Podejście ósme + kolejna nominacja
Wspólnie spędzali czas w salonie, gdzie jedli przygotowane jedzenie przez panią Min, która wyszła gdzieś ze swoim mężem. Yoongi miał nadzieję, że szybko nie wrócą, ponieważ jego rodzice zawsze kompromitowali się przed znajomymi najmłodszego syna, a on chciał im wstydu oszczędzić.
Taehyung co jakiś czas dotykał swoich włosów, nie mogąc uwierzyć w to, że prawdopodobnie jego matka go wydziedziczy i wyśle do ojca na drugi koniec Korei, o ile jeszcze był w swojej ojczyźnie.
Tata Kima bardzo kochał podróże, czym również zaraził syna jeszcze w dzieciństwie, zanim jego rodzice postanowili się rozwieść. Nie żeby to był dla nastolatka jakiś trudny temat, ponieważ wszsytko odbyło się bez większych sporów, a Taehyung był zawsze szczęśliwy. Często wieczorami, późnymi nocami lub wczesnymi rankami z nim rozmawiał. Był zadowolony, że mimo, że im nie wyszło to żadne się od niego nie odwróciło czy coś, tylko wspólnie go wspierali, przy okazji pozostając w przyjacielskich relacjach.
- Przestań się macać po tych włosach - warknął Yoongi, kiedy kolejny raz jego przyjaciel przeczesywał czerwone kosmyki. - Jeszcze ci wypadną i nie podbijesz serca Jungkooka.
Młodszy jęknął, jednak zaprzestał swoich czynów i odwrócił głowę w przeciwną stronę, tak aby nie patrzeć na swojego hyunga.
Nagle drzwi do mieszkania Mina się otworzyły na co nastolatkowie spojrzeli w stronę źródła hałasu. Po chwili do salonu wszedł zadowolony Sehun z zakupami.
- Cześć, młody - przywitał się z bratem, jednak nie powiedział nic w stronę Kima, któremu, chyba, zrobiło się smutno. Aż tak źle wyglądał, że nawet brat jego przyjaciela nie chce się z nim przywitać.
- Hej, staruszku - Yoongi pomachał w jego stronę z szerokim uśmiechem. - Ładnie w tym kolorze Taehyungowi? - Zapytał bez zbędnych ceregieli, bo chciał upewnić przyjaciela w przekonaniu, ze że wygląda bardzo dobrze. Wydawał się jeszcze bardziej przystojny niż był w rzeczywistości.
Sehun odłożył zakupy na podłodze, aby następnie stanąć tuż przed nastolatkiem i z uwagą przypatrywać się nowej fryzurze młodszego. Cóż był pod wrażeniem, że chłopak zdecydował się na tak odważny kolor.
- Nie poznałem cię Taehyung, bo wyglądasz naprawdę niesamowicie, wow. Nawet nie wiem co mam powiedzieć.
- Lepiej żeby coś mądrego - mruknął pod nosem Yoongi, jednak każdy w pomieszczeniu był w stanie to usłyszeć.
Starszy Min spojrzał gniewnie na brata, jednak nic mu nie odpowiedział. Wziął tylko zakupy i ruszył do kuchni, wyzywając rodzeństwo pod nosem lub w myślach.
Taehyung położył się na kolanach Yoongiego, śmiejąc się głośno z komedii, którą we trójkę oglądali. Nastolatek miał nawet wrażenie, że Sehun jakoś inaczej się zachowywał. Jednak nie chciał tego tematu jakoś zaczynać. Nie chciał psuć sobie humoru.
- Yoonie, jesteś do niego bardzo podobny - powiedział Sehun, wkładając do buzi popcorn, który przygotował.
- Jestem tak samo mądry jak on?
- Chciałbyś - prychnął straszy Min, a Taehyung zaczął domyślać się, że nadchodzi między braćmi drobna sprzeczka albo jakieś droczenie. Nie był pewny na jakim poziomie będą ich potyczki słowne, ale czuł, że będzie ciekawie. - Nadal jesteś samotny i do studiów zostaniesz prawiczkiem, a może i dłużej.
Kim spojrzał na przyjaciela, którego policzki przybrały różowy kolor. Nikt nie był pewny czy to ze złości, czy może z powodu zawstydzenia. Przygryzł swoją wargę, myśląc nad tym jak odpowiedzieć bratu, jednak nie chciał wyciągać żadnych jego brudów przed przyjacielem, jednak widząc ten kpiący uśmieszek Sehuna, nie mógł nic nie powiedzieć.
