ul. do studzienki
po tej stronie ulicy znajdziesz tylko
domy z numerem parzystym
wille
ich ogrody ciągną się od samych drzwi po płot
mruga do ciebie oczko wodne
nie wiesz jeszcze, że schował się w nim
wychudzony kot
róże idealnie przycięte
maskują zapach jego połamanych kości
w oknie za firaną z najdroższego materiału
stoi pustka
w drogich butach
stoi na uginającej się pod nią podłodze
w środku tego wielkiego
niczego
nie znajdziesz już nic pięknego
po drugiej stronie
stoi dom, który płonie
niewidzialnym płomieniem
opuszczone budynki z nieparzystym numerem
obdarowują cię szczerym
jednak bezzębnym uśmiechem
ciągnie się od nich zapach wilgoci
z dziur w dachu
ucieka szloch
rozległy ogród
kiedyś pełen nierozwiniętych pączków
piwonii
tulipanów
i niezapominajek
zazdrośni sąsiedzi zmienili w proch
ich zło nie wdarło się jednak do środka
tam nadal pod warstwą prześcieradeł
kryje się nadzieja na ratunek
ta ulica ma dwa końce
oba równie żałosne
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top