List

Znałam Cię od zawsze. Po prostu. Nie pamiętam momentu, kiedy się poznałyśmy, bo byłyśmy wtedy małymi berbeciami. Byłaś dla mnie starszą siostrą, której nigdy nie miałam, a wcale nie byłaś ode mnie dużo starsza. I zawsze byłaś częścią mojego życia. Teraz, chcę opowiedzieć o czasie, kiedy stałaś mi się szczególnie bliska.
W gimnazjum trafiłyśmy do jednej klasy. To wtedy zaczęłyśmy poznawać się dużo lepiej. Ale połączyła nas wspólna pasja, w której zawsze byłaś przy mnie. Stałaś za mną murem, wspierałaś w trudnych chwilach.
Razem dołączyłyśmy do drużyny. Byłyśmy pełne energii i motywacji, którą chciałyśmy włożyć w jej rozwój. Podczas biwaku, kiedy wyciągnęli nas z namiotów i zaprowadzili do ogniska, otrzymałyśmy barwy. To było nasze pierwsze "razem".
Potem, podczas Zlotu, kiedy szłyśmy w nocy do lasu, tam, przy ogniu dostałyśmy lilijki i zostałam Twoją podzastępową. Byłam przeszczęśliwa. 
Nasz pierwszy obóz. Ognisko w nieprzypadkowy lipcowy wieczór. Złożyłyśmy Przyrzeczenie Harcerskie. Wiedziałam wtedy, że rozpoczął się zupełnie nowy rozdział naszego życia. Że z tej drogi nie ma odwrotu i że wcale nie chcę go szukać.
Niedługo potem nadszedł kurs WKPP. Razem ukończyłyśmy ten kurs. Już wiedziałam, że dzieje się coś wielkiego.
Razem dołączyłyśmy do drużyny wędrowniczej. Po raz kolejny wspólne wspomnienie.
Teraz ja przejmuję naszą pierwszą drużynę, a Ty idziesz swoją, nową ścieżką. Mimo wszystko wiem, że jesteś obok. I że zawsze mogę na Ciebie liczyć. 
Za wszystkie lata Twojego wsparcia, za każdy dzień, kiedy odechciewało mi się życia, a Ty byłaś osobą, która zwracała mi siłę. Za każdą chwilę, gdy stawałaś w mojej obronie. Dziękuję, choć to zbyt małe słowo.

List powstał inspirowany tym "wyzwaniem"  https://www.facebook.com/groups/wattpadpolska/permalink/1957754867771700/

Osoba, której to dotyczy, sama się domyśli ;)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top