9.Pierwsze spotkanie twarzą w twarz?

Pov. Lucas
Następnego dnia około godziny 10 wróciliśmy do domu, w samochodzie się przespałem, bo jednak z Gdańska do Krakowa jest aż 6h jazdy. Wcześniej po pijaku zobaczyłem wiadomość od Moony, ale nie odpisałem... Szczerze nie pamiętam co napisała...Przeczytam jeszcze raz.

Moony🌕
Jasne, tylko czekałam, aż odpiszesz, bo się jarałam tym spotkaniem, wiesz? Ale okej, jak musisz to musisz, przecież się nie obrażę.
Ale serio, pierwszy raz ktoś mnie gdzieś zapraszał.
Ale okej.
O boże, narzucam się.
Nie myśl, że zwariowałam czy coś, oki?
Chociaż pewnie i tak już słyszałeś opinię na mój temat, heh...
Dobra, bo się pogrążę....
Przepraszam, nie zawracam już dupy
Znaczy tyłka
Znaczy... Eh, pa?

Luck🍀
Przepraszam, że wczoraj już nie odpisałem ale szczerze wolałabyś uniknąć mnie po pijaku😂 Jak chcesz możemy się spotkać dzisiaj, co ty na to?

Napisałem tą wiadomość i poszedłem do łazienki się ogarnąć.

Pov. Moony

Luck🍀
Przepraszam, że wczoraj już nie odpisałem ale szczerze wolałabyś uniknąć mnie po pijaku😂 Jak chcesz możemy się spotkać dzisiaj, co ty na to?

Moony🌕
Tak szczerzę to myślałam, że już nie chcesz się spotkać po moim... Jak mam to nazwać? Ale okej, twoja strata tych paru minut, bo na 100% na tym się skończy.
Ale serio, żartujesz sobie, prawda?
Powiedz, że nie, proszę.
Bo zryjesz mi psychikę, wiesz o tym? Jako jedyny się do mnie odzywasz.
Oprócz Reese'a. Ale to kruk, nie odzywa się.
Boże, znowu?
Moja odpowiedź brzmi "tak". Jeśli nie zmieniłeś zdania.
To o 16.00?

Rzuciłam telefonem o łóżko. Robię z siebie totalną frajerkę.

Pov. Lucas
Wyszedłem z pod prysznica i usłyszałem z góry dźwięk mojego telefonu. Bosz chłopaki ubrać mi się nawet nie dacie?! Ubrałem się i poszedłem do góry zobaczyć co napisali. O mój...TO NIE CHŁOPAKI!

Moony🌕
Tak szczerzę to myślałam, że już nie chcesz się spotkać po moim... Jak mam to nazwać? Ale okej, twoja strata tych paru minut, bo na 100% na tym się skończy.
Ale serio, żartujesz sobie, prawda?
Powiedz, że nie, proszę.
Bo zryjesz mi psychikę, wiesz o tym? Jako jedyny się do mnie odzywasz.
Oprócz Reese'a. Ale to kruk, nie odzywa się.
Boże, znowu?
Moja odpowiedź brzmi "tak". Jeśli nie zmieniłeś zdania.
To o 16.00?

Serio ona nie ma przyjaciół? To troche smutne...

Luck🍀
Mówię, serio i nie masz już odwrotu księżniczko😝 O 16 w parku Lotników Polskich, będę czekał przy fontannie :) Do zobaczenia!

Po napisaniu tego zacząłem myśleć w co ja mam się ubrać...Nie jest jakoś mega ciepło... Dobra już wiem! Przygotowałem sobie na łóżku czarne spodnie z dziurami, czarne Nike za kostkę, koszulę w czarno-czerwoną kratę, pod spód czarny t-shirt oraz jeansową kurtkę z kożuszkiem w środku, nie wiem jak to nazwać ale pewnie wiecie o co chodzi. Poszedłem łazienki umyć zęby.

Pov. Moony

Luck🍀
Mówię, serio i nie masz już odwrotu księżniczko😝 O 16 w parku Lotników Polskich będę czekał przy fontannie :) Do zobaczenia!

Księżniczko!?

Powaliło cię?

Moony🌕
Nie nazywaj mnie tak, to po pierwsze.
Po drugie, dla ciebie podobno Miętówka, co nie?
Po trzecie, będę czekać <3

Wbiegłam do pokoju cała w skowronkach. Może będziemy się przyjaźnić!

