam, i poszłam trenować. Ćwiczyłam już chyba jakieś dwie godziny. I w końcu mi się udało! Nauczyłam się spinjitzu! Wtedy Zane zawołał wszystkich na śniadanie. Poszłam do jadalni, a tam już czekały naleśniki. Gdy wszyscy przyszli, powiedziałam im, czego się dzisiaj nauczyłam. Wtedy do pokoju wszedł sensej.

- Dzień dobry. - przywitał się i zwrócił się do mnie - Słyszałem, że nauczyłaś się spinjitzu. A czy odkryłaś już nad jakim żywiołem panujesz?

- Raz stworzyłam wodę, a potem rośliny. - odpowiedziałam

- Czyli jesteś mistrzynią natury. Po śniadaniu dostaniesz swój strój, i wytłumaczę ci na czym polega twoja moc.

- Dobrze.

Kiedy skończyliśmy jeść, poszłam z mistrzem do jego gabinetu. Tam dostałam szary strój ninja, a moim symbolem był zielony liść. Sensej powiedział mi żebym usiadła.

- Jak wiesz moc natury jest naprawdę potężna. - zaczął - Daje ci ona władzę nad siedmioma żywiołami. Ogniem, wodą, wiatrem, ziemią, piorunami, lodem, i roślinami. Jaki żywioł chciałabyś poznać najpierw?

- Sama nie wiem. - odpowiedziałam - Może ogień.

- Dobrze, jutro zaczniesz trening z Kai'em.

Na ilustracji wyposażenie Asi. Wiem, że może wstawiłam je trochę za wcześnie, ale nie miałam innego zdjęcia. Tym razem sama rysowałam. Spodziewaliście kogo uwolni Agata?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top