- Ja przynajmniej nie mam konta na portalu, gdzie poszukuje się swojej sugar mommy, braciszku. - Starszy Min pobladł, a Taehyung otworzył szeroko oczy, wstając z kolan Yoongiego.
Tego to się chyba nikt nie spodziewał.
Między nimi zapanowała cisza, która sprawiała, że atmosfera stawała się coraz cięższa. Kim patrzył na swoje dłonie, bawiąc się nimi, Yoongi zaczął jeść ciastka, natomiast Sehun wyglądał jakby przestał oddychać, jakby życie z niego uleciało.
- Chyba idę do pokoju - mruknął w końcu najstarszy, wstając ze swojego miejsca. Nie patrzył nawet na nastolatków.
- Jak bardzo przesadziłem? - młodszy Min zapytał przyjaciela, kiedy w końcu jego brat wyszedł z salonu.
- Jak stąd do innej galaktyki, hyung. - Odparł szczerze czerwonowłosy, czując się z jakiegoś powodu winny tej sytuacji, a przecież nic nie zrobił. Chyba.
- No właśnie, Taehyung. Mam przerąbane do końca życia. - Westchnął, a chwilę później wróciłdo do oglądania komedii, z której wiedział już niewiele. Pogubił się przez starszego brata. Głupi Sehun.
Taehyung niepewnie otworzył drzwi do domu, mając nadzieję, że w środku nie ma jego rodzicielki i nie będzie jej przez bardzo długi okres czasu, aż jego włosy nie wrócą do normalności.
Niczym ninja ruszył biegiem po schodach i po chwili oparł się o drewnianą powłokę. Przybił mentalnie sobie żółwika, bo mama go nie widziała, nawet chyba nie było jej w domu. Punkt dla niego.
No może prawie.
Pani Kim była w pokoju nastolatka, zbierając brudne rzeczy do prania. Kiedy dojrzała czerwone kosmyki włosów syna, upuściła kosz na podłogę, a jego zawartość wysypała się wokół jej stóp.
- Ja ci to wszystko wytłumaczę, mamuś - Taehyung zaczął spokojnie, jednak nie dane mu było dalej wyjaśniać, gdyż jego matka głośno pisnęła.
- W końcu wyglądasz przystojnie - podeszła do potomka i pogłaskała go po głowie. - Nie żebyś wcześniej wyglądał brzydko, w końcu masz moje geny i nie mogłeś wyglądać nieatrakcyjnie, ale teraz jesteś taki śliczny.
- Dzięki? Myślałem, że będziesz krzyczeć albo gorzej, wydziedziczysz mnie.
- Za takie coś, proszę cię. Gdybyś uciekał ze szkoły albo pił z menelami najtańsze piwo to bardzo prawdopodobne, że nie mógłbyś już się nazywać moim synem. A teraz, skoro wróciłeś, pozbieraj rzeczy i zanieść do łazienki.
Nastolatek przewrócił oczami, robiąc to o co prosiła go matka. Nie przypuszczał, że jego rodzicielka aż tak entuzjastycznie podejdzie do jego zmainy koloru.
Może faktycznie teraz spodoba się Jungkookowi, a jego szanse znacznie się powiększyły. Chyba będzie musiał jakoś podziękować Yoongiemu za to, bo w sumie gdyby nie on, to nadal miałby swój naturalny, nudny kolor. Miał nadzieje, że Min zadowoli się czekoladą. Ewentualnie trzema.
Nominowała mnie milkiepie za co jej bardzo dziękuję, bo się tego nie spodziewałam, aw
- jestem uzależniona od słodyczy i to bardzo
- mam wspaniałe przyjaciółki, które kocham z całego serduszka
- jestem leniuch i to bardzo
- moi rodzice często mnie dissują
- jestem wierną fanką teen wolf
- kocham seriale kryminalne
- urodziny obchodzę w sierpniu
- nie umiem tańczyć, ale to robię
- mam kontuzję ramion
- uwielbiam chodzić na spacery
- zawsze jak urodziło mi się rodzeństwo, to robiłam sobie krzywdę
- mam dziwne poczucie humoru
- czasami lubię grać w simsy, huh
- kocham lato
- jestem nudną osobą
Moje zdjęcia w większości to memy albo moje selfie, więc sobie odpuszczę
Nie mam chyba ulubionej książki, kocham każdą, którą czytam, okej?
Mam na imię zuzuanna, ale wolę zuzia, czy coś XD
Nie będzie 15 osób, ale się postaram, hue
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top