| 16 |
A/N
Na początku małe info. Chciałabym już pisać wszystko wyłącznie z jednej perspektywy. Będzie to perspektywa Jina, więcej info pod koniec a teraz zapraszam do czytania!
- Nie podglądaj. - mówiłem prowadząc chłopka we wcześniej nieznane mu miejsce. Dzisiaj mijał miesiąc od naszego pierwszego spotkania. Musiałem to uczcić.
- Jin! Daj mi już to zobaczyć! - niecierpliwił się młodszy, próbując zabrać moje dłonie sprzed swoich oczu.
Był nieugięty ale wiedziałem, że wystarczy poobiecywać kilka rzeczy żeby w końcu odpuścił narzekanie.
- Już, możesz otworzyć oczka. - uśmiechałem się i zabrałem ręce, oplatając je wokół niego i opierając głowę na jego ramieniu.
- Teraz to się boję... - powiedział, wzdychając i ściskając moje dłonie. - Raz, dwa, trzy. - odliczał na głos, zerkałem na niego ukradkiem i widziałem jak pomału otwierał przymrużone powieki. Jego twarz w ciągu sekundy rozpromieniła się a oczy się powiększyły, zanosząc się łzami.
- Tae? Wszystko w porządku? - zapytałem obracając go w swoją stronę, by złapać kontakt wzrokowy i móc poczuć jego zimne od mrozu policzki pod i swoimi dłońmi. Trzymałem je jak najdłużej by tylko ogrzać tego zmarzlucha.
- Jeszcze pytasz? - z jego oczek spłynęła pierwsza łza, którą szybko wytarłem rękawem kurtki. - Jest idealnie. - wydusił w końcu, rzucając mi się na szyję.
- Już nie płacz maluszku. - uspokajałem go. - Zanim pozwolę ci w pełni nacieszyć się prezentem ubierz to. - podałem mu parę łyżew. Obiecałem, że w końcu na nich pojeździmy a ja nie mogłem zawieść tego maluszka...
°°°
Cali zmarznięci i przemoczeni wróciliśmy do naszego domu, tak naszego. To właśnie on był prezentem.
- Dostałem go od rodziców. - tłumaczyłem chłopakowi, który nadzwyczajnie nie potrafił uwierzyć w to co widzi. Krzątał się po salonie, kuchni i jadalni, cały czas z otwartą buzią.
- Jinnie. - w końcu chłopak usiadł obok mnie na kanapie, złapał mnie za dłoń , wpatrując się we mnie oczkami aniołka. - Ja nie mam nic dla ciebie... - spuścił wzrok, ściskając moją dłoń mocniej.
- Nic od ciebie nie chcę. - ucałowałem jego blady policzek.
- Ale Jin, ten dom to moje marzenie... - mówił z ekscytacją i poddenerwowaniem.
- Tak? Jeszcze nie byłeś w sypialni. - zaśmiałem się, odgarniając jego włosy, które tak swoją drogą zdąrzyły zmienić już swój kolor.
- Racja i chyba nie jestem na to gotowy.
- Chodź tu do mnie. - podniosłem chłopaka z kanapy. - Pomogę ci.
Z Tae na rękach udałem się do wcześniej wspomnianego miejsca. Delikatnie położyłem go na łóżku i gdy już poczuł, że był na miejscu otworzył szeroko oczy.
Przeszedł do siadu i wpatrywał się jeszcze przez chwilę, chyba niedowierzając. Dopiero gdy pomachałem mu ręką przed twarzą zamrugał kilka razy i uśmiechnął się w bardzo subtelny sposób.
Kucnąłem przed nim, kładąc na jego kolanach główkę.
- I co teraz? Pójdziemy spać? - spytał, bawiąc się moimi włosami.
- Może najpierw weź kąpiel, łazienka jest na prawo. - spojrzałem ku górze na chłopca.
- A pokażesz mi ją? - spytał podając mi ręce bym podniósł się z podłogi.
- Jasne maluszku, weźmiesz sobie kąpiel, odprężysz się...
- Ale... weźmiesz ją ze mną? - spytał i spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem. Aż po moim ciele przeszedł dreszcz.
- Pewnie. - przeczesałem jego włosy i podając mu rękę udałem się z nim do łazienki.
______________
A/N
Przepraszam za opóźnienie ale straciłam ten rozdział... ㅠㅠ
Rozdziały muszę was załamać będą tylko raz w tygodniu co niedziele.
W nagrodę zrobię zabawę w zgadywanie
#1 Jaki kolor włosów może mieć teraz Tae?
Odpowiedzi w komentarzach 💞
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top