33.Evan(18+)
Mam jakieś kurwa szczęście. Rano mi czmychnął ze swojego pokoju, ale teraz mu się nie uda. Nie pozwolę na to.
- To dokończymy rozmowę, przed którą wcześniej mi uciekłeś.- szepnąłem, łapiąc go za nadgarstki i przyciskając do zasypanego przejścia.
-Co?- pisnął, zaczął się szarpać.
To nawet słodkie jak próbuje się uwolnić z mojego uścisku. Jest taki kruchy, niewinny. Do czasu... Mam dość czekania przez te jabane podchody na jego usteczka i boskie kształty.
-Jak myślisz, dokończyć to co zacząłem rano?-zapytałem i dmuchnąłem w niedokończoną malinkę. Wygląda pięknie na jego jasnej skórze.
-E-evan nie tu-tutaj.- za jąkał się przesłodko, a ja nie myśląc więcej, przyssałem się do jego szyi jak jakiś wampir, tworząc krwistą malinkę.
Odsunąłem się od niego i spojrzałem w jego lekko zamglone zielone oczka, oraz to jak mocno przygryza wargę. Nie mogąc się powstrzymać zbliżyłem swoją twarz do jego, delikatnie uwalniając jego wargę swoją. Na twarzy poczułem ciepły oddech chłopaka.
-Chciałeś rozmawiać.-mruknął cicho, unikając za wszelką cenę mojego wzroku.
Złapałem w palce jego podbródek nakierowując jego oczy na moje.
-Mam inny pomysł.-szepnąłem, uśmiechając się delikatnie do niego.
Pora wcielić plan w życie.
Pochyliłem się w jego kierunku, delikatnie całując go w usta. Czułem jak chłopak na chwilę zamarł, lecz po chwili oddał pocałunek. Uśmiechnęłam się w duchu i puściłem ręce chłopak, które trzymałem nad jego głową, swoje natomiast umiejscowiłem na jego ramionach. Żeby go nie spłoszyć, całowałem go delikatnie i powoli zwiększałem jego tempo. Isak ulegał mi za każdym razem. Idealny chłopiec. Kiedy przejechałem po jego wardze prosząc o dostęp, niepewnie je rozchylił, a ja korzystając z okazji wsunąłem do jego buzi język. Chcąc zachęcić jego odpowiednik do zabawy, lekko szturchnąłem ten jego. Po chwili naszej języki tańczyły w erotycznym tańcu.
Nie mogąc się powstrzymać lekko otarłem swoje kroczę o te Isak'a. Sapnął mi w usta zaskoczony, przerywając pocałunek. Teraz się nie poddam! Znowu pocałowałem chłopaka, tylko tym razem mocniej oraz agresywniej. Kocham smak jego usteczek! Zacząłem ocierać nasz krocza o sobie, a stęki chłopaka ucichały w moich ustach. Zacisnął dłonie w piąstki na moich ramionach. Słodkie... Kiedy odsunąłem się od jego różowych i lekko spuchniętych usteczek, zacząłem jego szyję obdarowywać pocałunkami, od czasu do czasu robiąc małe malinki.
-E-evan.-szepnął Isak, patrząc na mnie zamglonym wzrokiem.
-Tak?-mruknąłem przy jego szyi.
-Zaraz się przewrócę.- oznajmił, a ja uśmiechnąłem się szeroko, spoglądając na jego twarzyczkę całą w rumieńcach.
Szczęście, że wziąłem bluzę dziś. Ściągnąłem z siebie czarną szmatkę, rzuciłem na ziemię, kładąc zaraz na niej delikatnie Isak'a. Chłopa patrzył na mnie wzrokiem z gwiazdkami. Często takie widziałem u Brett'a czy Max'a jak się zjarali lub najebali w trzy dupy. Czyżby go uzależniał? Nachyliłem się nad chłopakiem, sunąc nosem po jego szyi. Najchętniej bym go wyruchał szybko i mocno, ale mógłbym zrobić mu krzywdę, a tego nie chce. On ma brać z tego przyjemność nie ból. Złożyłem delikatny pocałunek na jego lekko opuchniętych usteczkach i spojrzałem w dół na jego koszulkę.
