Podejście jedenaste

Jimin od dłuższego czasu siedział w gabinecie dyrektora, czekając aż jego rodzice pojawią się w szkole, do której zostali wezwani.

Aktualnie siedział przed starszym mężczyzną, którego zadaniem było pilnowanie porządku w całej placówce. Zdaniem Parka swoją pracę wykonywał najlepiej, gdy siedział w swoim gabinecie i z niego nie wychodził, przez co nie pojawiały się żadne problemy.

Ale ludzie lubią zaskakiwać.

I mimo, że Jimin był wzorowym uczniem, to miał wiele rzeczy za uszami, o których wiedzieli nieliczni. Nawet Namjoon i Jungkook nie wiedzieli o wszystkim.

- Wiedziałem, że nie jesteś taki święty za jakiego wszyscy cię uważali - mężczyzna powiedział do niego, przygotowując potrzebne dokumenty, gdyż rodzice chłopaka mogli się zjawić w każdej chwili.

Jimin milczał, jednak posłał dyrektorowi głęboki uśmiech, przytakując głową.






Namjoon, jak również Jungkook stali pod drzwiami gabinetu dyrektora, chcąc się dowiedzieć, dlaczego ich przyjaciel siedzi tam już tyle czasu.

- Odbiór stypendia chyba nie powinien tyle trwać, co nie? - Starszy zapytał swojego towarzysza, jednak Jeon zignorował jego, głupie, pytanie.

Lekcja dawno się zaczęła, a mimo to oni nadal stali w tym samym miejscu od dziesięciu minut i niczego się nie dowiedzili.

Z resztą jedna nieobecność nie robi im żadnego problemu, mamusie to usprawiedliwią albo oni sami.

- Ciekawe co zrobił i nas w to nie wkręcił - Namjoon naprawdę nie potrafił siedzieć cicho. Chociaż próbował, to nie mógł. Czasami to było wszystkim na rękę, jednak teraz Jeon czuł jak poziom irytacji w jego organizmie znacznie się podniósł.

- Zamknij się na krótką chwilę, próbuję coś posłuchać, ale mi przeszkadzasz tym swoim barytonem - Jungkook warknął na przyjaciela, ciężko oddychając. A ponoć trudno go zdenerwować, gówno prawda.

Kim prychnął urażony słowami starszego, nie rozumiejąc co mu przeszkadzało. Wszyscy wiedzieli, że i tak nic nie usłyszy. Jednak dopiero po chwili czasu się zorientował, że Jeon jest głupi i będzie robił wszystko po swojemu, nie słuchając nikogo.

Usłyszeli za sobą dość ciężkie kroki. Spojrzeli na siebie przerażeni, gdyż nie chcieli zostać przyłapani przez jakiegoś pedagoga. Odwrócili się powoli, jednak ujrzeli coś, czego widzieć nie chcieli.

Namjoon parsknął śmiechem, a Jeon zasłonił usta dłonią. No tego to chyba nikt się nie spodziewał.






Drzwi do gabinetu się otworzyły, a do środka weszła wysoka kobieta w szarej, ołówkowej spódnicy, która za bardzo opinała grube uda. Miała na sobie czarny płaszcz oraz czerwony szalik, który pasował jej do butów. Włosy pozostawione były rozpuszczone, dzięki czemu twarz kobiety wydawała się dosyć szczupła.

Jimin spojrzał na nią, od razu odwracając od niej swój wzrok. Łzy zebrały się w jego oczach, jednak nie z powodu tego, że jego rodzicielka da mu najbardziej surową karę świata, a z tego, że jego dobry znajomy przebrał się za kobietę. I to w jakim stylu.

- Dzień dobry, pani Park - dyrektor wstał ze swojego dotychczasowego miejsca i ruszył ku damie, która stanęła na środku pomieszczenia.

- Tak, tak. Przejdźmy do rzeczy, bo nie mam za bardzo czasu.

