my dearest love
Mój kochany Lixie, przepraszam Cię, że piszę dopiero teraz. Minęło 10 dni od Twojej śmierci Aniołku, byłem zbyt załamany Twoją nagłą śmiercią. Dalej jestem. Tęsknię za Tobą cholernie bardzo. Wiem, że to dziwne ale pisząc to nadal mam wrażenie, że siedzisz za moimi plecami na moim łóżku oglądając jakąś dramę, przytulając jedną z moich poduszek żeby pohamować łzy lecące z Twych lśniących oczu. Zawsze, gdy słyszałem jak pociągasz noskiem odwracałem się w Twoją stronę. Zanim zdążyłem zapytać co się stało Ty już się uśmiechałeś i ścierając łzy podchodziłeś do mnie by popatrzeć na rysunek, nad którym pracowałem. Teraz, gdy się odwracam Ciebie już nie ma. Nie podchodzisz już do mnie z tym Swoim najpiękniejszym uśmiechem. A ja tym razem nie maluję tych ślicznych obrazów (tylko ty zawsze mówiłeś o moich obrazach, że są "śliczne", to taki mały szczegół, który kochałem z całego serca, a który teraz mnie niezmiernie boli). Teraz siedzę tu i piszę ten list do Ciebie. Czuję bardzo Twoją obecność i wiem, że tu jesteś Skarbie. Pewnie teraz się cichutko śmiejesz z tego, że nadal siedzę z jedną nogą na krześle po to by się podeprzeć łokieć o kolano. Dziękuję, teraz też się uśmiecham, nawet też się zaśmiałem. Tylko szkoda, że poleciało teraz więcej łez. Felixie... Wróć do mnie Kochanie, potrzebuję by się wypłakać w Twoje ramię, jak robiłem to zawsze. Zabawne, bo to Ty zawsze podchodziłeś, by mnie przytulić, a ja zaprzeczałem mówiąc, że będziesz miał mokrą koszulkę. Wtedy nie chciałem ale teraz jestem gotów oddać swoją duszę, by pomoczyć całą Twoją koszulkę łzami, tylko pod warunkiem, że tu będziesz.
Kocham Cię Aniołku, Twój Hyunjin.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top