chyba z trzy talerze

poszły chyba z trzy talerze
szkło, sierść i dziurawa skarpeta
na tym właśnie leżę
gdzie jest najbliższa apteka
mruczą mi do ucha
parafrazują natrętne
trzeszczą jak ogromna mucha
ich słowa są wstrętne

poczujesz ulgę
mówiły
przyniosły zgubę
zwodziły

potrzebuję ciszy
chcę tylko ciszy
porozmawiaj ze mną

zabierzcie te talerze z mojej głowy, zabierzcie je
zabierzcie szkło z mojej głowy, zabierzcie
pokaleczy moje psy

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top