| 17 |

Jak można by się spodziewać nasza kąpiel to nie była zwykła kąpiel... Nie mogło odbyć się bez całowania i pieszczenia. Aczkolwiek na tym poprzestałem. Po wszystkim Taehyung jako pierwszy wyszedł, prosząc mnie bym nie podglądał.

— Zamykam oczy. — oznajmiłem i wykonałem czynność. No może nie do końca... Ale nie mogłem darować sobie widoku jego tyłka!

— Jinnie! Widzę w lusterku, że podglądasz! — powiedział naburmuszony ubierając koszulkę.



— Przepraszam Taeś. — zanurzyłem się pod wodę.

— Już. — odparł klękając przed wanną i opierając się o jej brzeg.

Słysząc jego głos wynurzyłem się i pierwsze co mnie spotkało to słodki buziak. Od razu się uśmiechnąłem i zarzuciłem na szyję chłopakowi.

— Aigoo! Zmoczyłeś mnie! — krzyknął Taehyung odsuwając się. Nie musi wiedzieć, że zrobiłem to celowo...

— Pseplasam! — wydąłem dolną wargę i pomogłem mu pozbyć się przemoczonej koszulki.

— Dobrze Jinnie, ale pójdziemy już do łóżeczka? — spytał przekręcając główkę na bok. — Prooszę.

— Pójdziemy, pójdziemy tylko się ubiorę. — na chwilę odwróciłem wzrok, zerkając na ubrania, które wcześniej dla siebie naszykowałem. Gdy Tae to dostrzegł ruszył w ich kierunku.



— Łap! — rzucił we mnie moją bielizną ale na nieszczęście wpadła ona do wanny.

— Taehyungie! — krzyknęłem, próbując powstrzymać się od śmiechu co na nic się zdało. — I co teraz? — udałem przejętego.

— Ojej... Jak mi przykro. — odparł z irytacją z głosie. — Nie wychodzisz? Woda jest już zimna. — zanurzył w niej palec by utwierdzić się w przekonaniu.

— Ale nie mam ubrań. — zrobiłem smutną minkę i głośno westchnąłem. — Przyniesiesz mi? Proszę. — mówiłem przeciągając ostatnie słowo.

— No nie wiem. — drażnił się, spacerując po całej łazience. — Chyba musisz pójść sam. A ja popatrzę. To znaczy poczekam! — poprawił się i usiadł na kosz na pranie, machając przy tym nogami i podśpiewując coś pod nosem jak to miał w zwyczaju.

— Dongsaeng, jesteś niemożliwy... Podaj mi chociaż ręcznik. — poprosiłem ładnie się przy tym uśmiechając.

Wiedziałem, że nie oprze się mojemu urokowi. Bo gdy tylko zobaczył moją słodką buzię od razu zgodził się go przynieść, rumieniąc się przy tym.

— Proszę hyung. — mruknął podając mi różowy ręcznik. Wyszedłem z wanny, czując wzrok Taehyunga na swoich pośladkach, które zanim zdążył się napatrzeć zostały przysłonięte.

— I kto tu podgląda, hm? — odwróciłem się, przyłapując go na gorącym uczynku i ściskając za jego nadgarstki. W odpowiedzi uniósł tylko lekko kąciki ust i złożył motyli pocałunek na moich ustach. — Czy ty przypadkiem nie byłeś śpiący?

— Byłem... — wyjął ręce z uścisku i odsunął się kilka kroków w tył aż na przeszkodzie stanęły mu drzwi. — Ale już nie jestem.— puścił mi oczko i mogłem dostrzec jak próbował za plecami otworzyć zamek, co wyglądało dość zabawnie bo kiepsko sobie z tym radził. — Co nie zmienia faktu, że chcę iść z tobą do łóżeczka. — dodał a drzwi w końcu otworzyły się.

Na każdy mój krok, on odsuwał się jeszcze dalej aż w końcu opadł na łóżko.



— Podoba mi się ta propozycja. — przygryzłem wargę. — Nawet nie wiesz jak bardzo.

°°°

Zanim dołączyłem się do Tae musiałem pójść do mojego małego barku z winami, aby go trochę rozluźnić. Zastanawiając się, które wino wybrać jednocześnie wycierałem wciąż mokre włosy.

Nadal owinięty samym ręcznikiem udałem się na piętro by spytać Tae czego chciałby się napić.

— Tae, nie wiedziałem jakie wino lubisz, więc... — dopiero po chwili spojrzałem przed siebie i zamarłem, na łóżku leżał Taehyung, całkiem nago. — T-tae...

— Jinnie... — jęknął wiginając swoje biodra w łuk. — Weź mnie. Weź mnie tu i teraz. — błagał tak seksownie, że ochota na niegl wzrosła jeszcze bardziej. O ile to możliwe.

— Nie wiem czy... — zacząłem ale ten przerwał mi.

— Zrób to Jinnie. — poprosił tak błagalnie jakby od tego miało zależeć wszystko.

— Jesteś pewny? — spytałem, i stanąłem kilka kroków od łóżka. Dzięki temu miałem lepszy widok na jego odkryte pośladki...

— Niczego w życiu nie byłem tak pewny hyung. — wymówił z trudem, powstrzymując kolejny jęk. Tak cholernie mnie pociągał a z drugiej strony wciąż był dla mnie małym chłopcem, który sam nie wie czego chce. A ja nie chcę go skrzywdzić. — P-prosze cię Jinnie. — mruknął przewracając się z brzucha na plecy i ukazując to co tak bardzo pragnąłem zobaczyć.

— Oh Taeś... — Jęknąłem widząc jego drobne, odsłonięte ciałko. Jedyną przeszkodą był teraz tylko ten ręcznik, który jak na zawołanie zsunął się ze mnie a ja długo się nie zastanawiając rzuciłem się na łóżko. A konkretniej na Taehyunga, obdarowując, każdy zakamarek jego ciała mokrymi pocałunkami.

I gdy moje usta zaczęły schodzić do podbrzusza pytającym wzrokiem spojrzałem na zarumienione chłopaka, którego wyraz twarzy nie tylko odzwierciedlał jak bardzo jest napalony a również pokazywał jak zawstydza go zaistniała sytuacja.

— Zrób to hyung, po prostu to zrób — Jęknął, znów tym uwodzicielskim głosem, którego mógłbym słuchać każdego dnia.

A ja, tak jak prosił, zacisnąłem usta na jego męskości a słysząc cichy jęk zacząłem przesuwać nimi w górę i w dół coraz głębiej i szybciej a każde słowo i każdy jęk słyszany z jego ust tylko mi w tym pomagał. — Hyung! D-do... — zanim jednak dokończył mówić poczułem w ustach smak jego nasienia. — Dz-dziękuję hyung...

__________________

Wybaczcie, że nie opisałam scen wannowych poprawie się!

Zrobiłam korektę kilkanaście razy ale wciąż boje się, że są jakieś błędy 😶 na weekend zrobię ewentualnie poprawki.

Dziękuję, że to czytacie! 💞

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top