piekło będzie
niebo nie jest dla mnie
całe życie spędzam na dnie
pławię się w mule bez cienia uśmiechu
dławiąc się resztkami niestrawionego grzechu
wyją kobiety na mój widok przestraszone
pomyśleć, że wyglądałam kiedyś jak one
odziane w biel dziewice niewinne
moje kolory dla nich są złe i dziwne
nie unosząc wzroku do góry
smaruję błotem dziąsła, wypełnam nim dziury
będzie piekło
dla złych ludzi
nie myślę nawet o niebie
nie boję się piekła
boję się
że trafię tam bez ciebie
na potarganym materiale spódnicy
zostawili swoje łzy księża i zakonnicy
zmiażdżyłam ich nadzieje
uciekłam od Boga w niedzielę
ktoś śpiewa z góry o jednym powodzie
o tym, że chodził po wodzie
że wodę w wino przemienił
łypią na mnie i lamentują, ale to nic nie zmieni
zanim zdążyli zauważyć, że spadłam
już dawno kuliłam się pod piętą diabła
odnajduję komfort pod błotem
wy nalewacie sobie kompotu pod złotym namiotem
słyszę wasze krzyki radosne i śpiewy uniosłe
przekrzykujecie moje jęki żałosne
denerwuję się jak gość wyproszony z przyjęcia
jak teściowa na pijanego zięcia
zanim gorycz do mnie podeszła
przypominam sobie, że to ja od was odeszłam
niebo będzie
co z tego
skoro diabeł jest już wszędzie
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top