Dyrektor zaczął opowiadać kobiecie o tym, że jej synowi wypadła z bluzy paczka papierosów, których w szkole powinno ich nie posiadać. Oczywiście, kobieta zaczęła się wykłócać, że Jimin nie jest niegrzecznym chłopcem i mężczyzna sobie coś wymyślił.

Nie obyło się bez wyzywania dzisiejszych nauczycieli, że powinni uczyć, a nie zajmować się życiem poza szkolnym nastolatków.

A Jimin się cieszył, że zamiast numerów telefonów do rodziców podał do Jung Hoseoka oraz Wang Jacksona, którzy byli znajomymi Namjoona z bloku.

Dobrze, że miał wielu znajomych i był nieprzeciętnie inteligentny. Może Kim miał dobre pomysły, jednak to Park był genialny.






W końcu opuścili gabinet dyrektora, a Jimin nie dostał żadnej kary czy uwagi, więc jego prawdziwi rodzice się o niczym nie dowiedzą, przez co nadal będą żyć w spokoju.

Było już dawno po lekcjach, a mimo to Jimin szedł tuż obok Hoseoka, który był zadowolony ze swojej wygranej bitwy z dyrektorem. Przecież zawsze najważniejsze jest dobro swojego dziecka.

Przy samochodzie Junga stała dwójka chłopaków, którzy chcieli wiedzieć co takiego się wydarzyło, że ich przyjaciel wylądował na dywaniku.

- Park, to pierwszy i ostatni raz, jak ratuję ci dupę - Hosoek otworzył samochód, wpuszczając do niego trójkę nastolatków. -  I masz szczęście, że moja koleżanka z pracy ma w swoim aucie wiele rzeczy.

Jimin podziękował, obiecując kupić starszemu piwo za to wszystko, a następnie opowiedział Namjoonowi oraz Jungkookowi wszystko od początku.






Taehyung oraz Yoongi szli do domu młodszego, gdyż mama Kima zaprosiła przyjaciela syna na obiad.

Min nie mógł, a wręcz nie potrafił, odmówić kobiecie. Pani Kim gotowała zbyt dobrze, by nie skorzystać z okazji.

- Przynajmniej jesteś teraz krok bliżej do zdobycia serca Jungkooka niż byłeś jeszcze tydzień temu - Min uśmiechnął się do przyjaciela, który odwzajemnił gest.

Yoongi uwielbiał patrzeć na szczęśliwego Taehyunga, bo to było najlepsze co mógł w życiu zobaczyć. Bo nie było nic piękniejszego niż taehyungowy, szczery uśmiech.

- Dobrze, że zmieniłem kolor włosów, w końcu to też twoja zasługa.

- I co ty byś beze mnie zrobił? - zapytał zaczepnie młodszego, coraz bardziej zbliżając się do domu Kima.

- Tego nie wiem, hyung - Taehyung poprawił plecak. - Ale dobrze, że jesteś.

Yoongi uderzył przyjaciela w ramię, cicho się śmiejąc. W swoim towarzystwie czuli się bardzo komfortowo i nie chcieli nic zmieniać w ich relacji. I mimo, że Min czasami był wredny, to Taehyungowi to nie przeszkadzało, gdyż wiedział, że starszy jest trudny i nie wszystkim odpowiadał jego charakter.

- Co twoja mama zrobiła na obiad?

- Tego jeszcze nie wiem, ale za chwilę się dowiemy - powiedział młodszy, otwierając drzwi do domu.

Już na korytarzu, gdy zdejmowali buty, mogli poczuć niesamowite zapachy, które dobiegły z kuchni. Pani Kim musiała się nieźle postarać, bo mama Mina nie potrafiła gotować wcale. A mimo to jego ojciec zachwalał każdą jej potrawę od ponad dwudziestu lat.

Co miłość potrafi zrobić z człowiekiem.

a/n chyba mam problem, bo nie wiem czy yoonseok czy yoonmin XD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top