Tego potrzebować już nie będziemy. Powoli nie spiesząc się ściągnąłem z niego górną cześć ubioru. Spojrzałem na jego zarumienioną twarz i cmoknąłem go w policzki, następnie zacząłem obdarowywać jego klatkę piersiową pocałunkami, gdzie nie gdzie zdobiąc jego bladą skórę czerwonymi malinkami. Isak sapał i wzdychał, a mi przyszła pewna myśl. Wyjąłem telefon i najciszej jak potrafiłem włączyłem nagrywanie, bo dźwięki jakie z siebie wydaje to melodia dla moich uszu.
W momencie, kiedy dotarłem do jego spodni, spojrzałem w górę na moją zdobycz. Jestem z siebie dumny, bo w końcu zaciągnąłem Isak'a do łóżka, a raczej skały. Przejechałem językiem po linii jego spodni na co wessał głośno powietrze. Uśmiechnąłem się delikatnie do niego, patrząc mu cały czas w oczy, powoli i spokojnie ściągnąłem z niego spodnie razem z bokserskim.
Zielonooki zaczerwienił się na całej twarzyczce. Zakrył twarz rękoma natychmiast.Niepewny i niewinny, to lubię.
- Jesteś piękny.- zapewniłem go natychmiast.- Nie wstydź się swojego ciała Isak.
Nie posłuchał się mnie, a ja zamiast podnieść się do niego, nachyliłem się nad jego penisem. Obdarowałem go delikatnym pocałunkiem, następnie biorąc go do buzi. Blondyn zadrżał na ciele i wiedziałem, że to będzie ciekawy czas. Powoli oraz bardzo dokładnie jeździłem językiem po jego główce i słuchając cichy westchnień i pojękiwania chłopaka. Wzięłam jego przyjaciela całego do buzi, szybko oraz cały czas sunąc po nim językiem. Kiedy Isak zaczął wręcz krzyczeć, byłem bardzo zadowolony z tego. Wiedziałem że chłopak jest blisko, więc jeszcze bardziej przyspieszyłem ruchy. Zakończyło się na tym, że Isak skończył w moich ustach, nie ostrzegając przed tym. Przełknąłem wszystko, jednocześnie zrównując twarz z tą jego.Pocałowałem go delikatnie, a on uchylił jak dotąd zamknięte oczy, patrząc na mnie niepewnie.
Kurwa! Zapomniałem mojej magicznej buteleczki i prezerwatyw. Szlag! Nie panikuj Evan! Coś się wymyśli.
Posłałem mu delikatny uśmiech i nadal patrząc mu w oczy przysunąłem trzy palce do jego usteczek. Chłopak niepewnie wziął je do buzi i zaczął dokładnie obśliniać. Skupił się na swoim zadaniu tak dokładnie, że po chwili moje palce były gotowe do działania. Wyjęłam je z jego buźki całując w nos.
Jedną rękę złapałem za jego biodro, a drugą umiejscowiłem pomiędzy jego nogami. Przywarłem do ust Isak'a chcą go trochę rozproszyć. Delikatnie naparłem na jego wejście, który następnie w niego wsunąłem, czując jak się spina pode mną. Blondyn przerwał pocałunek i sapnął mi w wargi. Po chwili zaczęłam się w nim poruszać, patrząc uważnie na jego twarz. Pierw miała wyraz jak by wdepnął w gówno krowy, a potem stopniowo wyrażała czystą przyjemność. Co mi bardzo odpowiadało. Kiedy dołożyłem drugi palec, usłyszałem po raz pierwszy jego głośny jęk i już wiedziałem, że te nagranie będzie moim nowym dzwonkiem.
Po rozciągnięciu go trzema palcami, wyciągnąłem je z niego słysząc jak mruczy niezadowolony. Pocałowałem go powoli w usta nie mogą oderwać wzroku od jego cudownej twarzy. Miał zaróżowione policzki, przymknięte oczy, lekko rozchylone usteczka oraz blond loczki przyklejone do jego czoła...
Evan stopuj bo się zakochasz. Taaa ja i miłość. Dobre! Mimo tego, że Isak budzi we mnie dużo różnych emocji, jest tylko na jeden raz i po sprawie.
