Tegoroczna prośba była małym wyzwaniem dla naszej pary. Kto jako pierwszy nie wytrzyma i przyzna się do małych... dobra wielkich uczuć do drugiej osoby. 

Tak, dokładnie. Obydwoje czuli coś do siebie. Ja jako obserwator nie wiem kto silniejsze. Czy Brad, który trzyma w sobie te uczucia od pierwszego sztucznego związku, czy może Juliet, która trzyma to o wiele dłużej, ale ukrywała to pod innymi związkami.

Obydwoje również wykorzystywali te związki jako sposób na przybliżenie się do drugiej osoby. By raz jeszcze poczuć smak ich ust, spojrzeć w oczy czy poczuć się bezpiecznie w ramionach tej osoby. 

Tak samo i tego dnia, kiedy dotarli do domu rodzinnego Bradley'a, całe spotkanie przebiegło jak to wczorajsze. Mocne przytulasy, buziaki, słodkie słówka i odpowiadanie na niewygodne pytania rodziny chłopaka. No i oczywiście jeszcze jedli, a brunetka piła wino z siostrami swojego przyjaciela. W skrócie dzień jak co dzień.