38.Thomas
Kiedy światła zgasły szybko wgramoliłem się na kolana Dylan'a. Wiem, wiem miałem się od niego odsunąć tylko że ja nie potrafię. Jak go nie ma przy mnie czuję pustkę, a jak szatyn mnie przytula czy całuję czuję się jak w domu. Nie chcę go tracić, wiem jestem egoistą tylko, że ja sobie bez niego rady nie dam. Bez Dylan'a stracę sen życia. Nie wiem kiedy zaczęłam tak myśleć, nie wiem kiedy szatyn stał się dla mnie całym światem, ale wiem, że musi być przy mnie.
Wtuliłem się w jego klatkę piersiową i przymknąłem oczy. Miałem wyjebane na to co pierdoli ten stary, zapyziały, zboczeniec, który na dodatek wynajął kogoś kto ma nas obserwować. Jeszcze bardziej irytuje mnie myśl o tym, że nie wiem kto to jest. Na serio ktoś kto każe obserwoać swoich uczniów z ukrycia jest jebnięty.
- Zaczyna się.- oznajmił Dylan obejmując mnie rękoma.
Pierw były występy naszej szkoły. Ktoś grał na gitarze i śpiewał inny grał na trąbce, skaczą jednocześnie na skoczku pogo. Inne występy były bardzo do siebie podobne, mianowicie magia czy jakieś sztuczki z piłką. Nudy! Ja tu dla Alex siedzę.
- Co ty odwalasz Evan?- zapytał się w pewnym momencie szatyn, więc odwróciłem wzrok od sceny i spojrzałem na nich.
- Lepiej mi się będzie oglądać.- wyznał i usiadłam centralnie pod nogami Isak'a, który nie maił za szczęśliwej miny, raczej taki grymas wymiotny. Czyżby się pokłócili? Jak tak to super! Nie żebym nie lubił tego chłopaka, czy coś, po prostu wiem, że Evan nie ma za ciekawych myśli w stosunku do Isak'a, a jego właśnie chce chronić.
- Uwaga! Teraz wystąpi drużyna ,,Złotego smoka" ze szkoły L.N.- oznajmił facet od polskiego, taki głosem jak by miał iść spać.
Na scenę weszło 5 chłopaków. Każdy w innym kolorze stroju, zaczęła lecieć z głośników głośna muzyka, a oni powoli zaczęli się w nią wgrywać, tworząc zajebisty efekt. Chłopaki z czerwony i zielonym byli nieźle zgrani tworząc zadziwiające akrobacje. Za to osoby w niebieskim i białym stroju poruszali tak szybko nogami, że dostałem oczopląsu. Chłopak w czarnym robił wszytko po trochu. Nadszedł w pewnym momencie, że się zatrzymali, ściągając maski.
- Kurwa jakie ciacha.- szepnęła Wendy która, siedzi obok Liam'a, a on obok mnie.- Chcemy takiego pod choinkę.
- Taaaa ja chcę tego w czerwonym, jest seksi.- skomentował mój przyjaciel, a Brett na jego wypowiedz prychnął pod nosem.
- Czemu ten w czarnym się tu patrzy?- zapytałem, tak żeby tylko oni nas słyszeli.
- Bo to przyszły chłopak Isak'a.- odszeptała mi Samira, cicho chichocząc.
- Wcale, że nie!- podniósł lekko głos blondyn. Jak to komicznie brzmiało.
- My wiemy swoje.- powiedziała czerwonowłosa i przybiły sobie piątki.
- Jak ja was nie lubię.- bruknął i mogłem przysiąc, że się zaczerwienił.
-Ja też cię kocham.- odrzekła niebieskowłosa.
Chłopaki zaczęli z powrotem tańczyć i jestem pewny, że to ich pasja. Mam nadzieję, że coś wygrają. Kiedy skończyli występ, chłopak w czarnym ruszył w naszą stronę. Kiedy do nas dotarł wystawił rękę w stronę Isak'a, a ten niepewnie ją przyjął. Nastolatek w czerni złapał go mocniej za dłoń i pociągnął do siebie.
- Idziesz ze mną coś zjeść aniołeczku?- zapytał, a mi się ciepło na sercu zrobiło na ton jego głosu.