Ubrałam białą bluzę z kapturem, czarne jeansy z dziurami i miętowe trampki. Założyłam kolczyki w kształcie kruków i bransoletkę "ochronną", jak mówiła Silla. Uczesałam włosy w koka.

Tak gotowa wyruszyłam do parku.

Pov. Lucas
O 15.00 zacząłem się przygotowywać. Ubrałem się, ułożyłem włosy, wypiłem "sok porzeczkowy", umyłem jeszcze raz zęby... i ruszyłem w drogę. O 15.30 byłem na miejscu i czekałem na dziewczynę na ławce przy fontannie. Widziałem od niej SMS'a ale nic już nie odpisałem. Po parunastu minutach zobaczyłem dziewczynę z którą byłem umówiony.

-Hej! Pięknie wyglądasz- uśmiechnąłem się lekko

Odwróciła się zszokowana.

-Hej... Nie myślałam, że w ogóle przyjdziesz...

-Ja dotrzymuje obietnic!-zaśmiałem się.

-Myślałam, że jesteś jak inni.-szepnęła, pewna, że jej nie słyszę.-Cieszę się!-powiedziała głośniej.

-No widzisz, a jestem inny.-zaśmiałem się-Pozory mylą...-wzruszyłem ramionami

-Pozory wstawiały cię w dobrym świetle, gorzej z moim doświadczeniem.-mruknęła.

-A co tam u ciebie się dzieje? Masz rodziców? Rodzeństwo? Ogółem jakąś rodzinę?

-Skąd takie pytania, dżizas.-warknęła, ale w moment się uspokoiła.-Znaczy... U mnie dobrze. Chyba. Nie, nie mam rodziców ani rodzeństwa. Mieszkam z kuzynką i jej chłopakiem. Moja kolej.-wyprostowała się w krześle i chwilę myślała.-Dobra,nie mam pomysłu. Te same pytania.

-Moja historia jest trochę dłuższa... Prawdziwych rodziców nie znam...-zaszkliły mi się oczy-Nie wiem czy mam rodzeństwo w mojej biologicznej rodzinie, a w tej co mnie zaadoptowali to mam dwie starsze siostry... Ogółem to oddali mnie do domu dziecka, siedziałem tam około 2 lata, nie wiem jak się tam dostałem i jak wyglądają, nie wiem o nich nic, byłem za mały.-przerwałem, bo nie chce już więcej mówić na ich temat- Moja kolej... Masz jakieś zainteresowania? Hobby?

-Nie zrozumiesz. Jestem Moony Light, moja historia jest długa i żmudna-powiedziała nagle.-Czekaj, o co pytałeś? A, o hobby... No to umiem trochę rysować. Rysowałam przed wyjściem.-pokazała mi rysunek dziewczyny z mikrofonem.-Na urodziny Sil. Hm... Najbardziej żenująca chwila w szkole?

-Ładnie rysujesz...Nie mam takiej... Ja nie dziewczyna heh... Ewentualnie można zaliczyć spotkania u dyrektora... ale czy były żenujące? Raczej nie... Bardziej mega śmieszne. Nie licząc tego, że codziennie do moich rodziców wydzwaniają nauczyciele z każdego przedmiotu to nie ma takiej chwili. A co cię skłoniło, żeby przyjść na spotkanie z największym łobuzem w szkole?

-Łobuzem, mówisz?-przymknęła oczy obrażona na poprzedni tekst o dziewczynach.-Zabawne, Łukaszu.-zaśmiała się.-Dobra, sorka. Spotkałam się z tobą, bo sam to zaproponowałeś. Ja nigdy nie mówię nie.-wyprostowała się.-Chyba, że w chwili, kiedy mówię, że nie mówię "nie".

-Łukaszu?! Błagam nie nazywaj mnie tak... No tak...Ale zawsze mogłaś odmówić...Tak jak większość dziewczyn-ostatnie zdanie szepnąłem.

-Off...-spojrzała na zegarek.-Muszę iść.-pocałowała mnie w policzek.-Do zobaczenia w szkole!

-Pa?

Dostałem ciężkiego szoku! Co tu się wydarzyło?! Czemu...Czemu ona mnie pocałowała?! No dobra, dobra w policzek...Ale co jakbym miał dziewczynę? No właśnie o to jest pytanie...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top