He's just a friend
- Hyunjin, stop! - krzyknęłaś, kiedy starszy chłopak położył się na tobie i sturlał z kanapy, przez co ty też z niej spadłaś. Hwang usiadł na tobie i mocno przytrzymał, przyciskając twoje ciało do podłogi. Mimowolnie na twojej twarzy pojawiły się rumieńce.
To tylko przyjaciel. Nie zepsuj tego.
- Co robisz, idioto?? - krzyknęłaś, kiedy chlopak zaczął cię agresywnie łaskotać. Robiłaś, co mogłaś, ale nie potrafiłaś powstrzymać śmiechu. Próby wyrwania się spod jego uścisku okazały się niestety daremne. W końcu, kiedy już prawie udusiłaś się ze śmiechu, Hyunjin wstał i usiadł na kanapie, śmiejąc się z ciebie. Zirytowana podniosłaś leżącą obok niego poduszkę i przyłożyłaś mu w twarz.
- Auć! - pisnął, zasłaniając się rękami.
- Należało ci się - powiedziałaś, po czym usiadłaś obok niego - co robimy?
- A na co masz ochotę? - spytał chłopak po chwili namysłu.
Japierdole.
Mam dziwne myśli.
- Obejrzyjmy coś. - wydukałaś, starając się nie okazać zakłopotania.
- Jakieś życzenia?
- Nie, tylko włącz coś zanim znowu z nudów odwalisz coś głupiego. - odpowiedziałaś, przewracając oczami. Hyun wstał i machnął ręką, żebyś zrobiła to samo. Poszłaś za nim w głąb korytarza, do jego pokoju. Chłopak zgarnął z biurka laptop i usiadł na łóżku, kładąc go na swoich kolanach. Uruchomił urządzenie, po czym poklepał dłonią miejsce obok siebie, dając ci znak, byś tam usiadła. Usadowiłaś się wygodnie, opierając plecami o ścianę. Odetchnęłaś cicho.
Hyunjin był twoim przyjacielem od dawna. Bardzo dawna. Na początku to była tylko przyjaźń, ale z czasem zaczęłaś się obawiać, że dla ciebie chłopak jest kimś więcej...
Nie chciałaś zepsuć tej wieloletniej przyjaźni, ale to uczucie z czasem stawało się coraz silniejsze.
- Może obejrzymy The Ring? - spytałaś, przerywając ciszę. Hyunjin skrzywił się na twoją propozycję.
- A może nie? - wymamrotał, nerwowo odgarniając włosy z czoła. Spojrzałaś na niego z cwaniackim wyrazem twarzy.
- Chyba się nie boisz, co? - powiedziałaś, kładąc nacisk na przedostatnie słowo.
- Jasne, że nie. - zaczął wpisywać w wyszukiwarkę tytuł filmu. - Oglądamy. - uciął, klikając link na środku ekranu. Wzruszyłaś ramionami, po czym skupiłaś się na filmie.
Oglądanie minęło ci bardzo szybko, w przeciwieństwie do Hyunjina, który przez cały seans chował twarz w poduszkę i tulił się do ciebie, przez co z twojej twarzy nie schodził rumieniec. Kiedy na ekranie pojawiły się napisy końcowe, Hyun natychmiast wyłączył laptopa i gwałtownie wstał, po czym zaczął szukać w pokoju włącznika. Uparłaś się, żeby wyłączył światło na czas filmu.
Kiedy w pokoju było już jasno, spojrzałaś przez okno. Na zewnątrz było zupełnie ciemno.
- Która godzina? - spytałaś.
- Po 22. - odpowiedział chłopak, po spojrzeniu na zegarek na swojej ręce. Sięgnęłaś po swój telefon.
Mama dzwoniła. Po prostu świetnie.
- Muszę iść. - mruknęłaś, wstając z łóżka i idąc w stronę drzwi. Już miałaś wyjść z pokoju, ale Hyunjin stanął przed tobą, uniemożliwiając ci dostanie się do drzwi.
- Możesz zostać na noc. - powiedział zdecydowanym tonem. Nie było w tym nic dziwnego, jako najlepsi przyjaciele często u siebie nocowaliście. Skrzyżowałaś ręce na piersi.
- Ktoś tu się boiii. - powiedziałaś, przeciągając ostatnie słowo. Chłopak zmarszczył brwi.
- Zamknij twarz amebo. Zostajesz, czy nie?
- Niech będzie.
Hyun podszedł do szafy, otworzył ją i wyjął z niej koszulkę i bokserki. Rzucił ci rzeczy.
- Przebierz się tutaj, ja idę do łazienki. - polecił, wychodząc z pokoju i zamykając za sobą drzwi. Szybko napisałaś smsa do mamy, że zostajesz na noc, po czym się przebrałaś. Spojrzałaś na siebie w lustrze, opartym o ścianę pokoju. Koszulka chłopaka była o wiele za duża, ale mimo to wygodna. Lubiłaś chodzić w jego rzeczach. Pachniały jak jego włosy, które zawsze były świeżo umyte. Uwielbiałaś ten zapach...
[T.I.], stop.
Twoje rozmyślania przerwał Hyunjin, wchodząc do pokoju. Spojrzałaś w jego stronę. Miał na sobie czarne bokserki Gucci i białą, prześwitującą koszulkę.
O boże, ma absa.
Nie umrzyj, [T.I.], nie umrzyj.
Przez ramię miał przewieszony ręcznik. Włosy miał zupełnie mokre, przez co kleiły mu się do czoła. Wyglądał cudownie.
Dokładnie zlustrował cię wzrokiem i czarująco się uśmiechnął.
- Wyglądasz uroczo w za dużych ciuchach. - powiedział, na co zrobiłaś się czerwona jak burak. Hyun podszedł do ciebie i chwycił cię za rękę. Ogarnęła cię fala ciepła, kiedy chłopak znacznie się do ciebie przysunął.
Chryste, co się dzieje?
- Hyunjin... - wydusiłaś. Wasze twarze dzieliły centymetry.
- Przepraszam. - powiedział tak cicho, że ledwo go usłyszałaś. - Ja... dłużej nie wytrzymam.
Po tych słowach złączył wasze usta w delikatnym pocałunku. Byłaś w absolutnym szoku. Po chwili, która trwała zdecydowanie za krótko, Hyunjin odsunął się od ciebie.
- Kocham cię, [T.I.].
***
Ja wiem, że to jest słabe, ale starałam się jak mogłam.
hellbatka :3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top