- Jasne, że idzie.- krzyknęły jednocześnie dziewczyny.
- Odstaw go przed 8.- polecił Liam z uśmiechem.
-Jasne .- posłał nam uśmiech potem spojrzał na zarumienionego blondyna, któremu posłał jeszcze spojrzenie pełne zafascynowania.
Ruszyli w stronę wyjścia z sali, więc odruchowo miałem za nimi iść, bo nikt na świecie nie ma dobrych intencji.
- Spokojnie blondyneczko.- szepnął mi na ucho Dylan.
- Tak, tak.- mruknąłem i z powrotem utkwiłem wzrok w scenie.
- A właśnie.- zaczął i odwrócił mnie do siebie przodem.- Chciałeś o czymś rano porozmawiać, nie?
Społem się natychmiast, co wyczuł i zaczął mnie gładzić ręką po plecach. Po co ja w ogóle się odzywałem rano! Musiałem zacząć ten cholerny temat i teraz jak ja mam się z tego wywinąć. Chciałem z nim porozmawiać na temat tego, oddalenia się od niego, ale jak tylko powiedział mi że za mną tęsknił i pocałował to nie mogłem. I nie mogę.
- To nic ważnego.- skłamałem i pocałowałem go w policzek.
- Nie za mydlisz mi oczy buziakami, mój drogi Thomas'ie.- rzekł i pocałował mnie w nosek.
- Próbować można.- mruknąłem cicho.
- Co tam mówisz?- zapytał i spojrzał na mnie z podniesioną brwią.
- Że kolejny występ.- powiedziałem i szybko odwróciłam się w stronę sceny.
Błagam niech o tym zapomni, bo nie wiem jak się z tego wyłkam!
I w tym momencie ten zmuł zaczął zapowiadać kolejnych uczestników. A ja odetchnąłem z ulgą Kilku z nich tańczyło czy pokazywało akrobacje, gdzie ta Alex. Jakie cholerne nudy! Nawet nie wiem, kiedy moje oczy się zamknęły i oparłem policzek o ramię mojego chłopaka. Było mi tak ciepło i przytulnie, że mógłbym tak leżeć codziennie.
- Blondyneczko, Alex występuje.- Dylan szepnął mi do ucha, owijając je ciepłym powietrzem.
- Tak, tak jeszcze dziesięć minut.- mruknąłem, wtykając się w niego bardziej.
- Fajnie, że tak się do mnie tulisz, ale zaczyna się występ.- mruknął przy moim uchu.
- Jaki występ?- westchnąłem i podniosłem głowę do góry.
- Jak ci włoski stoją.- powiedziała i uśmiechnął się delikatnie, głaskając mnie po włosach, chcąc jej ułożyć.- Alex występuje.- wypaplał po chwili.
- To trze było mi mówić debilu! - podniosłem głos i odwróciłem się w stronę sceny.
I faktycznie! Ten tłumok nie mógł mi tego wcześniej powiedzieć! Tylko czekał że wejdzie na środek sceny. Różowowłos stała na środku w czarnych rajtuzach z dziurami, spodenkach tego samego koloru oraz koszulką na ramiączkach w żółtym odcieniu. Jej włosy swobodnie spadały na ramiona, a w dłoniach trzymała mikrofon.
- Więc tak...- zaczęła energicznie.- Jako, że zapomniałam o dzisiejszym dniu talentów to będzie wszystko improwizowane. Nie wincie mnie za to.
Mikrofon znikł, a nie wiadomo skąd zaczęła lecieć muzyka jakiej wcześniej nie słyszałem. Alex zaczęła, kręcić się po scenie i śpiewać cicho. Przystanęła na środku i zaczęła tańczyć razem z przyśpieszeniem muzyki. Nie wiedziałem, że ona tak potrafi! Jej głos brzmiał pięknie w takiej akustycznej sali. Złoty pył zaczął unosić się pomiędzy nami, tworząc efekt takiej mgły. Na scenie za to dziewczyna tworzyła z niej niesamowite wzory, a w pewnym momencie ruszyła biegiem do przodu, wskakują po między nas. Wszyscy patrzyli na nią z podziwem i klaskali w rytm melodii. Alex zatrzymała się pomiędzy rzędami i padła na kolana kończąc swój występ.