Ściągnąłem z siebie koszulkę, patrząc na to jak blondyneczka dyskretnie opczaja moją klatkę piersiową i lekko się spesza. Potem uwolniłem swojego bolącego i pulsującego przyjaciela z tych od dawna ciasnych spodni. Odwróciłem go do siebie tyłem tak, że jego klatka piersiowa była na mojej bluzie, a nogi rozstawione lekko na boki. Miałem idealny widok na jego zaróżowione
i proszące o uwagę wejście. Głowa chłopaka, która znajdowała się na czarnym kapturze, lekko była przechylona w bok, patrzał na mnie wzrokiem niepewnym, pełnym błysku i z nutą pożądania. Nakręcił mnie ten widok do granic możliwości.
Naplułem na swojego członka i jak najszybciej oraz dokładniej, nasmarowałem go i położyłem się na plecach Isak'a. Pocałowałem go w kark i nachyliłem do jego ucha.
- Teraz się rozluźnij aniołku.- szepnąłem mu, nawet nie zwracając uwagi na to jak go nazwałem.
Zacząłem się w niego powoli wsuwać i musiałem powstrzymać resztki zdrowego rozsądku, żeby go nie zerżnąć tu i teraz. Chłopak mimo mojej rady, spiął się, więc zacząłem całować go po karku, żeby choć trochę go rozproszyć. Udało się mi to po chwili. Kiedy znalazłem się w nim cały, wyciągnąłem się do przodu tyle ile się da i go pocałowałem. Oddał pocałunek i w tym momencie wykonałem powolny ruch biodrami.
O boże jaki on jest ciasny. Jaki idealnym i mój. Od dziś będzie tylko i wyłącznie ze mną w łóżku. Nikt go już nie tknie, nikt! Na kilka razy da rade jeszcze pójść, ale i tak nikt nie ma prawa go tknąć.
Na kolanach, pomiędzy nogami Isak'a, powoli wchodziłem w jego ciasną dziurkę, słysząc jak sapie i wzdycha co chwila. Kiedy zaczęłam zatracać się w swoich ruchach, przyspieszyłem je i po chwili, słuchałem jego jęków jak najpiękniejszej muzyki na świecie.
- Evan!- krzyknął w pewnym momencie, a ja straciłem wszelkie granice.
Zacząłem w niego wchodzić szybko i agresywnie, trzymając go mocno za biodra. Isak spuścił głowę, opierając ja na kapturze. Chłopak jęczał i krzyczał w uniesieniach moje imię co naprawdę mi się podobało. Chcą trochę pomęczyć chłopaka zwolniłem swoje ruchy do najwolniej jak potrafiłem. Poruszałem się w nim tak, że mój penis wychodził z niego do końca i delikatnie zagłębiał się w jego ciasnym wejściu.
Kurwa! Jakie to boskie uczucie.
- Evan.- mruknął lekko zirytowanym tonem i sam zacząć się na niego nabijać.
Myślałem, że się nie odważy zrobić czegoś takiego, a tu proszę. Pan cichy i spokojny właśnie nabija się na mojego penisa i wzdycha co chwila.
Złapałem go za biodra, jednocześnie zatrzymując w miejscu chłopaka i mocnym oraz energicznym ruchem wszedłem w niego po samą nasadę. Ten krzyknął zaskoczony, a potem zaczął jęczeć, kiedy wchodziłem w niego szybko. W pewnym momencie zacisnął się na mnie i już wiedziałem, że Isak jest blisko. Złapałem jego penisa w jedną dłoń i zaczęłam szybko go pocierać. Co mu się spodobało, bo doszedł po kilku ruchach nadgarstkiem na moją dłoń, zaciskając się na mnie mocno z moim imieniem na ustach. Po chwili również doszedłem głęboko w nim jęcząc jego imię. Wyszedłem z niego i położyłem się na plecy, gdzie leżały moje i jego ciuchy. Przyciągnąłem blondyna do siebie i pocałowałem w czoło.
Nie wiem czemu to zrobiłem, ale uśmiechnąłem się lekko, kiedy jego kąciki ust podniosły się lekko w górę. Chłopak wtulił się w moją klatkę piersiową z zamkniętymi oczami. Objąłem go jedną ręką i patrzałem w sufit, wyłączając dyktafon.
Jak mu powiem, że chciałem go na jedną noc to mnie znienawidzi, a Alex i Thomas zabiją na miejscu, jak przeżyje to Liam i Scott mnie skatują, a Brad dobije na koniec.
Pięknie!
Jednak teraz mam inny problem. Jak się stąd kurwa wydostaniemy!?
A no tak kamienie po boku zostawiły przejście przez, które się prześlizgniemy.
XXXXXXXXX
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top