| 9 |

TAE P.O.V

— Skąd ty znasz Jimina? — zapytałem, zmieszany.

— To nie jest istotne... Nie oszukuj mnie. Proszę cię, jeśli jesteś hetero to mi to powiedz...

— Nie jestem hetero!

— Ale...

— Tak wiem. Okłamywałem Jimina i nie tylko jego... Siebie też okłamywałem. Ale sam widziałeś jak moja matka zareagowała gdy przyjechałem... Gdyby się dowiedziała, że wolę chłopców byłbym martwy.

Z moich oczu znów popłynęły łzy.

— Nie płacz Tae i ze mną porozmawiaj.

— W takim razie chcę zapytać... Skąd znasz Jimina?

— Dłuższa historia...

— Jin...

— Pamiętasz Namjoona?

— Kojarzę...

— Odwiózł Cie pod mój dom. Jego przyjaciel Yoongi jest teraz z Jiminem. Jimin opowiedział mu jak został przez ciebie potraktowany. O tym wszystkim napisał mi Namjoon...

Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Myślałem, że wymaże to w końcu z mojej pamięci. Z Jiminem od zawsze się przyjaźniłem. W gimnazjum zakochaliśmy się w sobie.

Na jego 16 urodziny za dużo wypiłem i obmacywałem go... Jemu się to podobało i mi też... Jednak ktoś nas widział i później cała szkoła o tym gadała. Powiedziałem, że to Jimin mnie zmusił a ja zrobiłem to bo byłem pijany.

Cała szkoła go dręczyła a on przestał się do mnie odzywać. Wtedy pomyślałem, że nie mogę być gejem. Bo kto chciałby się przecież przyjaźnić z homosiem?

Jimin musiał zmienić szkołę, w której poznał Jungkooka z którym również ja się przyjaźniłem...

Do dziś mi przykro ale nie mogę po tylu latach nagle się z nim pogodzić... Nie wybaczyłby mi tego.

— Jinnie... Ja cię nigdy nie skrzywdzę obiecuję... — Powiedziałem przez łzy.

— Wierzę Ci Tae ale proszę cię skończ płakać... — prosił wciąż blondyn przytulając mnie.

JIN P.O.V

Wiedziałem, że było mu ciężko. Presja przez jaką przechodził wywołała na nim wiele niemiłych wspomnień...

Chciałem mu pomóc. Być zawsze przy nim i się nim opiekować.

Przez tego chłopaka całe moje idealne życie zamieniło się w jeden wielki dramat.

Nawet nie chcę wiedzieć jak bardzo będę miał przejebane w pracy...

Ale wolałem o wiele bardziej leżeć na kanapie z Taehyungiem i oglądać jakąś komedie, niż lepić ciasto na pizzę...

— Śpisz Taeś? — spytałem Po jakimś czasie.

— Nie... Jest jeszcze wcześnie.

— Chciałem się tylko upewnić... Mogę wstać? — zapytałem, gdyż jego główka leżała na moich kolanach. Podniósł ją a ja udałem się do łazienki.

Od rana nic nie jedliśmy dlatego pomyślałem, że moglibyśmy pójść na kolację z moimi znajomymi, Tae mógłby ich poznać.

Chwyciłem komórkę i napisałem do Namjoona, że fajnie by było wybrać się na jakieś jedzonko i poszedłem przekonywać Taehyunga.

— Taeś... — zacząłem klękając przed chłopakiem. — Jestem głodny... Może pójdziemy do restauracji...

— Zamów coś... Nie chce mi się wstawać...

— Oj no ale proszę... Chcę cię przedstawić przyjaciołom. Jako swojego chłopaka.

— To my... Jesteśmy razem?

— A nie?

— Tylko zapytałem... Musimy dziś?

— Zrób to dla mnie... — poprosiłem, wysuwając dolną wargę.

— No dobrze.. ale jeszcze mi się odwdzięczysz...

— Dziękuję! — powiedziałem szczęśliwy i ucałowałem go w czoło.

°°°

Byliśmy umówieni na 18 a restauracja do której się wybieraliśmy nie była daleko dlatego przeszliśmy się na piechotę.

Byliśmy tam jako pierwsi więc zajęliśmy stolik na 5 osób w razie gdyby przyszło nas więcej.

Nie myliłem się bo razem z Namjoonem zjawił się Yoongi, który trzymał się za ręce z czarnowłosym chłopakiem swojego wzrostu.

Widząc minę Taehyunga mogłem się domyślić, że to najpewniej Jimin.

— Wychodzimy... — powiedział Tae ściskając mój nadgarstek.

– Tae... Zostań. Proszę.

Nie tylko Tae był zdziwiony tym spotkaniem. Jimina również nie ucieszyła obecność przyjaciela z gimnazjum.

— Jin. — przedstawiłem się czarnowłosemu, podając mu dłoń.

— Jimin. — odpowiedział ze sztucznym uśmiechem.

— To Taehyung. — wskazałem na chłopaka, który z nikim nie chciał się przywitać.

Atmosfera była dość napięta. Tae nie odezwał się nawet słowem a na moje pytania tylko kiwał głową.

W końcu padło pytanie od mojego znajomego Yoongiego.

— A ty gdzie pracujesz Taehyung?

— Nigdzie... — odpowiedział patrząc w talerz.

— Pamiętam jak... — wtrącił Jimin. — N-nieważne...

Dostrzegłem, że Teahyung się lekko uśmiechnął.

— Mów dalej chętnie posłuchamy. — odpowiedział Namjoon.

— Nie wiem czy V sobie tego życzy...

— V? - spytaliśmy chórem.

— Kiedyś miałem taki pseudonim... W gimnazjum. — powiedział Taehyung spoglądając na Jimina. — Ji-Jimin?

— Tak Taehyung?

— Miło cię znów zobaczyć... Przepraszam...

— Nie wracajmy do tego, okej? Ja... juz się nie gniewam.

— Tęskniłem za tobą Jimin.

— Ja też tęskniłem Tae.

__________________________

A/N

TAMTARARAM DWA ROZDZIAŁY Z JEDEN DZIEŃ

Dobra zanim zabijecie mnie za Yoonminy to spytam...
Z kim parujemy resztę chłopców?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top