-Mam nadzieję, że nie było to takie złe.- mruknęła pod nosem, a jej zdanie rozniosła się echem po pomieszczeniu.
Wyszło na to, że każdy bił jej brawo. Alex była naprawdę oczarowana tym wszystkim, wstała i pomachała nam, uciekając za kurtynę.
- Naprawdę niezła jest.- skomentował Dylan.
- Jaka?- prychnąłem i spojrzałem na niego z pod byka.
- Utalentowana. - odrzekł szybko obejmując mnie ramionami.
- Masz szczęście.- skomentowałem cicho.
- To nasza ostatnia uczestniczka!- ten spaślaka zwany dyrektorem wyszedł na scenę. Założę się, że chwilę czekał, bo się zasapał staruch jebnięty.- Chwila przerwy. Wracamy po 10 minutach.
-W końcu.- Wendy wstała prostując plecy.- Idę do kibla.- oznajmiła i wyszła.
- Ja ją zabieram wam moją chumrkę.- Katy złapała Samirę za rękę i wyciągając z sami.
- Gdzie w ogóle jest Isak?- bruknął Evan, oglądając się na wszelkie strony, zapewne szukając blondyna.
- Tam stoi.- Liam pokazał palcem w róg sami. Mimo woli spojrzałem tam.
Zielonooki stał oparty o ścianę i śmiał się co chwila, a tan czarnowłosy ręce miał po obu stronach jego głowy i coś opowiadał.
Evan zacisnął pięści mrucząc coś pod nosem i szybko ruszył w tamtą stronę.
- O co mu chodzi?- zapytałem, patrząc na szatyna.
- Można powiedzieć, że Evan jest bardzo terytorialny.- mruknął, a ja wstałem z jego kolan prostujący nogi.- Ej! Ciepło mi było!
- To masz problem.- za ćwierkotałem i cmoknąłem do niego.
Nagle podeszła do nas Alex w podskokach.
- Brawo Ali!- powiedziałem przytulając ją.
- Dziękuję.- szepnęła zawstydzona.
- Nie wiedziałem, że masz taki talent.- dodał Dylan i również podniósł tyłek, oczywiście mnie przytulając.
- Yyyy możemy pogadać?- Brad nieśmiało wtrącił się do rozmowy, patrząc na nas niepewnie.
- Jasne. -mruknąłem, wymieniając porozumiewawcze spojrzenia.
Dziewczyna jak szliśmy na korytarz, zgarnęła po drodze Scott'a który gadał z Bryce'm, potem Liam'a dogryzającego sobie z Brett'em. Chciała iść po Isak'a, ale brunet ją zatrzymał i oznajmił, że już z nim rozmawiał.
- Bo ja chciałem was przeprosić.- zaczęła cicho, jak dotarliśmy w ustronne miejsce.- Za to co robiłem i jak się zachowywałem. Nie rozumiem tego, nie chciałem.
- Brad spokojnie.- zaczął Scott, kładąc dłoń na jego ramieniu.- Nikt cię za to nie wini, wiemy że to nie twoja wina.
- Szybko się otrząsnąłeś.- skomentował Liam, przytulając go.
- No Minho mi pomógł wczoraj wieczorem.- oznajmił.
- A co ty u niego wieczorem robiłeś?- zdziwiłem się nieco.
Niech nie mówi, że spotyka się z Minho! Chcę jego szczęścia i radości, ale ...w sumie tan Azjata wydaj się być spoko.
- No Scott mnie tam wepchnął i zamkną drzwi, naprawdę super plan!- uśmiechnął się delikatnie.
Spojrzałem na chłopaka groźnie, który na palcach przechodził przez drzwi do sali.
- Scott!- krzyknąłem i zaczęłam go gonić.
Jak go dorwę to pożałuję, że się urodził!
Albo dam mu kopa..
A potem pójdę się poprzytulać do Dylan'a!
Tak! To super plan!
XXXXXXXXX
Taniec połamaniec Alex ☝️
Piosenka Alex☝️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top